Lubię czerwiec. Jak mogłabym nie lubić miesiąca, w którym mam urodziny :) Róże zaczynają obficie kwitnąć. Podobno Mama po urodzeniu mnie została dosłownie obsypana różami.
Wszystkie inne kwiaty również pokazują swoje piękno. Robi się coraz cieplej. Ogrody pięknieją.
Najbardziej kocham moment pojawienia się truskawek :) Najpierw nieśmiało pojawiają się 3 czewoniutkie sztuki, potem jest ich coraz więcej.
Rok temu w okolicach czerwca zaproponowałam Wam truskawkowe candy. Ażeby się nie powtarzać (choć truskawki nadal wielbię), dziś ogłaszam motylkową zabawę. Jest po temu podwójna okazja - moje urodziny :) i 100-ny post !!!
Kto mnie trochę zna, ten wie, że otaczają mnie motylki. Zresztą wystarczy spojrzeć na mojego bloga.
Dlatego wybrałam jedną z nowszych serwetek z tym motywem do ozdobienia szkatułki na biżuterię. Jest zjawiskowa, gdy ją ujrzałam, natychmiast zakupiłam.
Przygotowałam dla Was: szkatułkę na biżuterię, naszyjnik, świecznik i T-lighty i kilka serwetek.
Banerek do pobrania na Wasze blogi.
Tym razem szkatułkę ozdobiłam serwetką metodą decoupage, nie transferem.
Ażeby szkatułka nie była pusta, wykonałam skromny naszyjnik z motylem i wypukłym kaboszonem.
Lubię ozdabiać świeczniki na t-lighty, więc i tu motylki znalazły swoje miejsce. Do tego kilka serwetek z ...motylkami!
Druga strona świecznika
Zasady candy jak zawsze:
-
Zabawa przeznaczona jest dla osób posiadających i prowadzących bloga.
-
Komentarz wyrażający chęć udziału w zabawie należy zamieścić tylko pod tym postem.
- Należy zamieścić informacje o moim candy na swoim blogu w bocznej szpalcie w formie podlinkowanego banera.
- Jeżeli ktoś zechce zostać moim obserwatorem, będzie mi bardzo miło.
- Candy trwa do 15.07.13 do 23:59.
Życzę miłej zabawy!
W poprzednim poście wspomniałam, że wybieram się na zlot scrapbookingowy odbywający się w Warszawie.
Byłoooo wspaniale, niesssamowicie twórczo, zabawowo, towarzysko, zakupowo i odjazdowo!!!
Ten kto był, wie co czuję, ten kto nie był niech żałuje!
Wyobraźcie sobie buszowanie w 40 sklepach, spotykanie co chwilę znajomych osób, kreatywne warsztaty, darmowe pokazy.
Możliwośc dotknięcia przydasi dostępnych zwykle tylko w internecie jest bezcenna.
Z samego rana stawiłam się na naukę embossingu z Oliwiąen.
Mam mnóstwo notatek, żeby nie przegapić niuansów wykonywania tych zdobień.
Potem plotki, zakupy (ach, jak ten czas leci!) i warsztaty z Ayedą.
Poznałam pasty strukturalne, możliwość przestrzennego ozdabiania z użyciem gel medium.
Wykonywałyśmy Losa 30x30.
Wybrałam "morskie"zdjęcie, żeby poużywać cudne niebieskie i brązowe mgiełki koloryzujące papier.
Wtapiałyśmy w masę malutkie szklane kulki, guziki, metalowe drobiazgi, gałązki, koronki, tiul itp.
Zabawa była przednia, zakupiłam potrzebne preparaty i zamierzam bawić się nimi w domu.
Gromadzę różne śmieciuszki, żeby uatrakcyjnić prace. Wszystko się przyda!
Takie zloty są zaaawsze za krótkie! Nie odwiedziłam chyba połowy sklepów, nie wyściskałam wszystkich znajomych :)
Ale nie jestem smutna, ponieważ mam na horyzoncie inne, świetne warsztaty.
O tym następnym razem, a tymczasem czeka mnie przyjęcie urodzinowe. Bardzo mnie cieszy piękna, słoneczna pogoda. I Wam życzę pogodnego weekendu :)
Wasza