O tym, że lubię kleić coraz to nowe albumiki, już wiecie:) O tym, że najlepiej robi się je z Zuzą G. -Imaginaris - też:)
Oprócz tego na okładce wylądowały kwiatki i co kto chciał fajnego.
Środek też nie jest oczywisty. Poszczególne karty mają u góry kieszonki, w które włożyłyśmy nie tylko duże tagi, ale dodatkowe karty tworzące przestrzeń na mnóstwo zdjęć.
Albumik wyszedł nieduży, ale bardzo pojemny. Nadzwyczaj dużo kieszonek może pomieścić full zdjęć i ich opisów.
Ponownie powtórzyłam trik z książeczką własnoręcznie szytą. Pojemna i do tego wdzięczna.
Nie obraziłabym się, gdyby mi ktoś co tydzień proponował takie warsztaty:)) Uczą i bawią, a do tego odstresowują. Spotykam tam fantastyczne osoby i mogę na miejscu zrobić cudne zakupy. Czego chcieć więcej?
Pozdrawiam słonecznie i cieplutko
Wasza