Nie wierzycie? Ja też nie mogłam uwierzyć !
Inka z bloga "Święta na okrągło", oprócz zabawy kartkowej zaproponowała drugą - robimy "Grudniownik"!!! Nie czekamy do grudnia, tylko co miesiąc powolutku dłubiemy kolejne strony, a w grudniu uzupełnimy zdjęciami i dodatkami do nich.
Okładki zrobiłam z grubej tektury po jakimś opakowaniu, a strony z torebek prezentowych. Torebki są same w sobie atrakcyjne, z wzorkiem, który mogę zostawic lub zakleić. Kupiłam je w Ikei, jako torebki do pakowania prezentów. Jednak większość prezentów była duża :), popakowałam je w papier prezentowy, a torebki zostały. Całość spinają 2 kółka. To najlepszy patent do grudniownika, bo można potem dokładać strony, wyjątkowe kartki świąteczne i różne nieprzewidziane dodatki.
Wewnątrz okładki umieściłam kalendarz zaproponowany przez Inkę.
Skoro po raz 6 zabieram się za projekt "December Daily", postanowiłam coś zmienić, żeby nie powtarzać pomysłów na poszczególnych stronach.
Wybierajac vintagowe papiery na okładkę, zdecydowałam o nowej kolorystyce całego albumiku.
Wszystkie moje grudniowniki były baaaardzo kolorowe z niespotykaną jak dla mnie ilością czerwieni. W zasadzie tylko w grudniu pozwalałam sobie na czerwone dodatki w albumach;)
Ten grudniownik będzie vintagowy, stonowany, (za)spokojny.
Z bólem serca chowam kolorowe naklejki:) Skoro postanowiłam, muszę się tego trzymać:) Ale po zastanowieniu stwierdziłam, że to nowe też jest fantastyczne!
Trudno o lepsze połączenie świątecznych kolorów - złotego i srebrnego na białej bazie.
Zaczynam się w to wkręcać. W styczniu można było kupić w przecenie dodatki w TK maxxie, home&you, Tigerze. Mam już klamerki, kilka napisów i naklejek.
Przymykam oko na kolorowe dodatki śmiejące się do mnie (a jakże!) i w koszyku lądują tylko srebrne i złote:)) Trudno się tak przestawić na spokojną kolorystykę, ale w końcu mam na to rok!:)))
Rozmiar okładki grudniownika został podyktowany wielkością kopert, które są bazami do stron.
Na kółkach zawiesiłam pierwsze tasiemki i dzwoneczki. Będzie tego więcej!
Udało mi się jeszcze kupić tekturkowy napis December Daily. Potuszowałam go i pokryłam Glossy Accent.
Na okładce musiał się znaleźć shadow-box, no musiał i tyle. W ubiegłym roku był to słoik, w tym gwiazdka! Bardzo lubię ten gadżet, a przesypujące się gwiazdki z brokatem podtrzymują atmosferę świąt.
Oprócz napisu, również datę pokryłam Glossy Accent. Pięknie się mieni w dzisiejszym słoneczku.
Od wewnątrz papiery z tej samej kolekcji co na okładce. I kalendarz, który Inka zaproponowała do wydruku:)
Całkiem milutko się zrobiło.
Torebki z Ikei stały się bazą do stron albumiku.
A teraz organizacja! Każdy, kto szukał na zabałaganionym biurku potrzebnych rzeczy, wie jak bardzo liczy się porządek. Zgromadziłam w drewnianej skrzynce dodatki przydatne do grudniownika i kartek świątecznych. To niezmiernie ułatwia pracę! Polecam!
Jak widać uwielbiam kolorowe sznureczki i tasiemki. To tylko część świąteczna, pozostałe "mieszkają" w starej walizce.
Mam nadzieję, że przed kolejnymi świętami tu i tam dokupię kilka tasiemek(o ile będą vintagowe:))
Kilka dziurkaczy, stempelków, klamerek, metalowych zawieszek i guziczków. Pewnie w listopadzie dołożę do pojemniczków to i owo:)
Tak przygotowana ruszam na podbój Inkowych wyzwań! Kolejne kartkowe, lutowe już czeka!
Życzę Wam miłego już-walentynkowego weekendu:)
Wasza