piątek, 1 maja 2015

Sisters

"Sisters" to nazwa mojego nowego albumiku w stylu retro.
Wygląda na to, że skoro w ostatnim poście porządkowałam koronki, to teraz wiem, gdzie co jest i zaczęłam je używać. Ale nie, było akurat na odwrót:) Album zrobiłam dawno temu, tylko z publikacją ociągałam się bez końca.
Pewnego piątku robiłyśmy z koleżankami noteso-albumy, każda w swoim stylu. Ja wybrałam starą książkę. A właściwie dwie. Wykorzystałam okładkę, która sama odpadła i to ona była inspiracją do tego, jak ma wyglądać album. Natomiast na środek  użyłam latające kartki "po niemiecku" ze zniszczonej książki. 
W okładkę wbiłam nity i zamontowałam w nich kółka. Bardzo mi się podoba to rozwiązanie. Otwiera ono mnóstwo możliwości na rozwiązania w środku. Ja akurat wybrałam ulubiony niemiecki druk. Posklejałam po kilka kartek razem i w ich środki powklejałam koronki. Najróżniejsze. Moim celem było, żeby każda kartka była inna. W ten sposób uczę się nowych trików. Co by tu nowego zrobić?
Tematem pracy są siostry. Pewnego razu naszło mnie na przemyślenia, że w mojej rodzinie było więcej dziewczynek niż chłopców. Moja babcia miała siostrę. Babcia ze strony taty - kilka sióstr.
Mama miała jedną siostrę, tata kilka sióstr. Mnie los również obdarzył siostrą. Moja siostra ma również dwie córeczki.
Ha, ha.... na usta ciśnie się pytanie - skąd u mnie dwóch synów:)))))
Także wyjątkowo nie będzie w tym albumie zdjęć moich dzieci:)
Ale to nic, trzeba się cieszyć, że jestem w posiadaniu zdjęć babci z dzieciństwa, czyli z roku 1917.





Miałam wielką" zagwozdkę", które zdjęcie umieścić na okładce. W końcu nakleiłam fotkę zakupioną na targu staroci, nieznanych mi sióstr. W ten sposób nikt z rodziny nie został poszkodowany, a zamieszczone zdjęcie jest naprawdę ładne. Przyciągają wzrok szczegóły ubioru i uczesania.



Uwielbiam na okładkach metalowe narożniki i inne ozdoby. Wprowadzają dostojność i elegancję.



Na pomalowanej gesso okładce nakleiłam koronki i serwetkę ręcznie robioną. Zrobiło się bardzo romantycznie.


Pierwsza, zapraszająca strona. Mała koperta, pióro, liściki i odpowiednie napisy.


Maszyna do pisania z wykrojnika. Obok strona przerwana na pół, żeby było jeszcze bardziej "staro". W postarzaniu bardzo pomógł mi tusz. Znakomicie postarzają też esencja herbaty i kawa wylane na kartki:) Koronki też moczyły się w herbacie, by stracić blask nowości:)

 Stanisława i Zofia - rok 1917.



Babcia Andzia z jedną z sióstr - Elżbietą. Kapelusze, kołnierz z lisa. Ach ta przedwojenna elegancja!
Układając kartki książki postanowiłam niektóre ryciny dopasować do zdjęć. Na stronie obok sióstr zamieściłam wizerunek dwóch kobiet.

 Trzy siostry:) Rok 1938.


Babcia Stasia z siostrą Zofią - ok. 1931r.


 Janka i Jagoda - 1944 rok, Warszawa.


Zdjęcie zrobione jest przy rogu domu ok. 1975r. Na stronie obok zamieściłam więc pasujący odpowiednik.


 Znów rok 1944. Znalazłam lniany kwiat pasujący do serwety na zdjęciu.


Z boku nity, przewleczony przez nie łańcuszek i zawieszki - kluczyk, zegar, parasolka, diament:)



Na końcu albumiku ozdobiłam kilka pustych stron czekających dopiero na zdjęcia. Na spotkaniach rodzinnych wypytuję krewnych o zdjęcia z przeszłości i zamierzam uzupełnić albumik.





Nie chcę Was zamęczać, ale zdjęć jest o wiele więcej. Wiele frajdy sprawiła mi ta zabawa.Mogę w każdej chwili zrobić kolejny taki albumik .Uwielbiam to!

A co u mnie? Siedzę w domu wściekła, że jest tak zimno i deszczowo i  plany piknikowe nam nie wyszły. Gdzie te lata, kiedy było ZA GORĄCO, żeby grilować?!!
Całusy i życzenia lepszej pogody

Wasza




21 komentarzy:

  1. Albumik cudny, tyle tam różności, wspaniałe koronki i przede wszystkim piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny, nostalgiczny albumik. Cacuszko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ cudo wyszło spod Twoich rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  4. album jest zachwycający, Ty to masz pomysły:))

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki klimatyczny album ;) uwielbiam Twoje prace, są jedyne w swoim rodzaju :D
    i zazdroszczę Ci wykrojnika maszyny, cudnie się prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  6. PRZEPIĘKNY! Niezwykle klimatyczny, a te zdjęcia zachwycają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepieknie to wykombinowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepieknie to wykombinowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudny albumik... uwielbiam te klimaty !
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. No po prostu przepiękny!!! Kocham takie koroneczki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam te Twoje koroneczki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny album. Bardzo stylowy. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie uwieczniłaś stary czas w albumie :-). wspaniała pamiątka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam takie albumy...A jakim klejem przytwierdzasz koronki na stronę żeby nie zostawiał śladów przypadkowych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulubiony klej scraperek to klej Magic,który podczas schnięcia robi się przezroczysty.Można go użyć pod kaboszony i szkiełka.W pierwszej chwili jest biały,ale po wyschnięciu zrobi się niewidoczny i nie zostawia śladów.Klej dostępny jest w internetowych sklepach,ale też w niektórych papierniczych.

      Usuń
  15. Śliczny album! Ja zabieram się już od jakiegoś czasu, by zrobić album - wywód przodków dla Łucji. Muszę się pospieszyć, póki jeszcze Babcie żyją...
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna, sentymentalna podróż w przeszłość w świetnym wykonaniu! Jestem pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczności, albumik jest niesamowity, piękna pamiątka!!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ masz pomysły! Jestem zachwycona:) Pozwolę sobie obserwować Twój blog:) Zapraszam do mnie: www.mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Albumik wygląda fantastycznie. Jakby znaleziony w jakimś starym kuferku na strychu. Cudny jest :)

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów