Nie jest to nowy wynalazek. Sukienkę - schowek na klamerki znam z końca lat 70-tych, kiedy to ciocia przywiozła podobną z zagranicy. Może ktoś pamięta - tamte sukienki były szyte z ceratowej materii, ale wzorniczo były niezłe. Moja sukienka jest z materiału. Od razu się przyznaję, że jej nie szyłam. Skorzystałam z tego, że dzieci szybko rosną i "podwędziłam" ją mojej chrześniaczce (pozdrawiam M!). Do ozdobienia małego wieszaczka użyłam serwetkę Little Angel. Zrobiłam to z pełną premedytacją, mam bowiem nadzieję, że Angel(ka) pomoże mi prać, usuwać tłuste plamy z odzieży, szybko suszyć pościel. Najciszej, ale najgoręcej wyrażam życzenie, żeby Aniołek pomógł mi prasować.
Wiem, wiem, to marzenia ściętej głowy.
Przepis
Bierzemy małą sukienkę, odwracamy ja na lewą stronę i zszywamy ją u dołu.
Z tyłu, w miejscu zapięcia sukienki, podszywamy boki, żeby swobodnie móc wkładać tam rękę, sięgając po klamerki. Guziczki odpruwamy - przydadzą się do scrapu. Wkładamy pod szelki przygotowany wcześniej wieszaczek (wzór dowolny).
Zszywamy na ramionach, żeby wieszaczek się nie wysuwał.
Ozdobiłam 3 klamerki (a co mi tam), a reszta -> do wora!
Gotowe!
Dobranoc. Pozdrawiam cieplutko w ten zimny wieczór.
Niesamowity pomysł!:) i bardzo praktyczny. Wieszaki w poprzednich postach też super. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://wiadomosci-decoupage.blogspot.com/ i na moje (przed)świąteczne candy
OdpowiedzUsuń