Codziennie jemy posiłki w domu. Częste pranie serwet odpada, stawianie talerzy na gołym stole również. Zabezpieczając się przed tym zmalowałam podkładki pod talerze dla naszej czwórki. Zamówione deseczki przysłano mi w lipcu i... nastąpił ból tworzenia. Środkową część zaprojektowałam od razu. Z serwetki Provence, którą uwielbiam, pozostawiłam część starej gazety dodając inne serwetki w podobnym klimacie. Nie umiałam zdecydować się na jedną. Taka już jestem. Wybrałam 4 rózne wzory, które ostatnio baaardzo lubię. Jednak czegoś nadal mi brakowało. Dopiero po kilku miesiącach, kiedy wyobraziłam sobie, jak podkładki będą wyglądały na stole - olśnienie - sztućce! Przecież mam małe i duże serwetki ze sztućcami. Zdekompletowałam je trochę, bo łyżka z małej serwetki robi w moim zestawie za łyżeczkę. Nareszcie możemy bezpiecznie konsumować nie chlapiąc na prawo i lewo.
Proste i praktyczne.
Najpierw przedstawcie się każda z osobna:
A teraz:
Pogoda skłania do siedzenia w domu, więc miłej twórczości wszelakiej życzę !
Fantastyczny pomysł i super wykonanie! Uwielbiam takie klimaty :) Pozdrawiam i oczywiście zapraszam :)martadr
OdpowiedzUsuńbardzo ladne prace, przede wszystkim praktyczne :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne podstawki, dziękuję za odwiedziny i pozostawiony miły komentarz
OdpowiedzUsuńO choinka - zakochałam się !!!
OdpowiedzUsuńPiękne są! Wspaniałe... chyba będę mieć sprawę...
cudne :) właśnie myślę nad kompletem podkładek i muszę przyznać że te sztućce to super pomysł!
OdpowiedzUsuń