Tak wyglądało moje życie przez ostatnich kilka dni. Mój syn, chociaż: to nie do wiary, niemożliwe i kiedy to zleciało, skończył 18 lat.
Od dawna myślałam, jak w symboliczny sposób podsumować ten etap jego życia.
Jeżeli kiedykolwiek byłyście w sklepie z tzw. pamiątkami, to wiecie, że stamtąd można co najwyżej wiać. Okropne gadżety, figurki bez gustu, skarbonki w kształcie cycatej blondynki, kufle piwa i tym podobne kwiatki. Nic gotowego mnie nie zadowoli. Postanowiłam sama zrobić prezent wykorzystując nowo nabyte umiejętności.
Jako że lubię, a nawet kocham zdjęcia, a także różne cytaty i sentencje, postanowiłam zrobić synkowi małemu album, wzorując się na dokonaniach scrapbookingowych koleżanek z blogów oraz swojej cząstkowej wiedzy z jednego zaledwie kursu LO'sa.
W wolnych chwilach między świętami, a Sylwestrem zaczęliśmy z mężem przeglądać dziesiątki albumów i zdjęć na płytkach CD. Szybko okazało się, że moje założenie - jedno zdjęcie na jeden rok - nie ma szans realizacji. W ciągu roku działo się za dużo fajnych rzeczy, żeby je pominąć. Męki twórcze - co wybrać. Wróciły wspomnienia, przeżycia dobre i złe, wesołe i smutne - łzy wzruszenia same leciały, czemu te lata tak szybko minęły. W tych dniach, kiedy kładłam się spać, mnóstwo myśli chodziło po głowie - pojawiały się poszczególne obrazy - mały chłopiec, potem nagle prawie mężczyzna. Przez kilka dni byłam zamyślona i jakby zawieszona w próżni. Do tego doszła konieczność wykonania pracy w tajemnicy.
Zakupiłam mnóstwo papierów, kilka paczek ćwieków - same męskie, kolorowe guziczki, kwiatki (użyłam 2 !), taśmy kolorowe, stempelki, okładki i kartki w kształcie gitary. Jak się potem okazało, wszystkiego było za mało.
Wystarczy tych opowieści, niech prezent z przesłaniem obroni się sam. Proszę o wyrozumiałość. To mój pierwszy album, a przecież dziewiczy wyrób nie może być idealny, prawda ?
Najpierw życzenia od nas...
i zawieszki z sercem i koniczynką na szczęście
Okładki, zrobione z trzech różnych pasków papieru, miały być przesłaniem:
czas szybko leci, wykorzystuj w dobry sposób każdą chwilę
podróżuj i zwiedzaj świat, tak jak Cię nauczyliśmy
kochaj nadal muzykę
Pierwsze zdjęcie w życiu syna, przy których odważyłam się przykleić jedyne kwiatki w całym albumie (boy !) i takąż koronkę
Początkowo poszły w ruch kolorowe guziczki - żółte, niebieskie, różowe.
Po kilku "latach - kartkach" zmieniły się w zielone i brązowe, aż w końcu stały się m e t a l o w e.
Podobną drogę przebyłam wybierając papiery do scrapu, od śpioszkowo-serduszkowych, do bardziej stonowanych, aż po poważne okładki.
Nawet ćwieki przeszły metamorfozę, od baloników, motylków i serduszek, do prostej formy guzika.
Tu przywiązałam tag z oryginalnymi biletami z Legolandu
Agrafką przypięłam pierwszy w życiu skipass
Guziki przewleczone przez sznurki. MUSIAŁAM wykorzystać tę sztuczkę.
Ołówki dla 7-latka na rozpoczęcie podstawówki.
Tu przeszłam samą siebie - do wędki dowiązałam sznurek !
Poradnik życia w pigułce (to tylko fragment)
Kilka kartek w kształcie gitary kupiłam w Skrapińcu
Własnoręcznie wycięłam chorągiewki i baloniki ! Do teraz nie mogę w to uwierzyć !!!
Wybieranie zawieszek w sklepie internetowym to świetna zabawa, a przytwierdzanie ich jeszcze lepsza.
Świetna zabawa, ale wyczerpująca.
Pozostawiam Was z powyższym przesłaniem życząc dobrej nocy.
Przepraszam, ale ja naprawdę nie umiem pisać krótkich postów, tym bardziej dziękuję moim czytelniczkom za przemiłe komentarze i witam nowe Obserwatorki.
Wasza Umbrelka (zawieszki z umbrelką też kupiłam).