Szybciutko kontynuuję prezentowanie prac, jakie zmalowałam na Cynkowych warsztatach, nad morzem w Trzęsaczu. Trochę to trwa, ale też pracowałyśmy tam jak mróweczki:)
Bardzo czekałam na rzeczony blejtram. Uwielbiam prace podkreślające piękno i charakter zdjęć. Nie chciałam wklejać na pracy anonimowego zdjęcia i przygotowałam zdjęcie mojego Dziadka.
Stare zdjęcia mają ten nieodparty czar!
Mam nadzieję, że godnie oprawiłam pamiątkę po Dziadku.
Blejtram pozuje na zardzewiały, użyłyśmy świetnych preparatów postarzające, czyniące cuda:)
Również szyld do pracowni posiada baaardzo stare elementy - nożyczki i ramkę:))
Bardzo podobała mi się zabawa w dokładanie różnych nieoczywistych elementów. Również psikanie mgiełkami, postarzanie i chlapanie to czysty relaks.
Teraz szyldy będą pyszniły się na drzwiach naszych pracowni:)
U mnie brak napisu w ramce:) Chcę tam umieścić mój nick, ale nie mogę znaleźć literek odpowiedniej wielkości.
Łapcie ostatnie promienie słońca!
Wasza