sobota, 22 lutego 2014

Damskie notesy

Naszło mnie na robienie notesów.
Czasami czegoś się zachciewa i lepiej się temu poddać :))

Romantyczne, nostalgiczne, vintagowe. Nieco podobne, a jednak inne :)

Pierwszy - mały A6. Dla wielbicielki starych gazet, szyldów, sklepowych reklam.
W tonacji brązowo-czarnej. Cudny jest ten papier, z którego zrobiłam okładki. Praca była czystą przyjemnością.
Na okładce dodałam duży ćwiek i serwetki z wykrojnika.







 Od wewnątrz dodaję kieszonkę na drobne karteczki.




Kolejny - z retro dziewczynką. Uwielbiam ten motyw i często go wykorzystuję. Koronki sprawiają, że jest to iście babski notesik.






I jeszcze w tym tygodniu zrobiłam karteczkę dla maluszka.
Nasza blogowa koleżanka Aniutka urodziła Synka. Któryś już raz jej gratuluję i posyłam mnóstwo pozytywnej energii. Będzie jej potrzebna, bo Julianek pospieszył się na ten świat i musi zostać jeszcze w szpitalu.Kochani, obyście jak najszybciej wrócili do domku*







Miłego weekendu

Wasza

sobota, 15 lutego 2014

Masz wiadomość

Jak poznajecie, tytuł posta zapożyczyłam z mojego ulubionego filmu.
Komedia romantyczna z Meg Ryan(uwielbiam!) i Tomem Hanksem "Masz wiadomość" niesamowicie kojarzy się  z Walentynkami. Doskonale wpasowuje się w romantyczny klimat, nastrój oczekiwania na wielką, niespodziewaną miłość.
Znam ów film prawie na pamięć i kojarzy mi się z nim wiele spraw. Kocham go też za to, że... rzecz się dzieje w księgarni :)
 
Gdy znalazłam w swoich zasobach drewnianą tabliczkę, od razu pomyślałam o przymocowaniu starego widelca z targu staroci, do pozostawiania wiadomości moim domownikom.
Można też wysłać SMS z wiadomością, ale gdzie tu romantyzm?
Własnoręcznie napisana wiadomość to dopiero coś!
 
 
 

 
 
Już nie pierwszy raz próbowałam pożenić pracę decu ze starymi sztućcami. Lubię takie zwariowane projekty! Znalazłam odpowiedni papier do decu - w motyle, które uwielbiam, ale stonowany, pasujący do postarzanych brzegów, które porządnie przetarłam.
 

 

 

 
 
Skończyłam tę tabliczkę tuż przed Walentynkami, powiesiłam ją przy wejściu do kuchni i w ten sposób mogłam mężowi zostawić miłą wiadomość :)
 

 

Ja również zostałam 14 lutego przyjemnie zaskoczona.
Dostałam to co lubię najbardziej - bilety do teatru. Wieczorem wybraliśmy się na musical "Zorro" w doborowej obsadzie z pokazami flamenco i dobrą muzyką.


źródło

źródło
 
źródło
 
Polecam wszystkim wybór tej sztuki. Jest tak fantastycznie wypełniona ruchem scenicznym, że nie można oczu oderwać. Oglądamy tancerzy znanych z telewizyjnych programów, jak  również aktorów posiadających piękne głosy. Niesamowicie energetyczne utwory zespołu Gypsy Kings(Bamboleo, Baila me, Djobi Djoba) przeplatały się ze wzruszającymi balladami. Efekty pirotechniczne i pokazy szermierki dopełniły całości. Rewelacja!        
A my z pokolenia telewizyjnego  Zorro czekaliśmy z uśmiechem na wypisywany przez bohatera znak Z !!! Publiczność nagradza aktorów owacjami na stojąco.
Tanecznym krokiem wróciliśmy do domu, a tam czekały na mnie kolejne niespodzianki. Mąż wręczył mi  film na DVD - "Dom nad jeziorem".



źródło

Sandra Bullock i Keanu Reeves stworzyli wyjątkowe kreacje. Miło ogląda się historię ich miłości. Po raz kolejny wczoraj pojawił się temat wiadomości. Tym razem bohaterowie pozostawiają sobie listy w magicznej skrzynce na listy.
Film idealny na romantyczny wieczór - polecam! Sprzed kilku lat, ale dopiero teraz mam go na własność.

Ale to jeszcze nie koniec. Mąż właśnie wczoraj naumiał się robić mojego ulubionego drinka mohito. Świeży, orzeźwiający, niesłodki - mięta, biały rum, limonki, kruszony lód. Pyyycha!

Dla jasności sprawy - wyjechali na wakacje (czytaj: ferie) wszyscy nasi podopieczni :))))

Jak widzicie, w Walentynki doskonale obyliśmy sie bez koloru czerwonego, za którym nie przepadam. Nawet czerwone winko zostało wyparte przez mohito :))
Niech wszyscy malkontenci świata marudzą, że nie lubią tego dnia! Moim zdaniem nigdy nie jest zbyt wiele okazji do okazywania czułości drugiej osobie. Świętujmy co się da!

Miłego weekendu życzy


niedziela, 9 lutego 2014

Album na 80-tkę

Bardzo lubię robić albumy i jak tylko nadarza się okazja z przyjemnością przystępuję do pracy.
Tym razem był to album nostalgiczno-romantyczny dla mojej cioci, która skończyła 80 lat i zaprosiła nas na hucznie obchodzone urodziny.
Ponieważ ciocia lubi zajmować się zdjęciami tak bardzo jak ja, nie chciałam wklejać zdjęć na wszystkie karty albumu. Po zdjęciu-niespodziance i życzeniach pozostawiłam puste miejsca na zdjęcia, żeby obdarowana miała przyjemność w wyborze zdjęć. Mogą być to retro zdjęcia z przeszłości naszej rodziny lub zdjęcia z wnukami z ostatnich lat.

Ponieważ ciocia jest młoda duchem i ciałem, nie eksponowałam cyfry 80 na okładce, tylko umieściłam ją bardziej subtelnie wewnątrz :)


 

 
Zegary, zegary, nic lepiej nie symbolizuje upływu czasu. Kaboszon z zegarem jest fajnym, wypukłym akcentem.

 
 
 Zawieszki-klucz i kłódka.

 
 

 
Wzorem starych albumów zrobiłam tu przekładkę z kalki, a na niej wydrukowałam cytat z Jana Pawła II.
Bardzo lubię przezroczystość takich stron.

 

 


 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 



Mam nadzieję, że taki dodatek do prezentu zostanie zapamiętany przez solenizantkę.
Świetnie bawiliśmy się na urodzinach z tańcami, mnóstwem gości i smacznym jedzonkiem.
Myślę, że z tak dużego spotkania rodzinnego mógłby powstać kolejny album :))
 
Ha, albumik mogłabym wykleić również z wczorajszego Zlotu Scrapbookingowego Craft Wawa.
Jednak jak zwykle byłam tak zaaferowana i rozgadana, że zapomniałam o robieniu zdjęć. Zresztą mój aparat fotograficzny wyjechał na ferie :) Pościągam sobie od koleżanek fotki, na których wystąpiłam.
Kto nie był niech żałuje!
Zloty tak doskonale ładują akumulatory, że weny powinno mi starczyć na długo. Wszystkie byłyśmy w swoim żywiole. Zakupy, zakupy, możliwość pomacania wszystkiego. Oczopląsu można dostać od cudeniek, jakie oferują sklepy scrapowe.
Ważniejsze jednak są spotania z koleżankami. Od samego wejścia (a nawet już przed wejściem!)rozdawałam całusy i uściski. Ach, było tyle wspaniałych osób, że nie mogę odżałować, iż zlot trwa tylko dzień!
Baaaardzo się cieszę, że wszystkie Was spotkałam! Szczególnie koleżanki z Koszalina były dla mnie niespodzianką :)
Na pamiątkę został mi tag, który wykonałam na zajęciach make&take z Jamajką i Wiosanką.
Świetna zabawa, która nauczyła nas stosować gesso, maski i kwiatki, i badziki.
 
 
 





Żegnam się, życząc miłego tygodnia
 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...