"Garden Journal" - takiemu wyzwaniu trzeba było podołać w tym miesiącu na blogu ArtGrupa ATC - ART JOURNAL - WYZWANIE Nr 3.
Nigdy nie byłam Panią Od Biologii, ale nie wiedzieć czemu pierwszym moim skojarzeniem była gablotka w muzeum przyrodniczym. Kojarzycie gabloty wiszące na ścianach muzeum z roślinkami podpisanymi po łacinie.
Zawsze fascynowała mnie łacina i kiedy urządzałam swój ogród (sama, a nie przez jakąś tam firmę), znałam nazwy posadzonych tam roślin i krzewów po polsku i po łacinie:)
Oto moja "gablotka":)
Do utworzenia jej wykorzystałam przezroczyste opakowanie po wykrojniku.
Wobec tego obok wyrosła łąka:)
Polypodium vulgare
czyli
Paprotka zwyczajna
Ażeby stworzyć tło, pobawiłam się różnymi maskami, potem zielone i brązowe mgiełki i już można przyklejać roślinki:)
Te kwiatki u góry były ozdobą wysokiego, kwitnącego drzewa. Zatem tam u góry są na swoim miejscu:))
Z boku pajęczyna z gazy - zdarzają się czasami w muzealnych kątach:))Czekam na kolejne wyzwanie, a tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i życzę tak zielonego otoczenia, jak moja "łączka".
Wasza
Zjawiskowa praca ! Napatrzeć się nie mogę tak pięknie Ci to wyszło, prawdziwa zielicha z Ciebie :) Miłego dnia !
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem, praca bardzo mi się podoba, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam motywy roślinne, a paprocie to już w ogóle! Bardzo mi się ten twój garden journal podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dobry pomysł z zabezpieczeniem paprotki. Zastanawiam się czy te roślinki na drugiej stronie nie będą się kruszyły. Czy zabezpieczałaś je czymś?
OdpowiedzUsuńSpryskałam je lakierem do włosów,ale pomyślę o czymś jeszcze,może transparentny lakier do dekupażu?
UsuńO, z lakierem to fajna podpowiedź. Dziękuję :-)
UsuńPiękny pomysł z gablotką!!! Urocza, delikatna praca!
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie klimaty, biologiczne cudo ;)
OdpowiedzUsuńCudownie to wygląda, te roślinki nadają pracy niesamowitego uroku.
OdpowiedzUsuńAleż piękna praca:)))jesteś bardzo pomysłowa i potrafisz wykorzystać każdą rzecz w dekoracjach:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńCuuudne! Jak prawdziwy zielnik :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna praca!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie to zrobiłaś:) Ja też sama zawsze urządzam swój ogród.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWygląda super, a może do tego jeszcze ładnie pachnie? ;-)
OdpowiedzUsuńale piękne, uwielbiam zielniki!!!
OdpowiedzUsuńSzalenie pomysłowo! Cudne miejsce znalazłaś dla tych suszek :)
OdpowiedzUsuńEfekt powalający :-) Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pomysłowości, ale też cierpliwości i dobrego smaku. Pozdrawiam ciepło, Ania :-)
OdpowiedzUsuńPieknie sobie poradzilas;)
OdpowiedzUsuńSuper! Twoja praca kojarzy mi się z dzieciństwem. Uwielbiałam takie gablotki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
sliczne karty :) poczułam się jak w wiosennym lesie :) lub łące
OdpowiedzUsuńŚwietna praca! Rewelacyjny wpis - taki zielnikowy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zielnik w art journalowym wydaniu! :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace, podziwiam ludzi, którym się chce chcieć. To bardzo ważne by mieć pasje i się w nich spełniać. Ładne wnętrza, przytulne a nie nieskazitelnie sterylne, świadczą o tym, że człowiek ma dusze. Trafiłam tu do Ciebie przez inną blogerkę i podoba mi się. Pozdrawiam Babooshka Style
OdpowiedzUsuńPiękne prace, podziwiam ludzi, którym się chce chcieć. To bardzo ważne by mieć pasje i się w nich spełniać. Ładne wnętrza, przytulne a nie nieskazitelnie sterylne, świadczą o tym, że człowiek ma dusze. Trafiłam tu do Ciebie przez inną blogerkę i podoba mi się. Pozdrawiam Babooshka Style
OdpowiedzUsuńSliczny , jak prawdziwy , podziwiam i gratuluje zdolnosci :) pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńCudowna praca! Jestem pod wrazeniem! Bradzo mi sie podoba, ze uzylasz roslinek :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna praca. Jestem zachwycona. Patrzę i nie mogę oderwać wzroku. Gratuluję talentu. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuń