sobota, 2 listopada 2013

Halloween

Nasze spotkanie ze scrapującymi koleżankami przeobraziło się tym razem w prawdziwy Sabat Czarownic. Nie było to zwykłe cotygodniowe spotkanie. Warto raz w roku zaszaleć, przebrać się i przyrządzić "straszne" potrawy.
Organizatorką spotkania była Kat. Parę tygodni wcześniej dostałyśmy od niej zaproszenia na skrapowo-halloweenowy wieczór.
Przygotowania do tego wydarzenia były przyjemne i rozwijające. Poszukiwania stroju, nakryć głów, atrybutów czarownicy. Część strojów robiłyśmy same, żeby jak najwięcej dać z siebie, móc się wykazać. Trzeba było również znaleźć przepisy na potrawy halloweenowe. Można kupić sporo gotowych dodatków i słodyczy, co znacznie ułatwia przygotowania.
W domu wykonałam kilka dekoracji i potraw i część z tego zabrałam  ze sobą.
 
 
 
Pośrodku - butelka z winem (czerwonym jak krew:))), ozdobiona czarną krepiną i tagiem z czarownicą.
Po bokach specjalne ciastka na patykach (z cukierni) - duch i pajęczyna.
Z prawej - kartka, którą zrobiłam dla gospodyni.


 
Muffiny miały być pokryte pajęczyną, ale nie wyszło to za specjalnie. Za rok się poprawię, za to szczęki i oczy w szklance zawsze robią wrażenie :)
 

 
Sałatka z makaronu o kształtach dyni, nietoperzy i krabów.
 

 
 
Kat cudnie przystroiła stół z wykorzystaniem wielu gadżetów halloweenowych.
 

 

 

 
 
Napoje o tajemniczych nazwach: Smocza krew, Rozpuszczone skrzydła nietoperza, Pajęczyny w syropie, Krew jednorożca, Eliksir młodości.
Jak nietrudno się domyśleć przyssałam się do tego ostatniego:))))
 
Natomiast wystrój pokoju to już wybuch inwencji twórczej mojej koleżanki i rezultat "zdobywania" wielu potrzebnych drobiazgów w różnych miejscach.
Z podartej gazy wychodzą super pajęczyny! Pod sufitem dyndały pompony w kolorach dyni.
 

 
 
Wszędzie latały nietoperze z papieru. Była też rafia i mnóstwo pomarańczowych i czarnych balonów.
Powycinane dynie, kapiące malowniczo świece, napis Halloween - to wszystko w półmroku dopełniało atmosferę grozy.
Przyjęcie zaczęłyśmy od smacznej zupy z dyni, sałatki makaronowej z nietoperzy, krabów i dyniek. Były też napoje dyniowe, naleśniki z dżemem pomarańczowo-dyniowym i mnóstwo innych smakołyków kolorystycznie pasujących do okazji.
A potem - czyste szaleństwo.
 

 
 
 Szczęki wampira przyleciały prosto z Ameryki i dodały naszej zabawie wiele chwil grozy :)




Były też sceny mrożące krew w żyłach!
 

 

 Niektóre koleżanki miały kościotrupowe nogi
 
I...trzecie oko!
 
 
Czarny(!) kot Kasi czuł się dopieszczony przez gromadkę Czarownic :)
 

 
 
Kat jako gospodyni wieczoru wyznaczyła nam zadania. Należało ozdobić małe dynie, pomalowane sprayem. Dostałyśmy brokat i cekiny. Każda dyńka zyskałan nową "sukienkę". Ile głów, tyle różnych pomysłów.
 

 
 
Następnie zdobiłyśmy tagi-zakładki dla upamiętnienia wspólnego wieczoru.
Ja rzuciłam się na głęboką wodę i zaczęłam zdobić albumy z tagów. Po wywołaniu zdjęć z imprezy dokończę ozdabianie i pokażę go Wam.
 
Nie muszę Wam pisać jak cudownie rozwijające są takie wspólne scrapowania! Wymieniamy się materiałami, umiejętnościami, adresami sklepów i fajnych blogów.
 
Na zakończenie imprezy dostałyśmy od gospodyni cudnie ozdobione torebki, które zawierały typowo halloweenowe słodycze oraz naklejki i obrazki, które ułatwią nam ozdobienie albumików.
Jeszcze raz dziękuję Ci Kat za zorganizowanie świetnej imprezy i za możliwość wykorzystania Twoich zdjęć.
 

 
 
A w domu zastałam dynię wyciętą przez mojego syna :)
 
 
Życzę wszystkim tak kreatywnych koleżanek i tak dobrej zabawy za rok.
 
Pozdrawiam, wasza
 

17 komentarzy:

  1. Aż strach to czytać....takie fajne! :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie wyglądałyście :D prawdziwie halloweenowy klimat :D oczy w sałatce to mój hit ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za wspaniałe towarzystwo!!!!!! :* :* muffiny i sałatka były pyszne!!! :) no i kartka przepiękna teraz stoi u mnie w pokoju - mamie też się podobała!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba Wam zazdroszczę buuuuuuuuuuu, też bym chciała tak się wystroić!!!!! I napić eliksiru młodości rzecz jasna:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajnie! Zazdroszczę takiego spotkania ;). Fajnie wszystko wyglądało, szczegóły robia wrażenie :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale impreza!!!
    To chyba nasza Czarownica
    (http://lamusikkamusi.blogspot.com/2013/10/czarownicowy-domek.html)
    poleciała nie na Łysą Górę, tylko tam do Was.
    I chyba bawiła się nieźle. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie spędzony wieczór:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne spotkanie,widzę, że było naprawdę strrrrrasznie :) fajne naleweczki! przeraziły mnie cukierki o wyglądzie oczu, chyba bym nie mogła ich zjeść, aż sama jestem w szoku ale nie dałabym rady!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Było dokładnie tak fajnie, jak to opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, nie jestem zwolenniczką Halloween, ale taką imprezką bym nie pogardziła:)
    Widać, że świetnie się bawiłyście.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajne miałyście spotkanie :) Buu też tak chcę :) Fajne stroje i ozdoby. Z pewnością było miło!

    OdpowiedzUsuń
  13. super!! dekoracje i stroje idealne:-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Widać, że świetnie się bawiłyście, a dekoracje fantastyczne :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. ależ to fajnie, że Wam się chce - świetne dekoracje potrawy, gadżety, przebrania, nawet takie drobnostki jak śmieszne nazwy dla win! dla mnie rewelacja, z wielką przyjemnością obejrzałam i przeczytałam jak to się bawią twórcze osoby :)))

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów