niedziela, 13 stycznia 2019

December Daily 2018 część 3

Z trudem uzupełniam grudniownik. Zagadką jest dla mnie, jak udaje mi się na bieżąco w grudniu ozdabiać strony i robić im zdjęcia. Natomiast w Święta i na początku roku opuszcza mnie wena  i zmuszam się do tworzenia kolejnych stron. To co było radością - przyklejanie tysiąca gadżetów, taśm i ćwieków - staje się obowiązkiem.Wena uciekła i już!

Poprzednio skończyłam na 17 grudnia, dziś


18 grudnia- Kupujemy choinkę.

To zawsze przeżycie, bo nigdy nie wiadomo, czy uda się kupić świeżą choinkę, czy też zaraz się posypie. Co roku kupujemy wyłącznie żywą choinkę. Nie wyobrażam sobie innej. Nie mamy stałego miejsca zakupu, po prostu wracając z pracy do domu pilnie się rozglądam i robimy ostre hamowanie, bo oto w nowym miejscu sprzedają choinki. Zwykłe świerki były brzydkie, więc nabyliśmy jodłę kaukaską, śliczną wyjątkowo. Potem tylko wstawiamy ją do stojaka z wodą, ubieramy i na dłuuuugo z nami zostaje.



Dość szybko miałam wyobrażenie,jak ta strona ma wyglądać. Kilka miesięcy wcześniej kupiłam wykrojnik - samochód z choinką na dachu. Musiałam go mieć! Rozczula mnie ten motyw we wszystkich wersjach. Także metalowa zawieszka w kształcie choinki znalazła tu swoje miejsce.


Dzień 19 - Dekoracje zewnętrzne.

W tym roku później, albowiem choróbsko mnie złożyło złośliwe i nie pozwoliło wcześniej dekorować zewnętrza domu. Nadal za hit wśród dekoracji uważam łyżwy zawieszone na drzwiach wejściowych. Wkładam w nie zielone gałązki i irgowe, i wygląda to wspaniale.





Dzień 20 - Pieczenie ciasteczek.

Wiadomo, ciasteczka być muszą. Ja lubię ostatnio te z prawdziwą lawendą:)





Dzień 21- Ubieranie choinki.

Poza tym, że w pokoju, w słojach i przezroczystych kloszach mam tylko białe światełka, na choince preferuję też wyłącznie ten kolor. A dekoracje nadal u mnie vintagowe. Są to szyjątka i dekupażowe  bombki własnoręcznie robione. Tak lubię, każda "bombka" jest w jakimś kształcie, byle nie kulistym:)) Królują torebki, muffinki, lale, domki, aniołki itp.
Ubierać pomaga potomek:) Przynajmniej nie muszę szukać drabiny:))







Dzień 22 - Spacer po rozświetlonej Warszawie.

Cudowny czas, kiedy można poczuć się jak dziecko spacerując wśród ogromnych bombek, pociągów i porozrzucanych prezentów.





Robimy wtedy dużo zdjęć. Wklejam zatem harmonijkę z papieru, żeby zwiększyć powierzchnię do prezentacji zdjęć. Całość "spina" magnes.



Dzień 23 - Poncz

Ile można sprzątać i gotować??? Przyszła pora na przyjemności.
Gorący napój, z dodatkiem imbiru, goździków, pomarańczy itp. to nagroda po pracy:)



Słoik skleiłam z folii przy pomocy Fuse Toola. Wreszcie mogę poużywać cekiny i wszelakie małe gwiazdeczki! No, jak dziecko:)) Rurka do ponczu też jest prawdziwa.



Skończyłam tuż przed Wigilią, więc w następnym odcinku będą Święta!
Mam nadzieję opublikować go przed Wielkanocą:))))

Ale w końcu leży śnieg, więc wizualnie wszystko mi pasuje:))

Wasza

3 komentarze:

  1. Piękne są te kolejne strony. Widać ile trudu w ich wykonanie włożyłaś więc zrozumiałe że trochę czasu to musiało zabrać.Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że robienie takiego grudniownika to jest wielce poważna sprawa i nie lada wyzwanie !!! To jak album i pamiętnik w jednym ! Dobrze mi tak, że się nigdy za to nie zabrałam. Twój jest zrobiony solidnie i z sercem. Będzie pamiątką na długie lata . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mając taki wspaniały grudniownik az chce się te wszystkie prace wykonywać:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...