Miałam dziś pisać na zupełnie inny temat. Jednak po wizycie na targu staroci na Kole postanowiłam na żywo, na gorąco pokazać co udało mi się upolować. Może z powodu kanikuły wiele skarbów, wyjątkowych egzemplarzy nie zostało wykupionych i ucieszyło nasze oczy. Gdybym mogła przewidzieć tak owocny dzień, wzięłabym walizkę pieniędzy:)
Prawdziwe perełki, których dziś nie zakupiłam, spróbuję upolować za tydzień. Owszem, zakupu antyków nie da się zaplanować. Ach, najwyżej trafi się coś innego:)
To co cieszy mnie najbardziej i zamieszkało już w kuchni przykręcone do półki to młynek do... Właśnie - tu zagadka! Do czego służył ten młynek? Ja osobiście przyznaję, że nie znałam owego urządzenia kuchennego. Człowiek uczy się codziennie:)
A jest to młynek do mielenia... orzechów!!!
Jest to moja od dziś ulubiona zabaweczka:)
Zachwyca mnie ten wzór, precyzja wykonania i napis, oczywiście napis!
Przód młynka
Zaplanowanym zakupem była metalowa tara. Udało się jednak coś zaplanować.
Jak ją ozdobię to pokażę.
Podczas ostatnich wiatrów wszystko mi uciekało. Od dziś papiery i gazety zostały ujarzmione:)
Sam napis Singer trafił mi się po raz pierwszy!
Szufladki zakupię zawsze, w każdej ilości;)
Zupełnie zmienione będą zdobić mój craft room:)
Serwetka miała być okładką na notes. Jednak po oględzinach już w domu oceniłam, że jest w bardzo dobrym stanie i po wybieleniu zostanie... serwetką.
Koronki za grosik:)
Obrazek 3D. Takie słodkie obrazki warstwowe z papieru kojarzą nam się z wakacjami w Holandii:)
Po Kole udaliśmy się na 3 Targi Książki Kulinarnej zorganizowane przez Qchnię Artystyczną.
Targi odbywają się w pięknych klimatach Zamku Ujazdowskiego.
Oprócz oglądactwa i zakupów można uczestniczyć w prezentacjach znanych kucharzy i blogerów kulinarnych.
Piotr Kucharski podpisywał swoją książkę o chlebie.
Niestety nie zakupiłam jej, bo chleba akurat nie jadam.
Poczekam na książkę o sałatkach ha, ha.
Moje zdobycze. Porządne, duże, przepięknie wydane książki. Przypadkowo obie traktują o kuchni włoskiej.
Siedzę, oglądam i zachwycam się:) A od czasu do czasu zachodzę do kuchni zerknąć sobie na mój nowy-stary młynek :)
Buziaki wakacyjne ślę-
Faktycznie fajne skarby udało Ci
OdpowiedzUsuńsię zakupić
Piękny,piękny ten młynek i inne zdobycze też:)))w naszej okolicy takie targi bywają bardzo rzadko niestety:)))))targi książek kucharskich też super sprawa:))))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńŚwietne łupy!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze. Szczególnie tara jakoś mnie by zachwyciła gdybym taką zdobyła a przy okazji to fajna by też była taka szklana ( kiedyś i takich używano ). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takie klimaty:))) a ten pierwszy młynek to chyba do mielenia mięsa, prawda?
OdpowiedzUsuńNapis i szufladki ekstra! Świetne zakupy:) Pozdrawiam
Uwielbiam targi staroci! zawsze dorwę tam coś dla siebie <3 młynek jest boski! trochę wyczyścić i będzie genialnie :) i już sobie wyobrażam te odnowione szufladki, ah!
OdpowiedzUsuńnapis rewelacyjny:)) piękne łupy!!
OdpowiedzUsuńSuper skarby! Koronki za grosik? To trzeba mieć szczęście :) Szufladki sama bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudeńka .. młynek i szufladki - perełeczki !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Skarby ... a ten młynek do orzechów... ech, kto dziś miele orzechy
OdpowiedzUsuńPozdrówka cieplutkie!
Młynek świetny, kolejne zdobycze też fajne :) Lubię miejsca z takimi skarbami....
OdpowiedzUsuńTy to zawsze wypatrzysz na Kole jakieś skarby, żałuję, ze nie byłam na Targach Książki Kulinarnej, ale podobnie jak w zeszłym roku nie było mnie w Warszawie.
OdpowiedzUsuńAch jak ja dawno nie byłam na żadnym polowaniu ! Twoje lupy, bardzo mnie zachęciły aby udać się w poszukiwania skarbów, może w weekend ?! Młynek, do pozazdroszczenia ! Uściski :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym mieć walizkę pełną pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńMłynek jest przeuroczy, świetny łup!
Świetne łupy! Pewnie wciąż je podziwiasz :)
OdpowiedzUsuńjakie cudne znaleziska :D teraz czekam, co z nich wyczarujesz :)
OdpowiedzUsuńKurcze masz o wiele ładniejszy młynek :( Mój jest biały i nie ma takich pięknych zdobień. Zakupy rewelka ,a wiesz, że ja też mam bzika na punkcie szufladek ?
OdpowiedzUsuńKochana jak można nie jeść chleba powszedniego ?? nie wyobrażam sobie życia bez niego !
ściskam.