piątek, 31 października 2025

Wyjątkowe smaki jesiennych kaw

Tej jesieni trafiłam na wyjątkowe kawy smakowe i to one rozbudziły we mnie żyłkę poszukiwacza sezonowych smaków.
Zaczęło się od kawy z nutą cynamonu o smaku kasztanów jadalnych i dyni.
Potem reklamy "podpowiedziały" mi cappuccino Pumpkin Spice. Zakupiłam kilka opakowań, bo nie zawsze jest możliwość wypicia w kawiarni kawy z syropem korzenno dyniowym. Zamówiłam tę odrobinę luksusu do domu. Teraz mam mały zamiennik pulpy z dyni z korzennymi przyprawami, cynamonem i imbirem.
Taki napój doskonale rozgrzewa w sezonie spadających liści i daje nam chwilę radości.





Na pyszną kawkę Pumpkin Spice Latte wybraliśmy się do sieciówki na S. Co roku czekam na rozpoczęcie sezonu słodkiej, pyszne



Zapraszam do czytania kolejnych postów.




Wasza




poniedziałek, 27 października 2025

Jesieniara na wycieczce

Sezon dyniowy w pełni. Cieszę się, bo lubię je jeść jak i dekorować nimi dom. Te kilka dyń, które kupuję to nic w porównaniu z profesjonalnymi miejscami, w których można zrobić sobie sesję zdjęciową. Chętnie robimy zdjęcia w jesieniarskich miejscach, udekorowanych dyniami, kwitnącymi trawami i chryzantemami. Najpiękniejszy znany mi, najbardziej urozmaicony jesiennymi rekwizytami jest ogród przy Pałacu Mała Wieś. Do ładnych zdjęć konieczna jest słoneczna pogoda, a potem to już tylko pstryk! Zdjęcia same się robią. Dzięki nim jesienny albumik zapełnia się w mig. Taką jesieniarą to ja mogę być!

 




Podobało mi się tam wszystko. Autobusik, skrzynki pełne dyń, scenki mniejsze i większe.






Myślę, że to najbardziej zjawiskowe zdjęcia w tym albumiku. Oczywiście nie ze względu na osobę piszącą te słowa, ale na mnogość atrakcji, które zostały przygotowane przy Pałacu Mała Wieś. Na sesje zdjęciowe przybywają tam tłumy, jest typowo jesienna atmosfera, miły popołudniowy chill.
To był bardzo udany jesienny dzień :) 

                                                                            Wasza

sobota, 25 października 2025

Łazienki Królewskie jesienią

Najbardziej jesieniarskim miejscem w Warszawie są według mnie Łazienki Królewskie. Co roku, niezależnie od wszystkiego, muszę raz-dwa razy w sezonie odwiedzic ten park. Uprawiam tam ulubioną jesienną dyscyplinę - szuranie butami w liściach. Nigdzie indziej nie odważyłabym się rozrzucać zagrabionych liści, żeby w nich hasać. Natomiast w Łazienkach są tak rozległe trawniki, liczne alejki i ustronne miejsca, więc da się poszaleć w tej mieszance różnokolorowych liści.
Bonusem spacerów po Łazienkach są dostojne pawie i sprytne wiewiórki.

Przed Wami kolejne strony albumiku "Ja Jesieniara?"












A w gratisie dorzucam kilka zdjęć z Łazienek w Warszawie.














c.d.n.


niedziela, 12 października 2025

Ja Jesieniara - 2

Chyba nikt nie lubi tych zimnych, deszczowych, wietrznych jesiennych dni. Pogody zwanej kawiarnianą lub butelkową :))Wspomagamy się wtedy kawką, dobrą muzyką, czy filmem. Ja do pysznej smakowej kawy dodaję jeszcze syrop Pumpkin Spice.  Ma smak w sam raz, nie jest za słodki, a dodatek dyni jest wyczuwalny. Ostatnio kupuję wszystko co napotkam z nazwą - dyniowe.Taaak, teraz mogę zagłębić się w lekturze :)








Oprócz lektury , na brzydkie, wietrzne dni z pomocą przychodzi hobby. Nic tylko tworzyć ! A żeby tworzyć szybciej i w każdym miejscu np. na wyjeździe, czy na tarasie zakupiłam sobie w sklepie na A mniejszą, składaną maszynkę do wycinania.Skusiłam się na nią, bo mój Big Shot to istna kobyła i chodzić z nią po domu jest cieżko. Także do jesiennych wspomagaczy dodaję maszynkę :) 







Wasza


środa, 8 października 2025

Dobry pomysł nie jest zły

Niedawno wyraziłam powątpiewanie, czy taki zmarźlak jak ja może być Jesieniarą? W ostatnich latach zaczęło mi się podobać coraz więcej symptomów jesieni :) I kiedy tak szłam sobie po zmroku do sklepu i dumałam o spadających liściach, przez chodnik przebiegł jeżyk, by pospiesznie ukryć się w kopczyku z roślin. To był znak! Teraz już muszę zgromadzić te fajne, poprawiające humor sytuacje w jednym miejscu, w junk journalu. Od wielu lat przed Bożym Narodzeniem robię albumiki - Grudniowniki, w których pokazuję przygotowania do Świąt. Podobnie, w moim jesiennym journalu powolnym krokiem chcę przejść przez październik, akcentując wyjątkowe wydarzenia, miłe spotkania, smakołyki, zapachy.

                    Pierwsze zdjęcie w albumiku pokazuje kolejny zbieg okoliczności (czyli znak nr 2).  

                     Ten uroczy kosz z wrzosami dostałam od koleżanek z pracy, a w domu czekała na mnie                         książka z biblioteki z jakże podobną okładką. Ależ się cieszę z mojego nowego projektu.

Ja  Jesieniara?  

c.d.n.






                          Buziaki z "wrzosowiska" :)))
                                  Wasza



poniedziałek, 6 października 2025

Cardmaking day 2025

W sobotę scrapbookerki świętowały Cardmaking day. Zawsze chętnie uczestniczę w takich wydarzeniach, ale tym razem musiałam się nagłowić nie jak zrobić kartkę, tylko skąd wziąć materiały. Jesteśmy w trakcie przeprowadzki, moja pracownia mieści się chwilowo w kartonach. Na szczęście mam kilka przydasi w torbach scrapowych i musiało mi to wystarczyć! Zatem brałam udział w podwójnym wyzwaniu: robiłam kartki na zadany temat mając do dyspozycji tylko kilka papierów scrapbookingowych i robiąc sobie bazy kartek z bloku. To się nazywa kreatywność! Poczułam się jak w sanatorium, w styczniu, kiedy siłą rzeczy miałam przy sobie tylko kilka przydasi i poszewkę na poduszkę z Pepco, którą podarłam, by zyskać materiał :))) 


Dwie karteczki wyzwaniowe-



Kartka męska została rzutem na taśmę zrobiona w ostatniej chwili na wyzwanie Art piaskownicy art-piaskownica.blogspot.com/.../cards-kartka-dla...









Kartka dla Jadwigi, wymagała porządnego zastanowienia się, bo mama ma już ode mnie tonę kartek i muszę uważać, żeby się nie powtarzały. A tu jeszcze materiałów, jak na lekarstwo!




Kartek wyzwaniowych będzie więcej, niektóre blogi dały nam dłuższe terminy zgłoszeń :) 

Pozdrawiam serdecznie

Wasza Umbrella

piątek, 23 maja 2025

Shadowbox z Alicją w Krainie Czarów

Znawcy tematu twierdzą, że " Alicję w Krainie Czarów" trzeba przeczytać dwa razy w życiu. Raz jako dziecko, traktując ją jak wspaniałą bajkę pełną niezwykłych przygód. Drugi raz w dorosłości. Jest to również bajka dla bardzo dorosłych, wtedy kiedy ten tekst traktujemy jak analizę umysłu ludzkiego pogrążonego we śnie oraz satyrę na wiktoriańską Anglię. Ostatnio poczytałam sobie kilka wydań  "Alicji..", różniących się tłumaczeniami i ilustracjami. Polecam, świetna zabawa. A po co to wszystko? Zaplanowałam dla moich warsztatowiczek w bibliotece shadowbox z grafikami z "Alicji.." na bazie zniszczonej książki. 
Pytałyśmy słowami Alicji "A jaki może być pożytek z książki, w której nie ma ani ilustracji, ani konwersacji?"

Mój shadowbox otrzymał to wszystko!
Po wycięciu otworu w książce tworzyłam kolejne scenki wzbogacając poszczególne warstwy o odpowiednie obrazki. Jest tu oczywiście spotkanie z Białym Królikiem, z Kotem, podwieczorek u Szalonego Kapelusznika, a na koniec spotkanie z Królem i Królową, kiedy to na Alicję posypały się karty do gry. Tworzenie tych mini scenek dało mi wiele radości. 









 









Z takim  wspomaganiem można w tajemniczy sposób wydostać się z powrotem z Króliczej nory :) 


Wasza


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...