Wakacje czy nie wakacje, nadal dzielnie tworzę CALendarz. Zapełniają się małe prostokąciki, migawki kolejnych dni. Minusem tej zabawy jest to, że widać jak na dłoni upływ czasu. Książka z calineczkami jest już niezłym grubaskiem.
Czy u Was też po poniedziałku jest od razu piątek? Bo u mnie tak właśnie jest!
Gdzie podziały się wakacje???
Plażowe stroje nie oznaczają, że zrobiłam hurtowe zakupy:)
W te gorące dni po prostu plażowałam i kąpałam się całymi dniami:)
Wreszcie zabrałam się za ozdabianie skrzyni warzywnej, zrobiłam okładkę junk journala i już musiałam zacząć się pakować na warsztaty.
Wyruszyłyśmy z Kiti W. w stronę morza.
Zawsze,gdy wstawiamy milion toreb do bagażnika i ruszamy samochodem, przypomina mi się scena z filmu "Thelma i Louise". Porzucamy naszych facetów i dotychczasowe życie i ...w drogę!
(Dla zainteresowanych - wróciłyśmy całe i zdrowe:))))
A droga prowadziła do Trzęsacza na kilkudniowe Cynkowe warsztaty scrapbookingowe. Nad samym morzem, w super towarzystwie, w upalne dni spędziłam czarowny czas.
Zdarzyło się też coś, czego nie planowałam:))
Pewnego dnia w kawiarni na molo (w sąsiednim Rewalu), przy kawce i lodach, usłużne koleżanki, znając moją oporność, założyły mi profil na facebooku!
"Trzymałam" się do tej pory, ale konieczność szybkiego przesyłania i ściągania zdjęć i kontaktów okołowarsztatowych zwyciężyła:)
Takie czasy!
Oczywiście nie obyło się bez przyklejenia małego kamyka i muszelek:)
W kolejnym poście pokażę prace znad morza:)
Jest to część zabawy CALendarzowej w "Kawie i nożyczkach".
Gorrrąco pozdrawiam
Wasza
twórz kochana, pięknie Ci to wychodzi:))
OdpowiedzUsuńPiekna pamiatka:-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, że wakacje minęły niestety bardzo szybko, tylko czekać aż się zdziwimy, że już są święta...
OdpowiedzUsuńCALendarz bardzo efektowny i super zdjęcia porobiłaś.
pozdrawiam, ANia
Jakie fajne wakacje, jak Ty super dobierasz te wycinanki do zdarzeń codziennych!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać Twój CALendarz:) Znów miałaś bardzo ciekawy miesiąc i równie ciekawie prezentuje się w wersji obrazkowej:) Tak, u mnie też po poniedziałku od razu jest piątek:( Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoje pomysły :)
OdpowiedzUsuńJa też podziwiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, gdzie się podziały wakacje???...
OdpowiedzUsuńPiękne maleństwa!