W grudniu opowiadałam Wam, że pojechałam do przyjaciółek na naszą DOROCZNĄ WIGILIĘ. Oczywiście nie z pustymi rękoma. Nie będę się chwalić wszystkim, co im podarowałam, bo nie jestem chwalipiętą (Hm, a na czym polega idea blogów, jak nie na tym, żeby się chwalić :) ).
A niech tam - pochwalę się, bo może podsunę Wam pomysł na prezent dla kogoś bliskiego. Stwierdziłam, że kumpelki za rzadko do mnie dzwonią i przyjeżdżają. Za karę będą patrzeć na moją facjatę (w ich towarzystwie oczywiście) przez cały przyszły rok.
Wyprodukowałam deseczki pod zdzierany kalendarz. U góry przykleiłam odbite na laserówce zdjęcie ze wspólnej imprezy. Na dole deseczki - serwetkę, na którą natknęłam się przypadkiem, przeglądając ofertę jednego ze sklepów internetowych. Balujące trzy dziewczyny ! Przecież to my !
Zaniemówiłam i od razu zamówiłam.
Wszystko odbyło się z przygodami. Najpierw kupiłam za krótkie deseczki i kalendarz zasłaniał wzór serwetki. Nastąpiło natychmiastowe zamówienie dłuższych. Potem popełniłam błąd nowicjuszki. Na ciemne, fioletowe tło nakleiłam jasną serwetkę ! O zgrozo ! Zaczęło prześwitywać. Kiedy zaczęłam to ścierać, poczułam się, jak Jaś Fasola w filmie "Totalny kataklizm". Kochany niezguła zawsze mnie rozśmiesza.
Wszystko dobrze się skończyło.
Deseczki wiszą w kuchniach u obdarowanych.
Poradziłam im, że jak nie będą już mogły patrzeć na moje zdjęcie, niech zwykłą klamerką przypną inną fotografię.
Żeby pociągnąć temat deseczek, wspomnę jeszcze o innych, które mogę produkować bez końca. Kupuję deseczki z MDFu z dziurką z tyłu, mogą więc wisieć jako obrazek lub służyć jako podkładka pod gorące naczynia na stole.
Pasuje do nich każda serwetka i są dobre na wszystkie okazje. Lubię postarzać im brzegi lub robię spękania - wszystko jest dozwolone.
W następnym poście o deseczkach, deskach, czy dechach ani słowa. Będzie o czymś zupełnie innym.
Ślę całuski !
A te z Was, które mają ferie, niech odpoczywają i nabierają sił do dalszej twórczej pracy !
Hehe, super te deseczki do kalendarza. Takie z jajem :) Fajnie! A podkładki prześlizne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
pomysł bardzo fajny z takim prezentem, dziewczyny z pewnością bardzo się ucieszyły skoro powiesiły w swoich domkach. a deseczki oczywiście jak podkładki pod kalendarze równiez bardzo fajne. a co w następnym poście się pojawi? bardzo jestem ciekawa jakie cudenka zaprezentujesz.
OdpowiedzUsuńPrezent i oryginalny i piękny!
OdpowiedzUsuńZakochana jestem w Twoim decu...
-odobają mi sie wszystkie deseczki, ale ten pomysł na deseczkę ze zdjęciem z imprezy - fantastyczny.Serwetka też bardzo, bardzo tematyczna, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa zaniemówiłam ...totalny odlot .Już żałuje ,ze nie baluję razem z Tobą a wtedy może i w mojej kuchni spoglądałabym na taki kalendarza
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .Ewa
Witaj:) Cieszę się , że już powróciłaś na blogowe forum . Myślę, że odpoczęłaś i nabrałaś energii do dalszej twórczej i jak widać owocnej pracy :). To co dzisiaj pokazałaś jak zwykle zachwyca i inspiruje. Deseczki z postarzanymi brzegami są urocze - podobnie jak deseczko –zawieszki na kalendarz. To faktycznie ciekawy i bardzo oryginalny pomysł na prezent ( serwetka rewelacyjna!). Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńp.s. zajrzyj do mojego posta http://wiadomosci-decoupage.blogspot.com/2011/11/nowe-zycie-brytfanki.html - tam pisałam co lubię, uwielbiam a czego nie:) Jak mało to nie ma spawy dopiszę:) na zakończenie candy:)))
ale super pomysł z deseczką!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny tytuł posta :) Człowiek uczy się na swoich błędach i chwała mu za to :) Najważniejsze, to samemu dojść do tego, co potrafimy wyprodukować, metodą zdzierania, prucia, ścierania itd. Heh, też tak mam:) Bardzo interesujące prezenty dla koleżanek "za karę". Chciała bym jeszcze dodać, że jestem Twoją wielką fanką - Twoje pomysły są fantastyczne, a jakość wykonania idealna i zawsze mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
A ja bym chciała jeszcze i jeszcze o deseczkach:) Widzę, ze lubisz wykorzystywać pełne motywy serwetkowe, tak jak ja. Deseczki są "w dechę". A co do podarunków, jestem pewna, że powiszą cały rok, a nawet dłużej.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny u mnie i komentarz:) a u Ciebie pięknie, przytulnie i cieplutko:) fajnie że mnie odwiedziłaś, mogłam Cię znaleźć:)))
OdpowiedzUsuńpiękne rzeczy robisz:). Dzięki za miłe słowa i udział w zabawie u mnie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDeseczki są piekne, mnie najbardziej podobaja się ta ze sztućcami i lawendą...już widzę jak mogłyby ozdobić moją kuchnie :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńi obrazki bardzo sympatyczne:)
Przepiekne prace, zapraszam do mnie;-)
OdpowiedzUsuńKochana deseczki wyszły Ci fantastycznie, a pomysł z prezentem rewelacyjny sama skorzystam z tej podpowiedzi prezentu, podpowiedz tylko gdzie kupiłaś tą serwetkę bo faktycznie superowa jest:)Dziękuję za odwiedziny u mnie i za miłe słowa pozdrawiam
OdpowiedzUsuńalez piękne te Twoje dzieła;-) strasznie mi sie podobają te obrazki które zrobiłaś z deseczek, cudne;-))))p.s a możesz mi powiedziec gdzie się można zaopatrzyć w takie deseczki???
