Jak co miesiąc pokazuję Wam moje życie w miniaturce. Wcale mi się to nie nudzi i mogę się w to bawić bez końca. Katusze przeżywam, kiedy jednego dnia zdarzyło się to i tamto i jeszcze coś, a ja nie wiem co wybrać:)))
Miesiąc w letnim klimaciku, albowiem bywało 30 stopni ciepła i wtedy okrzyk "wooody!" był jedynym słusznym.
Zawsze staram się znaleźć pozytywy, ale w dniu, kiedy w bok naszego samochodu uderzył autobus przegubowy i po prostu odjechał, nie mogę ich znaleźć:( Na szczęście my cali i zdrowi, a samochodzik już wyklepany.
Nadmienię, że calineczki powyższe (w kształcie tagów) wklejam do CALendarza w starej książce na wyzwanie w "Kawie i nożyczkach"
Pozdrawiam serdecznie
Wasza
świetny sposób na zatrzymywanie miłych chwil:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać Twoje comiesięczne CALendarzowe podsumowania. Są świetne! :) Pozdrawiam cieplutko)
OdpowiedzUsuńNo ja po prostu uwielbiam te Twoje drobiazgi, one są tak treściwe, że po prostu szok! Ileż Ty mieścisz na takiej małej powierzchni! Cudne wycinanki i napisy!
OdpowiedzUsuńA mnie w tym albumie zainteresowała akcja urządzanie pokoju. To ja poproszę szczegóły :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak Ty znajdujesz w sobie cierpliwość do robienia takich drobiazgów. Podoba mi się to, że w przyszłości jeden obrazek jedno hasło, z pewnością wywoła lawinę wspomnień. Super sprawa! Dobrze, że się Wam nic nie stało w tym wypadku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Podziwiam twoje zdolności manualne i oczywiście kreatywność. A kierowca autobusu niefajny ;-( Pozdrawiam ciepło, Ania :-)
OdpowiedzUsuńBogatko, kolażowo, cudnie!:)
OdpowiedzUsuńPięknie momenty zaklęte w miniaturce :) podziwiam wytrwałość :) choć wierzę, że to może wciągnąć :)
OdpowiedzUsuńi jak tu nie podziwiać, tyle tam szczegółów. szczególików,
OdpowiedzUsuńnigdy w życiu nie podjęłabym sie takiego zadania, to nie na moje nerwy!