Wyjechałam na kilka dni do Berlina - pozwiedzać. W kolejnym poście zamieszczę kilka fotek ze stolicy Niemiec, a dziś pochwalę się drobiazgami, o które wzbogacił się mój domek.
Jakbym się nie broniła, że nie pojechałam na zakupy (tylko w celach wyższych), to coś tam do koszyka samo wpadło :) W niepozornym sklepiku obok hotelu odkryłam cudną i tanią poduchę. Nie opłacałoby się szyć.Wchodzę do Rosssmana, a tu się okazuje, że jest on kilka razy większy niż u nas i w dodatku posiada dział z kolorowymi tasiemkami i artykułami papierniczymi !!!
To niesprawiedliwe, ja chcę koło domu też takiego wypasionego R!
Kolejne zaskoczenia przeżywałam w każdym "zwykłym" sklepie, spodziewając się tekstyliów, czy "mydła i powidła". A tu w przecenach czaiły się skarby.
Oto zdobycze za grosze:
Wszędzie były regały z drobiazgami do tworzenia kartek i albumów. To, co u nas można znaleźć w okrojonej formie w Empiku.
Wygląda na to, że Niemki nie potrzebują sklepów scrapbookingowych. Ale znalazłam takowy i zaciągnęłam tam rodzinę, żeby go "zwiedzić".
Nazywa się "Stempel Bar" i wewnątrz rzeczywiście stoją regały pełne stempli.
W sklepiku było oczywiście wszystko, co scraperce jest niezbędne do życia (twórczego).
Nie zrobiłam mega zakupów, bo firmowe produkty są w takich cenach, jak u nas (czyli wysokich:( ). Wrzuciłam do koszyka parę stempli i kilka drobiazgów, o które u nas trudno.
Przedmiotem moich westchnień jest dostęp do stacjonarnego sklepu, możliwość dotknięcia przed zakupem tego i owego.
Dodatkowo sklepik na zapleczu skrywa dobrze wyposażoną pracownię warsztatową.
Obok mieścił się czarodziejski sklepik z kryminałami o nazwie "Miss Marple".
Ja, wielbicielka Agaty Christie, nie mogłam odlepić nosa od szyby.
Tyle nowości:) Ostatniego dnia pobytu w Berlinie wybraliśmy się na targ staroci. Marzyła mi się lampa, ale ceny starych lamp były horrendalnie wysokie. Będę musiała zapolować u nas na Kole :)
Wpadła mi natomiast w oko szufladka z podziałką alfabetyczną. Mniejsza o podziałkę, ale ten uchwyt!
Kiedyś ją ozdobię, tymczasem niech czeka na moje natchnienie.
Obrazek kupiłam dla trójkolorowej ramki, ale scenka wewnątrz okazała się całkiem sympatyczna.
Zawsze śmieszą mnie takie okazje, gdy 11 szpulek jest tylko trochę droższe od 1 sztuki :)
Jak mogłabym nie skorzystać, szczególnie, że na zachowanych karteczkach na szpulkach widnieje moje imię :))
Tymczasem w obecnej skrzynce na listy znalazłam paczuszkę-niespodziankę od Ani z bloga http://moja-przystan.blogspot.com.
Kochana Ania pamiętała o moich urodzinach (i o fascynacji lawendą) i własnoręcznie wykonała dla mnie dopracowany w każdym calu lawendowy woreczek.
Wypełniony - a jakże, lawendą - wisi i pachnie w łazience.
Aniu, masz wielkie serducho, naprawdę! Dziękuję!
Przy okazji chciałam prosić moje kochane blogowe koleżanki, żeby nie przysyłały mi niespodziewajek na obecny adres, albowiem przeprowadzam się.
Wszystkim wypoczywającym życzę cudnej pogody!
Wasza
Cudne rzeczy nic tylko patrzeć, patrzeć i podziwiać... .
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zakupowe skarby :).
ach ...tyle cudowności przywiozłaś. super. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtakich skarbów to Ci zazdroszczę:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe skarby:) Też chcę w to miejsce...:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja to zastanawiam się w jaki sposób rodzina "przywracała" Cię do rzeczywistości..tyle cudowności... "łowy" były jak najbardziej udane:)
OdpowiedzUsuńno kto by oparł takim cudom??
OdpowiedzUsuńach!
pozdrawiam
Widzę, że odwiedziłaś raj :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna wycieczka i tyle pięknych artefaktów! Szkoda , że u nas nie ma za każdym rogiem sklepików branżowych czy pchlich targów. Cudowne rzeczy przywiozłaś, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAle cudne skarby przywiozłaś z Berlina ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a poducha cudna !
UsuńJak ja Cię rozumiem, z mojej podróży do Londynu mam podobne wrażenia :) Zakupy świetne!
OdpowiedzUsuńczy to tak ładnie powodować takie zaślinienie się blogowej koleżanki na widok tylu zdobyczy i cudeniek niesamowitych? a pod ręką żadnej chusteczki żeby otrzeć "pyska" ;))) zazdroszczę, ale jeszcze bardziej podziwiam wszystkie zdobycze! z wielką przyjemnością obejrzałam sobie ten wpis!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takich skarbów :)
OdpowiedzUsuńNo no no zdobycze faktycznie wspaniałe :) ,a stacjonarny sklep dla "rękodzielników" dobrze zaopatrzony i w zasięgu tez jest moim wielkim marzeniem...
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę takich skarbów, genialne zakupy o których można pomarzyć...:)
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę takich skarbów, genialne zakupy o których można pomarzyć...:)
OdpowiedzUsuńZAZDROSZCZĘ TYCH WSZYSTKICH SKARBÓW W KTÓRE SIĘ ZAOPATRZYŁAŚ;-)))CUDOWNOŚCI;-)))))POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy przywiozłaś a do tego jeszcze tyle zobaczyłaś - to bezcenne.Poducha piękna . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO matko i córko, jakie skarby! Jakie sklepy! Jakie zakupy! Ojej, jak ja Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci wyjazdu do Berlina :-) Kocham to miasto. Robiłam tam kiedyś kurs i przy okazji zwiedzałam z architektem (kolega z kursu) i teraz już zawsze będę pod wrażeniem pewnych niesamowitych miejsc!
OdpowiedzUsuńA zakupy mega udane!
Pozdrówka!
oj tak :) w Niemczech tak jest... na kazdym rogu czai się sklepik ze skarbami :) sama mam swoje ulubione i tanie miejsca :)
OdpowiedzUsuńpiękne cudeńka, a na taką samą poduchę natrafiłam w Kiku :) pozdrawiam
Poducha śliczna reszta przedmiotów również! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoch... ach... moim zachwytom chyba końca nie widać;)
OdpowiedzUsuńIzuniu to dopiero Ci się trafiły okazje ... same cudowności !!! Wszystkiego co naj z okazji urodzin życzę z całego serca :***
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia :**
Ło matko jakie cuda :)))
OdpowiedzUsuńojaciepierdziu!!! aleś się obłowiła!!! wyjazd udany- nie ma co!!!
OdpowiedzUsuńno i najlepszego oczywiśćie♥
Piękne skarby upolowałaś. A ja do Berlina mam tak niedaleko.Same cudeńka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle nawiozłaś skarbów!
OdpowiedzUsuńMatko! A gdzie Ty się wyprowadzasz, chyba nie do Berlina, bo tam już wszystko wykupiłaś ?
OdpowiedzUsuńBuziaki:)))
Piękne skarby przywiozłaś:)))ja też tak mam że gdzie nie pojadę to do domku coś przywlokę:)))w Anglii tak się obkupiłam różnymi starociami że musiałyśmy wysłać paczkę:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUmbrellko już 3 raz zabieram się za ten komentarz, zawsze coś lub ktoś mi przeszkodzi. A pisać jest o czym!!! Zakupy zrobiłaś wspaniałe. Przede wszystkim poduszka jest dla mnie ideałem poduszkowym i ze wstydem przyznaję, że coś tam z niej chyba skopiuję. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie i postaram się zrobić w podobnym stylu. Nie wiem kiedy i nie wiem jak ale muszę coś wykombinować. Pozostałe Twoje zakupy również wspaniałe, te kanki, lampiony, wszystko przepiękne. I za grosze? bardzo się cieszę, że trafiłaś do takiego sklepu, który uczynił Cię taką szczęśliwa posiadaczką skarbów. tasiemki z Rossmana piękne. To się nazywa wyjazd:)
OdpowiedzUsuńZobacz jak to wspaniale zrobić takie spontaniczne zakupki!
Ależ oczywiście Aniu,kopiuj sobie nawet w całości.Po to się coś pokazuje na blogach,żeby dawać innym natchnienie:)
UsuńJuż jestem ciekawa Twojej podusi:)
Rzeczywiście,wszystkie przedmioty tu pokazane,to były prawdziwe okazje.
Natomiast w nie kupiłam tego ,co zamierzałam.Cóż...
Same skarby przywiozłaś :) Wyjazd musiał być udany, a teraz sama radość z zagospodarowania nowych gadżetów :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kurcze, to ja chcę jechać do Berlina !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńte blaszanki maleńkie jakie boskie !!!!!!!!!!!!!!!!
A poducheę chyba odgapię :-)
ZAZDROSZCZĘ ! Ile ja się naszukałam w Grecji jakichkolwiek sklepików z takimi skarbami. I nic. Nie wybiorę się do Berlina, nie po drodze, ale popatrzę, popatrzę, popatrzę i powzdycham :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę cudnych zakupów:))piękne,piękne
OdpowiedzUsuńmam pytanie gdzie dokładnie w Berlinie odbywają się takie targi staroci?!moim marzeniem jest kiedyś tam dotrzec:)))
pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych wspaniałych postów:)))
jak tylko zobaczyłam Twoją poduchę skojarzyłam, że gdzieś ją kiedyś widziałam ... Przypomniało mi się :-)
OdpowiedzUsuńhttp://kokonlilli.blogspot.com/search/label/sypialnia
Bardzo ciekawy blog, piękne rzeczy tworzysz:) Poducha jest super :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle zakupy! Nieziemskie!
OdpowiedzUsuńOj, jak to się stało, że przegapiłam tego posta? Ty to Dziewczyno masz nosa do zakupów...taakie skarby, szczególnie w oko mi wpadły metalowe naczynka...no i tasiemki..i sklep ze stemplami..:)
OdpowiedzUsuńCudne zakupy poczyniłaś :) W sam raz do nowego lokum :)
OdpowiedzUsuńWspaniale skarby, wszystkei bardzo mi sie podobaja :)
OdpowiedzUsuń