poniedziałek, 7 maja 2018

Jak obchodziłam Dzień Scrapbookingu

W ubiegłą sobotę kto chciał, ten obchodził Dzień Scrapbookingu.
Nasze prowajderki ze ScrapElektrowni Tores i Miszelka zadbały o to, by przez 2 dni, a nawet dłużej było mnóstwo zadań do wykonania, trudnych bardzo i pracochłonnych :) W sobotę co godzinę na fejsie pokazywały się wyzwania. Pomimo, że przygotowałam się na ten dzień żywieniowo, mentalnie, rodzinnie i scrapkowo - okazało się, że jestem nieprzygotowana zdjęciowo.
Layouty wymagają zdjęć, a u mnie posucha z odbitkami godnymi wymyślnych prac. Mnóstwo czasu zmarnowałam na grzebaniu w albumach i wyciąganiu stamtąd zdjęć (oddam potem:)
Teraz jestem bardzo zadowolona z efektów, ale w sobotnie popołudnie wdarł się element nerwowości :)

Oto owoce moich zmagań:

Po latach odważyłam się zrobić layouty.
Wygrzebałam zdjęcie z altanką stojącą w ogrodzie rodziców. To moja szczęśliwa przystań z dzieciństwa :) Właśnie z powodu tej altanki mój blog  nosi taką nazwę :) Zawsze chciałam ją oprawić, ale dotąd się "nie składało".
Podobnie z pozostałymi zdjęciami. Zawsze chciałam...
Jeszcze raz dziękuję organizatorkom za kopa, za możliwość przekraczania granic :)







Lift pracy Mandy Menville
 https://www.facebook.com/groups/1751007335201390/permalink/1819194648382658/




Autoportret:


Tag



Tycie wyzwanie-zawieszka do prezentu o wys.10cm



Parawanik z tagów na Dzień Mamy z naszymi wspólnymi zdjęciami


LO prostokątne - dla odmiany zrobiłam kilka LO o wielkości A4.
Zachwyciła mnie ta nowa
możliwość i z pewnością zrobię jeszcze wiele prostokątnych prac. Chociażby do junk journali.

 







Sama nie wierzę, że zrobiłam aż  9 prac!
Szczerze namawiam Was na wspólną zabawę w ScrapElektrowni. Następna okazja w czerwu!

Ściskam


3 komentarze:

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów