środa, 7 maja 2014

Wspomnienia z Wolimierza

Minął już miesiąc od naszych twórczych warsztatów scrapbookingowych w Wolimierzu w woj.dolnośląskim, a ja ociągam się z relacją. Jednak termin spotkania tuż przed Wielkanocą spowodował, że tematy jajcarskie wyparły te wspomnieniowe:)
A jest co wspominać!
Pognało nas z Kiti W. na drugi koniec kraju, ażeby spotkać się z Cynką i poużywać sobie na materiałach z Wycinanki i UHK. Zosia i Ula - sponsorki warsztatów - dostarczyły nam mnóstwo wycinanek i papierów, dzięki czemu praca szła niezwykle twórczo.
Weekend był słoneczny, aczkolwiek nie tak upalny jak zapowiadano. Może to i dobrze, bo napięty terminarz warsztatowy nie pozwalał nam na delektowanie się urokami okolicy. Szkoda, może kiedyś tam wrócę dokładniej spenetrować okolice Gór Izerskich i same góry.
Warsztaty zostały zorganizowane w bajkowym pensjonacie Educare. Dom przysłupowy to zabudowa charakterystyczna dla tych przygranicznych terenów. Ten pochodzi z roku 1825.
Nasz Apartament Księżniczki Roszpunki mieścił się na szczycie domu u góry.










 Niestety zabrakło nam czasu na zabawy w domku na drzewie:))

 Wszystkojedzące kozy na szczęście nie pożarły naszych prac:)

W piątek zastałyśmy w Wolimierzu rozgadaną gromadkę naszych sióstr scrapowych, potem było nas więcej i więcej, a gadania było jeszcze więcej i tak przez kilka dni. Okazało się, że ja gaduła nie mam sobie równych, koleżanki bardzo sprawnie posługują się aparatem mowy i do tego są dowcipne, więc było to typowo babskie spotkanie. Po zajęciach nocne pogaduchy przy kominku, parę godzin snu (w końcu nie po to się tam pojechało, żeby spać!) i od śniadania seria warsztatów słono okraszonych opowieściami wszelkiej maści.

Zaczęłyśmy warsztatem tagowym.



Sobotni ranek to tworzenie kartek wielkanocnych.
Ogrom prac! Jakie jesteśmy zdolne!



 To moje wypociny.





                               
Bałagan twórczy  i nasza 18-stka pracująca przy ogromnym stole


 Kolejna praca to blejtram ze zdjęciem i mnóstwem "wycinanek". Każda praca inna!



Zawsze chciałam mieć tak kwiecistą sukienkę.

Warsztat, na który bardzo czekałam, to tworzenie notesów.




Ozdabiając środek każda z nas mogła się wyżyć - stempelki, chlapania, gesso, taśmy dekoracyjne, ptaszki i pióra z Wycinanki.



 Tu widać, w jak klimatycznym wnętrzu miałyśmy przyjemność warsztatować.




Cały pobyt był rewelacyjny, spędziłam tam mnóstwo miłych chwil.
Warsztaty Cynki to szczególne przeżycie, każdy wzbogaca mnie o wiele nowych doświadczeń. Było super!
Poznałam świetne scraperki, każda jest wartościową, zdolną dziewczyną. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz się spotkamy. Z niektórymi już na zlocie we Wrocławiu:)
Gospodarze raczyli nas smakołykami, sałatki które uwielbiam przeplatały się z regionalnymi specjałami. A ciasta! Tylko dla nich warto było jechać:))
To był udany wyjazd!

 Fotka zbiorowa na zakończenie. Zmęczone, ale szczęśliwe.

Zdjęcie Wycinanki (źródło)

W drodze powrotnej nie omieszkałyśmy z Kiti W. zwiedzić Zamek Czocha. Od wielu lat planowałam taką eskapadę, w końcu moje marzenia się spełniły.





Uff,uporałam się z zaległą relacją. W następnych postach dekupaże. Robię, coś tam robię, tylko na posty brak czasu. Majowe uściski śle


18 komentarzy:

  1. O rajusiu! Ale w cudownym miejscu byłaś na warsztatach:). Prace cudne, mistrzostwo!
    buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super spotkanie! I jakie wy zdolne łapki macie!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prace - fantastyczne, bardzo spodobał mi się notesik :) Po przeczytaniu relacji stwierdzam, ze naprawdę było warto - oczywiście zazdroszczę tak fantastycznego scrapowego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń

  4. Wspaniałą relacja, cudownie powspominać . Ja jeszcze nie zdążyłam pokazać notesu na swoim blogu, więc nie jesteś ostatnia :) Pozdrowienia spod Częstochowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale świetne spotkanko, tylko można pozazdrościć. Piękne prace powstały.

    OdpowiedzUsuń
  6. takie spotkania są wspaniałe, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyobrażam sobie jaki to był fajny czas, takie spotkania w babskim gronie, osób które łączy wspólna pasja to terapia od codzienności :-)
    Pozdrówka ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
  8. ale świetny wypad! i zwiedzanie i tworzenie, lepiej być nie może!

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczne dzieła :) zdjęcia ze spotkania też fajne :) jest czego pozazdrościć :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie tam:)))i śliczności wykonałaś:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe twory wyszły spod Waszych rąk :) Zwiedzania zamku Czocha zazdroszczę ... i to jeszcze jak ;):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że czas spędzony bardzo udanie :)
    Pozytywne pozdrowienia z www.decustyle.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bajkowy pensjonat! Co do zamku Czocha- wybieram się już kilka lat, żeby go zobaczyć "na żywo" i jakoś do tej pory, niestety, nie wyszło jeszcze. Widać, że warsztaty udane. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tez tam byłam cudne miejsce! a to co robisz jest bardzo piekne , pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. ale klimatyczny ten pensjonat! a prace naprawdę piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne są takie spotkania! A jeszcze w takich okolicznościach, w takim miejscu - tylko pozazdrościć ;)
    Efekt pracy bardzo mi się podobają, szczególnie notesik w zieleniach :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojej, jakie miałyście zachęcające do tworzenia okoliczności przyrody! Widać, że była doskonała atmosfera! Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam Twoją relację, która przeniosła mnie z powrotem do Wolimierza...tak mi się tęskno i sentymentalnie zrobiło. To był cudowny czas :) Dziękuję za wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...