OdpowiedzUsuńMałgoniu,serwetki kupiłam w www.dekorhouse.pl (szukaj w serwetki->inne1).
OdpowiedzUsuńCieszę się,że pomysł Ci się spodobał.
Ewo,a co za problem.Robimy zlot, balujemy, fotografujemy się i wieszamy fotki w kuchni.Jakoś mi się skojarzyło ,że zawisłam w kuchni wraz z początkiem małżeństwa ha ha.
Malanko-jestem Ci wdzięczna za wszystkie miłe słowa,ale nie zasługuję na AŻ tyle.Całuję Cię
Trilli-Twoje decu jest cudne,zawstydzasz mnie swoimi pochwałami.
Martodr-też chciałam jak najszybciej wrócić i działać dalej.
A w ogóle,to wszystkie jesteście kochane,że do mnie zaglądacie,o komentarzach nie wspominając.
Maciejko-deseczki kupuję u gohy w sklepie stacjonarnym,ale jest też www.goha.pl szukaj w:zawieszki z MDF-u.
OdpowiedzUsuńJest też sklep int.z produktami z MDF,jak znajdę adres,to Ci podeślę.Dzięki za miłe słowa.
No musiałam wpaść w odwiedziny do wielbicielki motylków :-). A przy okazji zobaczyłam tyle fajnych rzeczy, które tworzą twoje zdolne łapki. Masz kobitko polot i wyobraźnie -super. Gratuluje umiejętności.
OdpowiedzUsuńdeseczki cudowne... pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na prezent a jednocześnie pamiątkę. I okazuje się, że i deseczka może być osobista:-) Pozdrawiam i dziękuję Ci za odwiedziny:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytkę i miłe słowa.Bardzo tu ładnie u Ciebie i ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa również będę tu zaglądać,robisz wspaniałe rzeczy w decu.
Cieplutko pozdrawiam
ale mialas przygody ale sobe doskonale poradzials :) sliczne deseczki zrobilas :)
OdpowiedzUsuńRobisz bardzo ładne rzeczy - i nie chodzi mi tylko o te z tego posta. Herbaciarki na przykład cudowne. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam ten wzór ze sztućcami.
Powisialam sobie na Twoim blogu i poogladalam,,sliczna herbaciarka piekne te skrzyneczki a juz z tymi balowami sukniami to wprost miodzio,wszystko mi sie podoba i wszystko chcialabym miec,,,pozdrawiam Cie milo i dziekuje za odwiedziny..no i juz Cie mam u siebie na stale .)
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystkie prace.:) Fajnie piszesz, ale jak robimy i coś idzie nie tak, ile to zdrowia napsuje. Dobrze, że efekt końcowy znów poprawia humor. Prezenty dla koleżanek, jedyne w swoim rodzaju i wyjątkowe. Podkładki chyba każdy chciałby mieć na swoim stole, takie cudne. Wielkie dziwki za ciepłe słowa u mnie.:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńBazylia, lawenda cudowne a cytryny to już w ogóle pełen odlot. Stwierdzam, że oprócz cytrynowego ciasta i nalewki lubię też cytrynowe motywy:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje prace, ja chyba straciłam zapal do decupażu:)
OdpowiedzUsuń:) pomysł super ! i znowu zrobiłas piękne rzeczy..pracowita jestes :)
OdpowiedzUsuńPiękny blog, piękne prace.. jak ja na Ciebie wcześniej nie trafiłam ?
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace, nie potrafię zdecydować, które najładniejsze :)
OdpowiedzUsuńObrazek z bazylią przepiękny ;) serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń