piątek, 27 października 2017

Upiorny przepiśnik

To jeszcze nie Halloween, a ja już przybywam do Was z takim oto projektem.
Ze zwykłego, biurowego segregatora uczyniłam przepiśnik, czy też osobistą książkę kucharską, ale nie taką zwykłą. Poprzednie moje przepiśniki są truskawkowe, zielnikowe, grzeczniutkie;)
Ten ni stąd ni zowąd - upiorny. Takie właśnie było życzenie mojego syna, żeby jego osobisty przepiśnik wyglądał jak przepisy na trucizny:)) Nie miałam też zamieszczać wyraźnej nazwy "Przepiśnik" na okładce segregatora, tylko tajemnicze symbole czaszek :)
Największym zaskoczeniem było to, że znalazłam w sklepach odpowiednie papiery i tekturki. Jak na zawołanie! BoBunny wyprodukował papiery jak na zamówienie do tego akurat projektu. Oprócz dużych kartek zakupiłam jeszcze mały bloczek, żeby się nacieszyć nowościami.
No cóż, od czego są mamusie? Żeby spełniać najbardziej niemożliwe życzenia swoich nawet dorosłych dzieci:))
Do wyprawki studenckiej mojego syna dołączyła, więc książka kucharska na trucizny (no, prawie:))))
Sądząc po tym, co syn gotuje, w koszulkach segregatora zagoszczą przepisy na całkiem "zjadliwe", a nawet smaczne potrawy:)







Część zdjęć udało mi się zrobić w nastrojowej, jesiennej scenerii:)














Od wewnętrznej strony zamieściłam sporą kieszeń na przepisy.
Po bokach użyłam halloweenowe taśmy washi, skoro "zamówienie" było podobne w stylu.






Miłych jesiennych spacerków

Wasza

wtorek, 24 października 2017

Warsztatowy blejtram

Tydzień temu miałam okazję warsztatować z Moniką - Kolorowym Ptakiem. Warsztaty "Impasto czy akwarele" były lekcją malowania, zastosowania kolorów i rozmieszczania szczegółów. Monika przekazała nam kilka myków - jak samemu wykombinować maskę, coś oryginalnego, tylko naszego:) Jak za pomocą codziennych przedmiotów uatrakcyjnić pracę mix mediową.
Malowałyśmy, mazałyśmy, przyklejałyśmy, a nade wszystko dobrze bawiłyśmy się. W doborowym  towarzystwie czas szybko mija, wśród żartów i chichotów powstały fajne prace.










Mam nadzieję jeszcze nieraz uczestniczyć w warsztatach Moniki. Zawsze wychodzę z nich z nowymi, cennymi umiejętnościami, naładowana energią i odwagą w stosowaniu mediów :)

Pozdrawiam serdecznie

Wasza

poniedziałek, 16 października 2017

Babie lato

Po wakacyjnej przerwie na blogu UHK-inspiracje mamy nowe wyzwanie: "Babie lato".
Obiecałam się przyłożyć, znaleźć inspirację i zmalować ciekawą pracę. Jednak  art journal to wymagająca forma, nie da się tak ot stworzyć genialnej pracy.
Szperałam w przydasiach i znalazłam kilka koronek, gazę, gesso, mgiełki blade jak świt, mikrokulki, dmuchawce z wykrojnika, 2 tagi, nitki wyciągnięte z juty i jakieś takie "anielskie włosy".
Po złożeniu tego w całość nie jestem zadowolona i stwierdzam, że wygląda to "jakby piorun strzelił w rabarbar":)
Trudno, wena nie zawsze  bywa łaskawa:)))













To tyle na temat powakacyjnego rozruchu. Może następnym razem będzie lepiej, chyba że najdzie mnie jesienna depresja, albo wciągną przedświąteczne przygotowania:))

Ściskam gorąco,
Wasza


sobota, 14 października 2017

Takie sobie miasteczko

Po wakacjach wracam do żurnalowania. W ART Grupie ATC pojawiło się nowe wyzwanie - "Miasto".
U mnie w art journalu mieszczącym się w starej książce powstało nie takie duże miasto w jakim mieszkam, ale średniej wielkości miasteczko. Domki są przyjazne dla oka, a niska numeracja pozwala się domyślać, że to mała uliczka;)
Pomysł na taką właśnie pracę powstał w mojej głowie tydzień temu w sobotę, podczas Światowego Kartkowania. Przeglądając dawno nieużywane bloczki papierów natknęłam się na te domki. Jak to dobrze czasami zrobić przegląd szuflad w pracowni:)))
Z miastem skojarzyły mi się numery, powszechna numeracja wszystkiego co się da. Poza tym bardzo lubię stare metalowe tabliczki z numerami domów, kupuję je czasami na starociach. Oprócz tego stemple pocztowe i różnego rodzaju napisy i wskazówki.

A dlaczego tak mało kolorów? Bo taki dzisiaj ponury dzień i widzę świat w takich właśnie kolorach!













Cieplutko pozdrawiam

Wasza


czwartek, 12 października 2017

Święta na okrągło

Czas na kolejną karteczkę świąteczną na wyzwanie u Rogatego. Inka znowu mnie zaskoczyła tematem wyzwania, jak ona to robi? Mamy połączyć na karteczce srebro i złoto. Hmm, niby nic, a jednak! 

Przepych złota i chłód srebra.

U mnie obydwa kolory mienią się w postaci gwiazdek na tiulu. Kartkę bazową przykryłam tiulem, a  na nim skrzy się całe niebo gwiazd. Napis jest złoty, a obok na jucie brylują - złota gwiazdka i srebrne dzwoneczki. Tak to dobrana para!













Cieplutko pozdrawiam, grzejąc się przy kominku. Takie to paskudne dni nastały.

Wasza


poniedziałek, 9 października 2017

Polski World Cardmaking Day

Przez sobotę i pół niedzieli świętowałam Światowy Dzień Kartkowania. Nie odbyłoby się to w tak dużej skali, gdyby nie fejsbukowa zabawa zorganizowana przez koleżanki - Miszelkę i Magdę-Tores.

Już w czwartek (tak na rozgrzewkę) zrobiłam dwie kartki;
Lift kartki Mosi:



i lift Cynkowej-kawkowej:



Na dobre wyzwania zaczęły się w sobotę. Ponieważ Dziewczyny zorganizowały Dzień Kartkowania całkowicie spontanicznie i bez ostrzeżenia, miałam już niestety plany na sobotnie przedpołudnie.
Jak już pisałam, następnym razem, spodziewając się całodziennej zabawy trzeba odpychać od siebie plany wszelakie, zrobić sobie wolne, rodzinę wyprawić z domu, postawić termosy z kawą i herbatą, sałatkę, połączyć się z koleżankami na fejsie... i dobrze się bawić przez cały dzień i pół nocy:) Co do przygotowania papierów i przydasi na stole - tu akurat nie można wyjąć wszystkiego z szafek i przygotować sobie, żeby było "pod ręką".  W sobotę co godzinę pojawiało się nowe wyzwanie, niektóre całkowicie zaskakujące. Na bieżąco poszukiwałam potrzebnych rzeczy, zaczęło się to kłębić dosłownie wszędzie. Teraz pokój wygląda jak pobojowisko i doprawdy nie wiem, kiedy wszystko poukładam.


Tematów do realizacji było  dużo więcej, ale ja zaczęłam kartkować ok.18 i wytrzymałam do 3 w nocy. Kończyłam  w niedzielę rano.
Trzeba pamiętać, że  cenny czas zabiera też fotografowanie kartek, szybkie obrabianie i wstawianie na fejsa. Nocne kartki sfotografowałam w niedzielę rano, bo światło lamp niekorzystnie zmieniało ich kolory.)
Oto sobotnie wyzwania, w których brałam udział:

1.Kartka z czymś do jedzenia.





U mnie niezmiennie będą to muffinki:)

2.Kartka na Boże Narodzenie.
Liftowałyśmy cudną kartkę Doroty Kopeć.





3.Kartka na Halloween.







4.Kartka z obrazkiem lub zdjęciem.





5.Kartka z tagiem.






6.Kartka z napisem w roli głównej.
 Wyszła mi karteczka na 50-te urodziny.



7.Kartka jednokolorowa  (z małymi dodatkami).



 A tu cała 9-kartkowa gromadka:)



Wszystkie scraperki biorące udział we wspólnym kartkowaniu mają nadzieję, że będzie to cykliczna zabawa i na tym jednym razie się nie skończy:) Czekamy na dobre wieści od Miszelki i Magdy-Tores, naszych rewelacyjnych Organizatorek!

No to idę dalej kartkować:)

Buziaki-

Wasza

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...