Wieszak w nutki powstał w chwili natchnienia po wycieczce, jaką pod koniec wakacji odbyliśmy do Żelazowej Woli. Jak wiadomo, jest to miejsce urodzenia Fryderyka Chopina, który przyszedł na świat 1 marca 1810 r.
Jednak wśród zbioru (zbiorku) moich starych nut nie znalazłam nut Chopina, więc do zrobienia wieszaczka posłużyłam się starymi, zniszczonymi nutami Beethovena. A co tam, też ładne :)))
Namoczone uprzednio nuty przykleiłam do deseczki. Na koniec użyłam nieco patyny, żeby wieszaczek wpasował się w klimat i udawał stary i pożółkły.
Posłuży mi w pracowni do zawieszania różnych, ważnych drobiazgów.
Gałeczki były kiedyś uchwytami od szuflad. Zakupiłam je na starociach.
Okładka nut jest zachwycająca i z niej też zrobię kiedyś specjalny użytek :), nie niszcząc jej absolutnie.
Żelazowa Wola to najsłynniejsze miejsce kultu Fryderyka Chopina. Zachęca turystów polskich i zagranicznych do zwiedzania dworku wraz z okalającym go parkiem.
Niedawno przed obchodami Roku Chopinowskiego park został gruntownie odnowiony i zyskał nowe oblicze.
Aż roi się w nim od roślin cieniolubnych: funkii, bergenii itp.
Odnowiono i zbudowano mosty i mostki.
Zbudowano romantyczną altankę - miejsce do odpoczynku.
W czasie romantycznego spaceru słuchamy sączącej się z głośników muzyczki. Przez cały ten czas unosi się nad nami duch Chopina.
W okresie od maja do września w niedzielne południa na tarasie przy dworku odbywają się koncerty chopinowskie.
Tego nie da się z niczym porównać - ławeczki w parku, mnóstwo siedzących i stojących słuchaczy, śpiew ptaków i muzyka Chopina grana na żywo. Spotykaliśmy tam mnóstwo obcokrajowców, przede wszystkim Japończyków.
Polecam wszystkim taką wycieczkę.
Szczerze dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem. Przepraszam, że nie wszystkie z Was odwiedziłam, ale mam awarię laptopa i w tej chwili korzystam gościnnie z innego.
W tym tygodniu też będę podglądać Was z doskoku.
Wszystkiego dobrego na cały tydzień.
Wszystko co znajdujesz jest wspaniałe.Czekam z niecierpliwością na nowe.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi sie ten wieszaczek:)))
OdpowiedzUsuńBeethoven też geniusz z pięknymi utworami. Ta okładka jest piękna, a wieszak jeszcze lepszy. Inspiracja niesamowita ;) Muszę się tam kiedyś wybrać. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny wieszaczek, a w Żelazowej Woli nigdy nie byłam... a pięknie tam - patrząc na Twoje zdjęcia - może mi się kiedyś uda tam zawitać :)
OdpowiedzUsuńWieszaczek prezentuje się pięknie. Okładka jest cudowna:) Bardzo podoba mi się klimat Żelazowej Woli, choć dziś nie ma tam już praktycznie pamiątek po naszym wybitnym kompozytorze, ale muzyki słucha się wyjątkowo. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPrzecudowny ten wieszak!!! Mój wymarzony dom będzie wypełniony właśnie takimi przedmiotami... :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wieszaczek i piękne miejsce,wspaniały park i zieleń :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńBałam bardzo dawno, wzruszające chwile tam przeżyłam...piekne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPomysł na wieszaczek wspaniały;)
Pozdrawiam cieplutko
Pięknie tam! :) Miałam okazję podziwiać te miejsca ze zdjęć :)
OdpowiedzUsuńA zawieszka urocza :)
Piękny wieszak. Bardzo mi się podoba motyw nut, a nigdy go nie wykorzystałam. Bardzo ładne zdjęcia, zachęcaja do odwiedzin. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniale zrobiłaś ten wieszaczek, bardzo podoba mi się taki nutowy:))))),
OdpowiedzUsuńuściski
moje aniutkowo
Piękne te zdjęcia i cudowny wieszaczek świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie prawie byłam w Żelazowej Woli:) tomusi być niezwykłe miejsce szczególnie wtedy gdy są koncerty na żywo, juz wiem kidy sie wybrac:)
OdpowiedzUsuńwieszaczek jest bardzo fajny, świetnie to wymysliłaś!
Marzę o takiej wycieczce od dawna, dzięki że wsawiłaś te zdjęcia, wieszak swietny!
OdpowiedzUsuńAch już dawno nie byłam, ale poszukałam tej sonaty Beethovena idzie tak:http://www.youtube.com/watch?v=xeXeifJz3Ow
OdpowiedzUsuńWieszaczek śliczny:)
Śliczny wieszaczek!
OdpowiedzUsuńWieszak z nutkami, to jest właśnie to :) Pudełeczko na herbatkę w nutki też chyba by wyglądało ciekawie, prawda? A w Żelazowej Woli to ostatnio byłam w szkole podstawowej czyli prawie 100 lat temu ;)
OdpowiedzUsuńWieszak pomysłowy i bardzo ładny:))piękne zdjęcia i ciekawa relacja:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWieszak jest piękny ...
