niedziela, 1 czerwca 2014

Znajdź szczęśliwy moment dnia

Dziś coś innego, chwila zastanowienia nad sobą.

Jakiś czas temu trafiłam u Mru na ciekawy projekt. Moja młodsza, ale bardzo zdolna koleżanka zaczerpnęła pomysł od innej blogerki i tak oto powstał łańcuszek 30-dniowych projektów "Małe rzeczy".
Nie jestem ponurakiem i nie muszę na siłę wyszukiwać pozytywnych aspektów życia.
Jednak zaciekawił mnie projekt, w którym pod koniec dnia należy się zastanowić ( i zapisać to sobie ), co dobrego dzisiaj się wydarzyło, co było promyczkiem rozświetlającym dzień.
Znaleźć rzecz, która sprawiła mi radość, choćby to była krótka chwila, moment.
Podobno zawsze uda się coś znaleźć. Jedna z koleżanek zapisywała w zeszycie  te "uśmiechnięte" momenty. Mru zrobiła specjalny, mały albumik, a ja postanowiłam zrobić wpis do Smasha. Jest to swoisty pamiętnik, do którego wpisuję znaczące wydarzenia z całego roku.
Na projekt, który nazwałam "Małe rzeczy - małe radości" przeznaczyłam dwie strony. Wycięłam wykrojnikiem 31 małych serwetek (wykorzystanie resztek papieru!) starając się, by tło korespondowało z późniejszą dekoracją.
Z zapiskami ruszyłam 1 maja:)





Aha, do napisu tytułowego przywiązałam kolorowe sznureczki, które bardzo lubię i staram się zdobywać kolejne kolory. Już wiązanie sznureczków sprawiło mi radość:)
Start!
1 maja) Wieczorkiem robimy rodzinnego grilla, starając się przyrządzić zdrowe potrawy.
Moja radość wynika też z faktu, że u sąsiadów przestali wreszcie kosić (4 godz.) wyjącą kosiarką i piłować drzewo -1 maja!!!
Wreszcie słychać śpiew ptaków!
2) Zimno i pada. Pakuję się na jutrzejszy wyjazd.
Dopiero wieczorem "coś" - ulubiony program "Taniec z gwiazdami". Oglądam ze względu na udział Magdy Soszyńskiej-Michno.Energetycznej tancerki, do której chodziłam na zajęcia taneczne.
3) Wyjazd do Kazimierza Dolnego. Pomimo deszczu moja buzia jest uśmiechnięta cały dzień.
4) Miły wieczór - sztuka w teatrze Capitol "Bożyszcze kobiet" z Piotrem Gąsowskim.
Częste wybuchy śmiechu są świetną terapią!
5) Budzę się chora i obolała.
Mąż kupuje mi na pocieszenie Ptasie mleczko. Mniam! Przez kilka miesięcy zabraniałam kupować ten smakołyk, ponieważ za szybko się zjada:)))
6) W czasie choroby nie ma wielu okazji do radości, ucieszyły mnie tylko wieczorne "koronkowe" seriale w typie "Rozważnej i romantycznej". Miło.




7) Raniutko otrzymałam SMS od naszej koleżanki blogowej Eweliny, że w nocy urodziła upragnionego Franusia. Gratulacje!
8) Koleżanki zmobilizowały mnie do wykupienia warsztatów pt. "Sukienka" na Ogólnopolski zlot Scrapbookingowy. Nie mogę się doczekać!
9) Żeby odreagować po chorobie, pojechałam do Retro Kraft Shop na przydasiowe zakupy. Skuteczna pocieszajka!
Wkleiłam tu mały kluczyk ze sklepu Agnieszki.
10) Na bazarku kupiłam doniczki z lawendą. Sama radość!
11) Okazyjnie tanio nabyłam łyżeczki na starociach na Kole.
Nie miałam mini łyżeczki, to wkleiłam kluczyk:)) Też je często kupuję.
12) Miła rozmowa telefoniczna z koleżanką blogową.
13) Bzy w wazonie! Kocham maj!



14) Znalazłam w necie jedną z brakujących powieści Agaty Christie i to w wydaniu w twardych okładkach.
I to odbiór osobisty! Zaczynam czytać:)
15) Z teatru przyszedł mail o możliwości zakupienia biletów na sztukę "Klejnoty" za jedyne 35 zł.! Świetna zabawa!





16) Piątkowe spotkanie ze scrapującymi koleżankami to lek na całe zło.
Na pamiatkę albumiku tagowego wkleiłam tu malutkie tagi.
17) Noc muzeów. Ok.20 godz.przestało padać i cała noc nasza!
Największy uśmiech to zwiedzanie od kulis Teatru Polskiego - spełniło się moje marzenie :)
18) Na targach żywności znalazłam chleb bez mąki-czystoziarnisty. Może po nim będę się dobrze czuć. Do tego zioła w doniczkach! Bezcenny zapach.
19) Zrobiłam 2 notesiki lawendowe. Jak miło do nich wrócić.
20) Długo wyczekiwany gość (o imieniu na Ł)
21) Na Pintereście znalazłam dużo przydatnych pinów na moje przyjęcie lawendowe.


22) W trakcie wizyty lekarskiej pani doktor oceniła, że wyglądam o wiele młodziej i 2 razy sprawdzała w karcie, czy ja to ja. Miło to usłyszeć szczególnie od lekarza:)
23) Buszowanie po centrach ogrodniczych, a następnie sadzenie kwiatków. Cudowna terapia.
24) Udany sernik na zimno z ulubionymi truskawkami.
25) Targ staroci w Broniszach i niezaplanowany zakup małej lampki. Cukierkowo słodka, w dodatku z koroneczką (Przykleiłam "coś" podobnego).
26) Mama dwóch synów nie wkleja różowych serduszek, tylko bardziej siermiężne:)).
Otrzymałam cudną orchideę i bilety na spektakl teatralny w Capitolu.
27) Po burzy wyszło słońce i mogę nadal dekorować swój taras - oczywiście lawendowo.



28) Wreszcie usiadłam do zdobienia lampioników i pomysł sam przyszedł do głowy. Ozdobiłam 4 sztuki.
29) Rzeczy, które odkładałam na później zrobiły się jakby same:) Wieczorne samozadowolenie.
30) Mail od koleżanki z propozycją wyjazdu na letnie warsztaty z nową dla mnie techniką:)
31) Niezwykle miła propozycja związana z finansami. Miło, gdy Cię doceniają.

Numery oznaczające dni wycięłam z ubiegłorocznego kalendarza.
Niektóre obrazki pochodzą z gazet, inne to scrapbookingowe naklejki. Albo coś, co leżało pod ręką.
Lubię buszować w szufladkach w poszukiwaniach "co by tu przykleić?"
Polecam każdemu taką zabawę.
To okładka mojego Smasha, ostatnio zapomniałam ją zamieścić.



Dziękuję serdecznie za komentarze i życzę Wam miłego tygodnia

Wasza



15 komentarzy:

  1. Ach to bardzo dobry pomysł, a wydaje się, że niektóre dni to takie ponure i nudne:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tym szlakiem poszłam od 1 stycznia..mam swój słoiczek cudów w moim życiu.Kiedyś myślałam,że ich nie ma ale teraz już wiem,że są ...ale Ty też to wiesz...pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. miło się czyta takie posty, ten projekt bardzo mi się podoba, pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. To bardzo pozytywny projekt, warto spróbować robić coś takiego, wtedy te piękne chwile nie uciekną w zapomnienie, może i ja spróbuje...

    OdpowiedzUsuń
  5. dochodzę do wniosku, że jest to prześwietny pomysł, okazuje się, że w życiu każdego z nas są momenty, którymi można się cieszyć nawet jeśli są to małe rzeczy. chyba warto to zapisywać bo za tydzień lub dwa się nie pamięta niektórych drobiazgów jak np. ptasie mleczko ale w skali miesiąca patrząc na takie zestawienie okazuje się, że życie jest całkiem fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, mówią że najlepiej i najdłużej pamięta się złe chwile, ale jak by tak każdy zapisywał (najlepiej w takiej formie jak Twoja ) te dobre chwile to z całą pewnością nie rozpamiętywał by tych złych. Cieszmy się z tego co mamy bo nie jest tak żle żeby nie mogło być jeszcze gorzej :) Twój pomysł jest rewelacyjny :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny projekt! Tylko zastanawiam się, czy znalazłabym czas na takie codzienne dokumentowanie...
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki za miłe słowa :* i superowo, że się przyłączyłaś :D
    bardzo podoba mi się forma, w jakiej uchwyciłaś swoje momenty :) taka ilość miejsca, to musiało być nieraz wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny pomysł i ślicznie wykonany projekt :) Aż chce się zrobić swój ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie czytać, że tak wiele pozytywnego się dzieje, a jeszcze milej przenosić te "pozytywniki" w piękniej formie do smasha :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale fajny pomysł ! już od jakiegoś czasu mnie kusi podobny projekt :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z miłą chęcią przeczytałam Twoje mini-opowiastki. Zeszycik jest niesamowity!!!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo spodobał mi się ten pomysł!!!!!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam ten wpis , rzeczywiście warto dostrzegać i zapisywać uśmiechnięte chwile są jak słoneczko które wychodzi po burzy :)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...