"Sisters" to nazwa mojego nowego albumiku w stylu retro.
Wygląda na to, że skoro w ostatnim poście porządkowałam koronki, to teraz wiem, gdzie co jest i zaczęłam je używać. Ale nie, było akurat na odwrót:) Album zrobiłam dawno temu, tylko z publikacją ociągałam się bez końca.
Pewnego piątku robiłyśmy z koleżankami noteso-albumy, każda w swoim stylu. Ja wybrałam starą książkę. A właściwie dwie. Wykorzystałam okładkę, która sama odpadła i to ona była inspiracją do tego, jak ma wyglądać album. Natomiast na środek użyłam latające kartki "po niemiecku" ze zniszczonej książki.
W okładkę wbiłam nity i zamontowałam w nich kółka. Bardzo mi się podoba to rozwiązanie. Otwiera ono mnóstwo możliwości na rozwiązania w środku. Ja akurat wybrałam ulubiony niemiecki druk. Posklejałam po kilka kartek razem i w ich środki powklejałam koronki. Najróżniejsze. Moim celem było, żeby każda kartka była inna. W ten sposób uczę się nowych trików. Co by tu nowego zrobić?
Mama miała jedną siostrę, tata kilka sióstr. Mnie los również obdarzył siostrą. Moja siostra ma również dwie córeczki.
Ha, ha.... na usta ciśnie się pytanie - skąd u mnie dwóch synów:)))))
Także wyjątkowo nie będzie w tym albumie zdjęć moich dzieci:)
Ale to nic, trzeba się cieszyć, że jestem w posiadaniu zdjęć babci z dzieciństwa, czyli z roku 1917.
Miałam wielką" zagwozdkę", które zdjęcie umieścić na okładce. W końcu nakleiłam fotkę zakupioną na targu staroci, nieznanych mi sióstr. W ten sposób nikt z rodziny nie został poszkodowany, a zamieszczone zdjęcie jest naprawdę ładne. Przyciągają wzrok szczegóły ubioru i uczesania.
Uwielbiam na okładkach metalowe narożniki i inne ozdoby. Wprowadzają dostojność i elegancję.
Stanisława i Zofia - rok 1917.
Układając kartki książki postanowiłam niektóre ryciny dopasować do zdjęć. Na stronie obok sióstr zamieściłam wizerunek dwóch kobiet.
Trzy siostry:) Rok 1938.
Babcia Stasia z siostrą Zofią - ok. 1931r.
Janka i Jagoda - 1944 rok, Warszawa.
Zdjęcie zrobione jest przy rogu domu ok. 1975r. Na stronie obok zamieściłam więc pasujący odpowiednik.
Znów rok 1944. Znalazłam lniany kwiat pasujący do serwety na zdjęciu.
Z boku nity, przewleczony przez nie łańcuszek i zawieszki - kluczyk, zegar, parasolka, diament:)
Nie chcę Was zamęczać, ale zdjęć jest o wiele więcej. Wiele frajdy sprawiła mi ta zabawa.Mogę w każdej chwili zrobić kolejny taki albumik .Uwielbiam to!
A co u mnie? Siedzę w domu wściekła, że jest tak zimno i deszczowo i plany piknikowe nam nie wyszły. Gdzie te lata, kiedy było ZA GORĄCO, żeby grilować?!!
Całusy i życzenia lepszej pogody
Wasza
Albumik cudny, tyle tam różności, wspaniałe koronki i przede wszystkim piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, nostalgiczny albumik. Cacuszko.
OdpowiedzUsuńAleż cudo wyszło spod Twoich rąk :)
OdpowiedzUsuńalbum jest zachwycający, Ty to masz pomysły:))
OdpowiedzUsuńjaki klimatyczny album ;) uwielbiam Twoje prace, są jedyne w swoim rodzaju :D
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę Ci wykrojnika maszyny, cudnie się prezentuje :D
PRZEPIĘKNY! Niezwykle klimatyczny, a te zdjęcia zachwycają :)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie to wykombinowałaś :)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie to wykombinowałaś :)
OdpowiedzUsuńcudny albumik... uwielbiam te klimaty !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
No po prostu przepiękny!!! Kocham takie koroneczki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje koroneczki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny ten album!
OdpowiedzUsuńPiękny album. Bardzo stylowy. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPięknie uwieczniłaś stary czas w albumie :-). wspaniała pamiątka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie albumy...A jakim klejem przytwierdzasz koronki na stronę żeby nie zostawiał śladów przypadkowych?
OdpowiedzUsuńUlubiony klej scraperek to klej Magic,który podczas schnięcia robi się przezroczysty.Można go użyć pod kaboszony i szkiełka.W pierwszej chwili jest biały,ale po wyschnięciu zrobi się niewidoczny i nie zostawia śladów.Klej dostępny jest w internetowych sklepach,ale też w niektórych papierniczych.
UsuńŚliczny album! Ja zabieram się już od jakiegoś czasu, by zrobić album - wywód przodków dla Łucji. Muszę się pospieszyć, póki jeszcze Babcie żyją...
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Piękna, sentymentalna podróż w przeszłość w świetnym wykonaniu! Jestem pod ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńŚliczności, albumik jest niesamowity, piękna pamiątka!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ależ masz pomysły! Jestem zachwycona:) Pozwolę sobie obserwować Twój blog:) Zapraszam do mnie: www.mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Albumik wygląda fantastycznie. Jakby znaleziony w jakimś starym kuferku na strychu. Cudny jest :)
OdpowiedzUsuń