OdpowiedzUsuńCudny park, taki romantyczny ja muzyka mistrza ...
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo lubie takie nutowe klimaty. Wieszaczek fajny. W słoneczny jesienny dzień na wycieczkę pojechałabym z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia!
cudopiękny wieszaczek :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam... teraz już za późno, a potem znów zapomnę :-( Deseczka cudna!
OdpowiedzUsuńPiękny wieszak a zdjęcia rewelacyjne , muszę tam obowiązkowo pojechać :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się to zajęcie, a zaraziłam się nim poprzez blogi takie jak ten ;) jednak ciężko wykonać coś ładnego, gdy się nie ma odpowiednich rzeczy do tego, ale tak się w to wkręciłam, że jak tylko będę miała jakiś grosz, to od razu się zaopatrzę ;) dziękuję za miłe słowa pozostawione na moim blogu i zapraszam ponownie ;*
OdpowiedzUsuńwieszaczek piękny, świetnie postarzony, bardzo klimatyczny drobiazg wyszedł, świetnie, jak zdarzenia z życia inspirują do twórczości... ileż zieleni na tych zdjęciach, bardzo odprężające i miłe dla oka widoki, z przyjemnością pooglądałam, poczytałam, a i posłuchanie w tak pięknych okolicznościach grania na żywo musi być niesamowitym przeżyciem... może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny wieszaczek z nutami , a wycieczka taka nastrojowa , musze sie koniecznie tam wybrac ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Piękny sobie ten wieszak wymyśliłaś, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWieszak przepiękny! Bardzo oryginalny, świetne wykonanie! Pozdrawiam ciepło, Monika.
OdpowiedzUsuńDziękuję za foto wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci pracowni w której możesz powiesić swój śliczny wieszaczek:) Mimo iż mam dość duży dom , to nie mam miejsca dla siebie i raczej ciężko będzie mi wygospodarować miejsce na pracownię.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Pewnie, że nie przeszkadza. Beethoven też był wielkim kompozytorem. Przepiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka w piękne miejsce :) Wieszaczek idealnie wbił się w tematykę :)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka ! byłam tam ,ale bardzo dawno temu ,a w sumie mam dosyć blisko :)
OdpowiedzUsuńwieszaczek świetny ,bardzo mi się podoba :)
Masz świetny styl . Twoje prace są lekkie, zmysłowe, ale i pełne pasji . Bardzo wspaniale wykonane . Będę Cię często odwiedzać jeśli pozwolisz . :)
OdpowiedzUsuńWieszak po prostu cudo :-) Te nuty, to kapitalny pomysł, a okładka nut - to perełka po prostu. Zdjęcia też wspaniałe. Gratuluję, pozdrawiam i zapraszam do siebie, do Lamusika.
OdpowiedzUsuńPiękny ten wieszaczek :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńale piękny wieszak zrobiłaś. Chyba mnie natchnęłaś... bo u mnie też gdzieś się walają stare nuty z okresu, kiedy pilnie ćwiczyłam gamy. Wycieczka się widać udała a zdjęcia przepiękne.
Pozdrawiam,
Asia
Wieszaczek bardzo dostojny i piękny. Zaś miejsce pełne magicznych doznań oplecione piękną muzyką. Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten Twój wieszaczek:)
OdpowiedzUsuńSuper! i wieszaczek i muzyczno-krajobrazowe wspomnienia!
OdpowiedzUsuńWieszak nutkowy wyszedł Ci super :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie parki mogłabym po nich spacerować cały dzień. A jak w tle gra jeszcze muzyka, super :).
Nutkowy wieszaczek ladnie wyglada i to nic ze nie ma na nim nutek Chopina..sliczne zdjecia.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWieszaczek jest śliczny!
OdpowiedzUsuńA i wycieczka godna pozazdroszczenia:)
Ach te mostki i jesiorka :)
OdpowiedzUsuńWieszak świetny.
Zapraszam po wyróżnienie do mnie.
pozdrawiam
Ach jak pięknie....cudowny klimat! Fotografie cudowne:)
OdpowiedzUsuńŚlę barwne październikowe pozdrowienia z uśmiechem serca*
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Piękny wieszak. A Żelazową odwiedzam od czasu do czasu:)
OdpowiedzUsuńDzień doberek :) teraz po tym poście to muszę się już tam wybrać :) Piękne fotografie :)a iwszak przecudowny :) zdolniacha z Ciebie :) buziaki Ania :)
OdpowiedzUsuńPiękny wieszak! Fotki uspokajają, taka nienaruszona cisze wręcz czuć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
witaj umbrellko:)ja w tym roku miałam w planach wycieczkę do Żelazowej Woli,ale zabrakło czasu (lata ) . Obejrzałam Twoje zdjęcia i koniecznie muszę tam być za rok...Twoje nutki ładne,lubię takie gadżety. Pozdrawiam z Podlasia :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zawsze Twoje decu - nieustannie mnie zaskakujesz zachwycasz...Piekna wycieczka..pozdrawiam cieplutko Ewa:)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam z mama i siostrą na wycieczce w Żelaowej Woli, tak dawno... Bardzo miło jest tam 'zajrzeć'.
OdpowiedzUsuńCudny wieszaczek :)