poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Pocztówka z Berlina

Wyjechałam na kilka dni do Berlina - pozwiedzać. W kolejnym poście zamieszczę kilka fotek ze stolicy Niemiec, a dziś pochwalę się drobiazgami, o które wzbogacił się mój domek.
Jakbym się nie broniła, że nie pojechałam na zakupy (tylko w celach wyższych), to coś tam do koszyka samo wpadło :) W niepozornym sklepiku obok hotelu odkryłam cudną i tanią poduchę. Nie opłacałoby się szyć.

 

Wchodzę do Rosssmana, a tu się okazuje, że jest on kilka razy większy niż u nas i w dodatku posiada dział z kolorowymi tasiemkami i artykułami papierniczymi !!!
To niesprawiedliwe, ja chcę koło domu też takiego wypasionego R!


Kolejne zaskoczenia przeżywałam w każdym "zwykłym" sklepie, spodziewając się tekstyliów, czy "mydła i powidła". A tu w przecenach czaiły się skarby.
Oto zdobycze za grosze:

 
 
 
 

Wszędzie były regały z drobiazgami do tworzenia kartek i albumów. To, co u nas można znaleźć w okrojonej formie w Empiku.
Wygląda na to, że Niemki nie potrzebują sklepów scrapbookingowych. Ale znalazłam takowy i zaciągnęłam tam rodzinę, żeby go "zwiedzić".
Nazywa się "Stempel Bar" i wewnątrz rzeczywiście stoją regały pełne stempli.


W sklepiku było oczywiście wszystko, co scraperce jest niezbędne do życia (twórczego).


Nie zrobiłam mega zakupów, bo firmowe produkty są w takich cenach, jak u nas (czyli wysokich:( ). Wrzuciłam do koszyka parę stempli i kilka drobiazgów, o które u nas trudno.


Przedmiotem moich westchnień jest dostęp do stacjonarnego sklepu, możliwość dotknięcia przed zakupem tego i owego.
Dodatkowo sklepik na zapleczu skrywa dobrze wyposażoną pracownię warsztatową.



Obok mieścił się czarodziejski sklepik z kryminałami o nazwie "Miss Marple".
Ja, wielbicielka Agaty Christie, nie mogłam odlepić nosa od szyby.

 

Tyle nowości:) Ostatniego dnia pobytu w Berlinie wybraliśmy się na targ staroci. Marzyła mi się lampa, ale ceny starych lamp były horrendalnie wysokie. Będę musiała zapolować u nas na Kole :)
Wpadła mi natomiast w oko szufladka z podziałką alfabetyczną. Mniejsza o podziałkę, ale ten uchwyt!
Kiedyś ją ozdobię, tymczasem niech czeka na moje natchnienie.


 

 
 
Nabyłam też świecznik w kształcie, którego jeszcze nie mam.


 

 
Nie będę czytać bajek po niemiecku, ale ze sterty pięknie wydanych starych książek wybrałam jedną.

 
 Ze zdobyczy zdjęciowych jestem bardzo zadowolona. Uwielbiam wpatrywać się w stare suknie.


 
Obrazek kupiłam dla trójkolorowej ramki, ale scenka wewnątrz okazała się całkiem sympatyczna.
 

 

 
Zawsze śmieszą mnie takie okazje, gdy 11 szpulek jest tylko trochę droższe od 1 sztuki :)
Jak mogłabym nie skorzystać, szczególnie, że na zachowanych karteczkach na szpulkach widnieje moje imię :))
 

 
 Ceramiczne gałeczki - myślę, że ozdobią jakąś szafeczkę.


 
To bardzo ciężka, porządnie wykonana, mosiężna tabliczka na listy. Jeszcze nie wiem, czy użyję ją na skrzynkę na listy, czy znajdzie "przewrotne" zastosowanie.

Tymczasem w  obecnej skrzynce na listy znalazłam paczuszkę-niespodziankę od Ani z bloga http://moja-przystan.blogspot.com.
Kochana Ania pamiętała o moich urodzinach (i o fascynacji lawendą) i własnoręcznie wykonała dla mnie dopracowany w każdym calu lawendowy woreczek.
Wypełniony - a jakże, lawendą - wisi i pachnie w łazience.
Aniu, masz wielkie serducho, naprawdę! Dziękuję!


\
 

Przy okazji chciałam prosić moje kochane blogowe koleżanki, żeby nie przysyłały mi niespodziewajek na obecny adres, albowiem przeprowadzam się.
 
Wszystkim wypoczywającym życzę cudnej pogody!
 
Wasza
 

42 komentarze:

  1. Cudne rzeczy nic tylko patrzeć, patrzeć i podziwiać... .
    Uwielbiam takie zakupowe skarby :).

    OdpowiedzUsuń
  2. ach ...tyle cudowności przywiozłaś. super. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. takich skarbów to Ci zazdroszczę:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwe skarby:) Też chcę w to miejsce...:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja to zastanawiam się w jaki sposób rodzina "przywracała" Cię do rzeczywistości..tyle cudowności... "łowy" były jak najbardziej udane:)

    OdpowiedzUsuń
  6. no kto by oparł takim cudom??
    ach!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna wycieczka i tyle pięknych artefaktów! Szkoda , że u nas nie ma za każdym rogiem sklepików branżowych czy pchlich targów. Cudowne rzeczy przywiozłaś, pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cudne skarby przywiozłaś z Berlina ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja Cię rozumiem, z mojej podróży do Londynu mam podobne wrażenia :) Zakupy świetne!

    OdpowiedzUsuń
  10. czy to tak ładnie powodować takie zaślinienie się blogowej koleżanki na widok tylu zdobyczy i cudeniek niesamowitych? a pod ręką żadnej chusteczki żeby otrzeć "pyska" ;))) zazdroszczę, ale jeszcze bardziej podziwiam wszystkie zdobycze! z wielką przyjemnością obejrzałam sobie ten wpis!

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszczę takich skarbów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No no no zdobycze faktycznie wspaniałe :) ,a stacjonarny sklep dla "rękodzielników" dobrze zaopatrzony i w zasięgu tez jest moim wielkim marzeniem...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też zazdroszczę takich skarbów, genialne zakupy o których można pomarzyć...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też zazdroszczę takich skarbów, genialne zakupy o których można pomarzyć...:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ZAZDROSZCZĘ TYCH WSZYSTKICH SKARBÓW W KTÓRE SIĘ ZAOPATRZYŁAŚ;-)))CUDOWNOŚCI;-)))))POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne rzeczy przywiozłaś a do tego jeszcze tyle zobaczyłaś - to bezcenne.Poducha piękna . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko i córko, jakie skarby! Jakie sklepy! Jakie zakupy! Ojej, jak ja Ci zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę Ci wyjazdu do Berlina :-) Kocham to miasto. Robiłam tam kiedyś kurs i przy okazji zwiedzałam z architektem (kolega z kursu) i teraz już zawsze będę pod wrażeniem pewnych niesamowitych miejsc!
    A zakupy mega udane!
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  19. oj tak :) w Niemczech tak jest... na kazdym rogu czai się sklepik ze skarbami :) sama mam swoje ulubione i tanie miejsca :)
    piękne cudeńka, a na taką samą poduchę natrafiłam w Kiku :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Poducha śliczna reszta przedmiotów również! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Izuniu to dopiero Ci się trafiły okazje ... same cudowności !!! Wszystkiego co naj z okazji urodzin życzę z całego serca :***
    Miłego tygodnia :**

    OdpowiedzUsuń
  22. ojaciepierdziu!!! aleś się obłowiła!!! wyjazd udany- nie ma co!!!
    no i najlepszego oczywiśćie♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne skarby upolowałaś. A ja do Berlina mam tak niedaleko.Same cudeńka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Matko! A gdzie Ty się wyprowadzasz, chyba nie do Berlina, bo tam już wszystko wykupiłaś ?
    Buziaki:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne skarby przywiozłaś:)))ja też tak mam że gdzie nie pojadę to do domku coś przywlokę:)))w Anglii tak się obkupiłam różnymi starociami że musiałyśmy wysłać paczkę:)))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Umbrellko już 3 raz zabieram się za ten komentarz, zawsze coś lub ktoś mi przeszkodzi. A pisać jest o czym!!! Zakupy zrobiłaś wspaniałe. Przede wszystkim poduszka jest dla mnie ideałem poduszkowym i ze wstydem przyznaję, że coś tam z niej chyba skopiuję. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie i postaram się zrobić w podobnym stylu. Nie wiem kiedy i nie wiem jak ale muszę coś wykombinować. Pozostałe Twoje zakupy również wspaniałe, te kanki, lampiony, wszystko przepiękne. I za grosze? bardzo się cieszę, że trafiłaś do takiego sklepu, który uczynił Cię taką szczęśliwa posiadaczką skarbów. tasiemki z Rossmana piękne. To się nazywa wyjazd:)
    Zobacz jak to wspaniale zrobić takie spontaniczne zakupki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście Aniu,kopiuj sobie nawet w całości.Po to się coś pokazuje na blogach,żeby dawać innym natchnienie:)
      Już jestem ciekawa Twojej podusi:)
      Rzeczywiście,wszystkie przedmioty tu pokazane,to były prawdziwe okazje.
      Natomiast w nie kupiłam tego ,co zamierzałam.Cóż...

      Usuń
  27. Same skarby przywiozłaś :) Wyjazd musiał być udany, a teraz sama radość z zagospodarowania nowych gadżetów :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. O kurcze, to ja chcę jechać do Berlina !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    te blaszanki maleńkie jakie boskie !!!!!!!!!!!!!!!!
    A poducheę chyba odgapię :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. ZAZDROSZCZĘ ! Ile ja się naszukałam w Grecji jakichkolwiek sklepików z takimi skarbami. I nic. Nie wybiorę się do Berlina, nie po drodze, ale popatrzę, popatrzę, popatrzę i powzdycham :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zazdroszczę cudnych zakupów:))piękne,piękne
    mam pytanie gdzie dokładnie w Berlinie odbywają się takie targi staroci?!moim marzeniem jest kiedyś tam dotrzec:)))
    pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych wspaniałych postów:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. jak tylko zobaczyłam Twoją poduchę skojarzyłam, że gdzieś ją kiedyś widziałam ... Przypomniało mi się :-)
    http://kokonlilli.blogspot.com/search/label/sypialnia

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ciekawy blog, piękne rzeczy tworzysz:) Poducha jest super :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj, jak to się stało, że przegapiłam tego posta? Ty to Dziewczyno masz nosa do zakupów...taakie skarby, szczególnie w oko mi wpadły metalowe naczynka...no i tasiemki..i sklep ze stemplami..:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudne zakupy poczyniłaś :) W sam raz do nowego lokum :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniale skarby, wszystkei bardzo mi sie podobaja :)

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów