Czasami nic się nie dzieje - nuuuudy, posucha towarzyska i kulturalna, nic ciekawego.
Ten tydzień, jak wskazuje tytuł, był inny.
We czwartek wybrałam się do Manufabricum - przybytku dokształcania głodnych wiedzy duszyczek.
Tym razem zapragnęłam posiąść wiedzę na temat własnoręcznego wykonywania broszek. Na pewno wiele z Was nauczyłaby się tego samodzielnie, ale ja wolę spędzić popołudnie w miłym towarzystwie i zdobyć wiedzę od fachowca. Nauczyłyśmy się robić broszki z materiału na 4 sposoby i jeszcze kolejne w teorii (tylko muszę sobie przypomnieć, o co chodziło???).
Ten tydzień, jak wskazuje tytuł, był inny.
We czwartek wybrałam się do Manufabricum - przybytku dokształcania głodnych wiedzy duszyczek.
Tym razem zapragnęłam posiąść wiedzę na temat własnoręcznego wykonywania broszek. Na pewno wiele z Was nauczyłaby się tego samodzielnie, ale ja wolę spędzić popołudnie w miłym towarzystwie i zdobyć wiedzę od fachowca. Nauczyłyśmy się robić broszki z materiału na 4 sposoby i jeszcze kolejne w teorii (tylko muszę sobie przypomnieć, o co chodziło???).
Broszki materiałowe takie jak te można wykorzystać na wiele sposobów, a skusiło mnie to, że użyję ich do dekorowania albumów i notesów (oraz oczywiście do żakietów i torebek).
Pierwsza broszka zrobiona jest ze wstążeczki z drucikami po obu stronach. Jeden z drucików wyciąga się, a dół odpowiednio marszczy. Oczywiście "ścieśniałam " za bardzo, ale w końcu to mój pierwszy raz!
To moja ulubiona :) Zszywane ze sobą kółka wycięte ze sztucznego materiału odpowiednio spreparowane. W środku perełki lub coś innego w zależnosci od fantazji.
Wszystkie mają z tyłu zapięcie.
Przetrząsam teraz szafy w poszukiwaniu bluzek, z których "wyrosłam" lub niemodnych apaszek, żeby zdobyć materiały do moich kolejnych broszek.
Ledwo ochłonęłam po tych wrażeniach, czekał mnie wyjazd do Łodzi na doroczne Scrapowisko - zlot zakręconych scraperek z całej Polski.
Dzięki Magdzie odbyłam komfortową podróż jej samochodem w miłym towarzystwie.
Na dzień dobry czekał mnie kurs na pudełko exploding-box.
Jest to rodzaj małego pudełka, które ozdabia się z zewnątrz, a w środku kryje ono dodatkową niespodziankę.
Po uniesieniu wieczka boki pudełka rozpadają się na cztery strony, a w środku ukazuje się obdarowanemu niespodzianka (np. pieniądze, pierścionek, medalik) oraz życzenia.
Moje pudełko chwilowo nie skrywa żadnej z tych niespodzianek, tylko serduszkową dekorację. Użyłam tu brokat, kwiatki i listki.
Można pośrodku zrobić tort ze świeczką lub malutkie pudełeczko na biżuterię.
Nie jest to super wykończona praca, ale cieszę się, że zwalczyłam w sobie strach przed tą skrapową formą, uważaną przeze mnie jako trudną.
Kolejne pokazy to czyste szaleństwo. Zabawa formą, mediami, poznawanie możliwosci nowych preparatów.
Powyższy tag z tekturki częściowo popryskałam mgiełkami w różnych kolorach, po lewej wykonałam teksturę. Nie obyło się bez koronek i przybrudzonego kwiatka. Zabawa bardzo mi się podobała, więc zgodnie z prawdą umieściłam napis "super".
Następnie kto chciał, ozdabiał przypadkowe kartki lub tekturki materiałami z firmy SMASH.
To nowa zabawa z szarymi notesami, które można ozdabiać firmowymi dodatkami na tysiąc sposobów.
Ponaklejałam tu taśmy papierowe, naklejki, karteczkę, taga ze sznurkiem, brokatowe naklejki, mnóstwo małych napisów oraz wczorajszą date i nazwę wydarzenia. Oczywiście, jeżeli działa się wolniej i w przemyślany sposób, wychodzą z tego fajowe notesy.
W chwilach wolnych od zajęć wszystkie oddawałyśmy się przyjemności zakupów. Czego tam nie było! Możliwość pomacania przydasiów na żywo jest wielce kusząca!
To tylko część moich nowych przydasiów. Wszystko jest oczywiście baaardzo potrzebne :)))
Wyjazd do Łodzi cieszył mnie nie tylko ze względu na warsztaty i zakupy. Nie mogłam ominąć takiej okazji i nie spotkać się z koleżanką blogową, znaną mi dotychczas tylko z błyskotliwych i zabawnych komentarzy, a także wielką miłośniczkę kotów i ptaszków.
Tak, tak spotkałam się ze Snow, właścicielką bloga http://mojepobielenie.blogspot.com, dobrze znaną w naszym blogowym kręgu.
Było spontanicznie, śmiesznie, gadatliwie, wspomnieniowo, zwierzeniowo, dzieciowo, rękodzielniczo, życiowo :))
Czas płynął nieubłaganie i musiałyśmy się rozejść do swoich zajęć. Gadałybyśmy ze 3 dni, gdyby nam to było dane :)) Snow z okazji naszego spotkania obdarowała mnie cudnym jajem własnoręcznie wykonanym metodą dekupażu. Dziękuję raz jeszcze :)
Jajo już zdobi mój salon i czeka na pozostałe wielkanocne ozdoby.
Snow Kochana, bardzo było mi miło Cię poznać osobiście! Jesteś baaardzo sympatyczną osobą, mamy wiele wspólnych tematów. Mam nadzięje, że spotkamy się jeszcze nie raz.
Nawet słońce wreszcie zaświeciło, by moje zdjęcia były jaśniejsze i ciekawsze.
Buuu, już po zabawie, szkoda, że w każdym tygodniu nie ma tak fantastycznych przygód.
Dziękuję serdecznie moim komentatorkom za pozostawione słówko i życzę wszystkim miłego tygodnia.
Wasza
Fajne takie babskie spotkania, do Łodzi niby nie jest daleko, ale brak mi doświadczenia w tych karteczkach. Robicie takie cudne. Za broszkami bardzo się zainteresowałam:)
OdpowiedzUsuńAle miałaś twórczy tydzień, bardzo ładne prace powstały:)))))pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCo za tydzień.
OdpowiedzUsuńSuper Super Super!
Dawno już nie spędziłam tylu świetnych chwil, bardzo sie cieszę, że Tobie sie to udało i poza wspaniałymi wspomnieniami i znajomościami przywiozłaś cudne przydasie i głowe pełną wiedzy. Szalona broszka jest przenajfajniejsza:)
Och cudowności !!!Serdecznie pozdrawiam i posyłam nutkę pierwszych promyczków słońca-Peninia ♥♥♥
OdpowiedzUsuńhttp://peniniaart.blogspot.com/
Oj to teraz będę się musiała do Ciebie zapisać na kurs robienia kwiatków :)Wszystkie wyszły super. Widzę, że skrapowisko w Łodzi bardzo udane - i przecież tak miało być. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że scrapowisko się udało i wróciłaś z tyloma pracami, zakupami oraz pomysłami :) Exploding-box to jak jak dla mnie hit :)
OdpowiedzUsuńAle się działo :) Fantastyczne prace zrobiłaś, to pudełko z niespodzianką szczególnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTwórczy tydzień to najlepszy tytuł dzisiejszego posta:)))widzę że dla Ciebie udany:)))śliczne prace a broszki piękne(bardzo broszkowa jestem)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiekne broszki i super jajeczko
OdpowiedzUsuńJakie piękne broszki, moją faworytką jest ta granatowa- fantastico!
OdpowiedzUsuńPozostałe Twoje prace równie piękne:)
Pozdrawiam niebiesko:)
Piękne efekty wszystkich kursików! Prezent koleżeński nie do odrzucenia!
OdpowiedzUsuńTydzień pełen wrażeń, tez tak lubię. Broszki świetne:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piekne te broszki a pudelko po prostu cudne;) Super, ze moglas sie spotkac ze Snow;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUmbrellko Kochana byłaś ozdobą tego Scrapowiska!
OdpowiedzUsuńI przywiozłaś do Łodzi słońce!
W moim poście szerzej pewnie będzie, a teraz pozdrawiam Cię serdecznie z nadzieją na kolejne spotkania:)))
Świetne prace,broszki wyszły slicznie,mi najbardziej podoba się pierwsza:)Scrapowe prace też świetne!!
OdpowiedzUsuńSliczne pudelko i wspaniale jajeczka!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Goraco
http://www.robutkowadolina.blogspot.com/
Sliczne pudelko eksplodujace :) Broszki bardzo ladne :) Jaja wielkanoce cudne :)
OdpowiedzUsuńWspaniały weekend jak widać :))) Broszki bajeranckie!
OdpowiedzUsuńO matko! I Ty normalnie funkcjonujesz po tak zakręconym tygodniu?! :D Ja tam uwielbiam mieć mnóstwo zajęć. W sumie, to im więcej, tym sprawniej mi wszystko idzie. Widzę, że u Ciebie jest chyba podobnie. Broszki - super, najbardziej do gustu przypadła mi brązowa :D Fajnie, że masz gdzie chodzić i się uczyć. W mnie, w Kaliszu, pod tym względem posucha totalna, bo jedyny ośrodek, który się takimi rzeczami zajmował po prostu zamknięto... Mimo to pozdrawiam bardzo optymistycznie!!! Aha, no i jeszcze muszę wspomnieć, że jajeczko od Snow - bomba :D
OdpowiedzUsuńNo super! i Snow udało Ci sie poznać :)) broszki lubie robić ,ale tylko robiłam z tych co pokazałaś to te drugie bardzo wdzięczne sa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Jaki twórczy tydzień, tylko pozazdrościć :) Takie spotkania są nie tylko bardzo przyjemne, ale też niesamowicie inspirujące :)
OdpowiedzUsuńno faktycznie tydzień bardzo ciekawy, pokazujesz interesujące efekty jego spędzenia :) druga i trzecia broszka dla mnie najfajniejsze jeśli chodzi o formę, eksplodujące pudełko w fajnych pastelowych kolorach, niespodzianka w środku taka romantyczna... eh! jak ja bym chciała mieć czas na takie "próbowanie" :) może kiedyś.....
OdpowiedzUsuńCudowne wydarzenia! Jak fajnie tak spotkać się na żywo z osobami ,z którymi w wirtualnym świecie łączy nas nić porozumienia.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to tydzień był nie tylko udany ale i też piękny :) Domyślam się jaka szczęśliwa musiałaś być gdy spotkałaś inspirującą Cię osobę na żywo:) Pozdrawiam cieplutko i wiosennie :)
OdpowiedzUsuńWszystko twórcze i rozwijające- ale to spotkanie z Snow to było to... o czym tygryski marzą najbardziej...Ewa:)
OdpowiedzUsuńUmbrellko cieszę się bardzo, że masz możliwość uczestniczenia w takich warsztatach. Jest to fajne, bo nie dość, że uczysz się czegoś nowego, to i poznajesz fascynujące osoby:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że spotkałaś się ze Snow.
Uśmiecham się serdecznie, bo dwie moje najbardziej ulubione z ulubionych koleżanek blogowych, mogły się poznać :))
Całuski!
ja zazdroszczę, zazdroszczę bardzo tych twórczych spotkań, tego wszystkiego co możesz zobaczyć na własne oczy... no i efektów tej nauki. Pięknie rozwijasz się niczym pączek kwiatka na wiosnę.
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło :)