sobota, 6 lutego 2016

Wrażenia z wrocławskiego zlotu

Minęło już kilka dni od mojego powrotu ze zlotu, czyli 11 Dolnośląskich Warsztatów Craftowych  z Wrocławia, a emocje ciągle jeszcze buzują!
To jedyny zlot scrapbookingowy, który trwa nie jeden dzień, a trzy! Można się wyszaleć, poznać wiele kreatywnych osób, zbankrutować w sklepach, podejrzeć różne formy rękodzielnicze i nagadać się do bólu (kto mnie zna, ten wie, że mnie od gadania i tak aparat mowy nie rozboli:)))))
Można scrapować przy wspólnych stołach cały dzień, a nawet do trzeciej w nocy:) A potem spać w sali obok. Podglądać umiejętności i zamieniać się przydasiami:) I zjeść ruskie w barku na górze.

Rozpatrywałyśmy różnice między scrapoholiczką, a striptizerką, liczyłyśmy serduszka na girlandach walentynkowych, przesiadywałyśmy w toalecie wspólnie z krasnalem. Zastanawiałyśmy się, ile jest godzin między 13 a 15 - dwie czy trzy  (nieeee, trzyyyyyyy!) Czy kobieta może być bez głowy?Niektóre deklarowały, że mają przy sobie dużo ptaszków i to dużych:)
Obowiązywała wszechobecna walentynkowa różowość i jednakowo-różowo ubrane organizatorki. 
Wieczorem Olga zameldowała, że "zmiotka nie działa".
A ja pogawędziłam z miłą koleżanką w bluzce z napisem "Wredna Suka":)
Tak było! Czy to dziwne, że wszystkie nie możemy doczekać się ponownego spotkania na zlocie lipcowym?

Udało mi się pouczestniczyć w warsztacie albumowym u Cynki.
Stworzyłyśmy wspaniałe albumiki pod okiem Ewy, a nawet zdążyłam wkleić kilka zdjęć.









 Albumik uatrakcyjniły fotki z letniego wyjazdu w okolice Olsztyna,
Na górze jezioro Krzywe, u dołu lawendowe pole.



 





 Spływ Krutynią


 Tak sobie myślę, że cynkowe albumy nie potrzebują zdjęć:)) Pokazuję Wam kilka "gołych stron"






Następnego dnia załapałam się na  make-take i był to naprawdę szalony dzień.
Z Mirellą postarzałyśmy serduszka, w dwóch odcieniach. Prawda, jakie zardzewiałe?



 Z Dobrusią wykonałyśmy kartkę-parawanik (akurat walentynkową)



I jeszcze zabawa mix-mediowa z Ayeedą. Uczyliśmy się robić tło, a potem ozdabiać tagi brokatem, mikrokulkami, charmsami, płatkami miki, stemplami, kwiatkami i co tam się komu podobało.



Dziękuję wszystkim za wspaniałą atmosferę, która daje kopa do życia w te zimowe dni:) Buziaki*
Dzięki za komentarze pod poprzednim postem, jestem naprawdę zaskoczona opiniami na temat "calineczek".

Buziaki



12 komentarzy:

  1. To było wspaniałe spotkanie jak piszesz. Tylko pozazdrościć. Powstały świetne prace ale co się dziwić skoro w takim towarzystwie :-0. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne prace... nie odważyłam się jeszcze zrobić albumu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To musiało być fantastyczne:))))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. To musiało być fantastyczne:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że zlot udany:) tylko pozazdrościć:) I owocny, prace są wspaniałe! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko piękne, ale te zardzewiałe serduszka... mmmm! Fajnie, że tak sobie wędrujesz po tych zlotach, super sprawa :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja widzę, że z Ciebie jest zlotocholiczka :) Cudnie, że możesz wciąż się realizować i cieszyć towarzystwem fajnych dziewczyn. pozdrawiam Was wszystkie.
    A prace jak zawsze piękne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna impreza i możliwość zdobycia doświadczeń. U mnie szykuje się coś podobnego w marcu ( warsztaty), na pewno skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne prace, najbardziej zachwycił mnie album, jest niezwykle klimatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana, krasnal w toalecie mnie do łez rozbawił:-) Spotkanie musiało byc mega!! A i efekty cudne!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne prace, zlot musiał być naprawdę świetny i bardzo kreatywny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę :D mnie się niestety nie udało wybrać na zlot, ale odbiję to sobie w Warszawie :) a prace powstały cudne :)

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...