wtorek, 30 stycznia 2018

Świąteczny album ze światełkami

Jeszcze w grudniu uczestniczyłam w kapitalnych warsztatach albumowych u Zuzy-Imaginaris.
Ich wyjątkowosć polegała na tym, że bazę ozdabiało się jak zwykle papierami i dodatkami, ale wewnątrz zamontowane są  prawdziwe lampki na baterie! Nie mogłam się doczekać, jak przy pomocy zgrzewarki Fuse wyczarujemy to wyjątkowe wnętrze:) Jak te sroczki do wnętrza foliowych stron sypałyśmy brokat i cekiny:)
Była magia, fajne towarzystwo, świąteczne piosenki i pyszne ciasto świąteczne.

Teraz dopiero wywołałam zdjęcia z rodzinnych świąt i ponaklejałam na albumowe strony. Oczywiście wcześniej cieszyłam się widokiem podświetlanego albumu, stawiałam go na komodzie i wyglądał tam jak mała choineczka. Dodatkowo fascynowała mnie okładka. Uwielbiam shaker-boxy, a taki z buteleczką i goździkami w środku to już czary! Naprawdę warto tworzyć takie wyjątkowe albumiki, cieszą oko, a oglądanie podświetlanych zdjęć rodzinnych to wyjątkowa przyjemność.




Okładka przyciąga wzrok:)






Strony z przezroczystej folii mają w środku kieszonki na zdjęcia:)
Chociaż niewielkie, pomieszczą wiele;)




Wszędzie dodatkowe kieszonki.
Bardzo lubię wsuwane tagi, dają dodatkowe możliwości.






W przezroczyste kieszenie włożyłam tekturkowe gałązki, cekiny i brokat.






Wyjmowane karty, które pomieszczą wiele zdjęć.

U mnie ostatnie podrygi śniegu więc jestem jeszcze w  zimowym nastroju.

Pozdrawiam cieplutko


piątek, 19 stycznia 2018

Karteczkowanie świąteczne 2018

I cóż, nowy rok się zaczął, a Inka z Rogatego kontynuuje wyzwanie karteczkowe. Kolejny rok będę bawić się w dobrym towarzystwie i raz w miesiącu kleić karteczki świąteczne, żeby w grudniu mieć ich co najmniej 12. Piszę "co najmniej", albowiem w tym roku zasady zabawy zmieniły się. Można zliftować dwie lub trzy karteczki zaproponowane na "Rogatym" blogu. Jako że mam problem z wyborem :) już w styczniu zliftowałam obie zaproponowane karteczki. Obie śliczne, obie inspirujące.

Mój lift kartki Carmen:

 






Oto kartka Carmen

kartka do liftu carmen


Lift kartki Inki:






A to kartka Inki do zliftownia:

kartka do liftu inka


Bardzo się cieszę, że Inka kontynuuje zabawę i znowu w grudniu będę miała komplet karteczek dla rodziny i znajomych:)

A że akurat śniegiem posypało, wszystko pasuje!
Zimowe buziaki śle


środa, 10 stycznia 2018

December Daily 2017 część 4

Witam w Nowym Roku ! Mam nadzieję, że macie mocne postanowienia na następny rok. Ja też mam ich kilka, ale tymczasem musiałam postanowić, żeby w końcu pokazać Wam ostatnie strony Grudniownika:) Jak pisałam, opóźnienia wynikają głównie z powolnego procesu  wywoływania zdjęć. Tworzenie stron, ich planowanie, dodawanie gadżetów to same przyjemności! Aczkolwiek, gdy chce się zrobić coś jeszcze lepiej i jeszcze bardziej kolorowo i nakleić jeszcze wiecej naklejek :)))) to budowa Grudniownika może potrwać do Wielkanocy:)))

Tadam - oto czwarta, ostatnia część moich wspomnień i przeżyć z przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia i samych Świąt oraz Sylwestra.


Dzień 23-Christmas Punch

Po wyczerpujących przygotowniach do Świąt, sałatkach, kapustach i ciastach, czas na przerwę! Świąteczny poncz dobrze nas nastroił i z radością czekamy na Wigilię:)




Z pomocą mojego Fusa "zgrzałam" słoik na grzaniec, wypełniając go prawdziwymi dodatkami - suszoną pomarańczą, cynamonem, goździkami i anyżem. Fascynujące zapachy i przemiłe chwile:)
Jest nawet rurka:) A to wszystko serwuje pewien przystojniak:) Tłem jest koperta w grochy.




Dzień 24-Wigilia

Z boku utworzyłam kieszeń, która pomieści dużo tagów ze zdjęciami. Na kieszeni nakleiłam shaker-box, który dostałam od Kasi B. - to oryginalne życzenia świąteczne!
Miło jest dodawać do Grudniownika takie akcenty:)




Tagi na bogato:) Z dwóch stron oklejone zdjęciami i opisami. Każdy z inną wstążeczką.




Dzień 25-Boże Narodzenie

To jest dzień samych przyjemności. Jesteśmy z całą rodziną, zajadamy pyszności, rozmawiamy, gramy w gry planszowe, oglądamy po raz setny te same filmy, elegancko ubrani miło spędzamy dzień:)




Czytelnia! Każdy z nas dostał po kilka książek od Mikołaja. Czy może być coś przyjemniejszego niż lektura dobrej książki przy choince, z lampką czerwonego wina w ręku?
Z zielonej koperty stworzyłam kieszeń na kolejne tagi.




Dzień 26-Drugie święto

Szalone zdjęcia, z głupimi minami, jak z budki fotograficznej, żeby uwiecznić ten rodzinny czas:)




Dni 27-30 Najlepszy czas w roku

To dni, na które czekam. Nic nie muszę:) Wyjadamy pozostałe smakołyki:) Czytamy książki, słuchamy muzyki. W te święta dominował Frank Sinatra - uwielbiam! Jak co roku w tym czasie, wybieramy się do teatru. W tym roku była to Roma i jej najnowsza produkcja "Piloci".
Nałogowo oglądam "Pannę Marple":)  Wszystko to mieści ta stronka plus doklejone kartki w kształcie znaczka i bombki. Na znaczku zdjęcie syna z własnoręcznie przyrządzonym, pysznym sushi. Bawi mnie to zestawienie - choinka i sushi ;)))




Duża naklejka po prawej to światełka ledowe, które migając uatrakcyjniają oglądanie albumu.




Uwieczniłam też mój tegoroczny wynalazek. Do starej, białej ramki z klamociarni, przypięłam sznur maleńkich lampek z malutkimi klamerkami (Tiger czyta w moich myślach, bo już sama chciałam konstruować podobne lampki:)) A tu proszę, kupiłam gotowe:)




Na górnym sznurku wiszą kartki od koleżanek-rękodzielniczek. Każda inna!




Dzień 31-Sylwester

Ostatnimi laty ten szczególny wieczór spędzamy w teatrze. Najchętniej na komedii, żeby z szerokim uśmiechem rozpocząć nowy rok. Bawiliśmy się w Och-teatrze na farsie "Pomoc domowa" z Krystyną Jandą w roli głównej. Wspaniały wieczór i noc!




Tu znów kieszeń zamykana na magnes rozwiązuje problem nadmiaru zdjęć.




Zdjęcia ze sztuki pochodzą ze strony Och-teatru.

Oto December Daily 2017 w całej okazałości!

Jest niezłym grubaskiem z mnóstwem dodatków, tagów, tasiemek.







Na kółkach dowiązuję mnóstwo tasiemek i zawieszki.





Raz jeszcze-Szczęśliwego Nowego Roku!


Wasza



 

środa, 3 stycznia 2018

Ostatnie calineczki w tegorocznym CALendarzu

Minął grudzień i czas "wyspowiadać się" z tego, co działo się w ostatnim miesiącu roku.
Po raz drugi skończyłam w komplecie calineczkowy rok. Udało mi się miesiąc po miesiącu opowiedzieć swoją historię. Szczególnie ciężko było w miesiącach letnich. Dużo się dzieje, ale odczuwalny jest brak czasu na wycinanie i ozdabianie calineczek.
Przez 2 ostatnie lata szczelnie wypełniłam dwa CALendarze. Tegoroczny był zbudowany z kopert, spiętych kółkami. Na poszczególnych stronach zamiast przepisowych kwadracików, umieszczałam wycięte wykrojnikiem różne kształty. W grudniu były to oczywiście gwiazdki. Wykorzystałam dzięki temu trochę resztek papierów:)
Postanowiłam, że zrobię sobie przerwę od calineczkowej zabawy. Po tylu miesiącach pojawia się znużenie, które nie sprzyja kreatywności. Zaczynam powtarzać pomysły, a to dla mnie samej jest deprymujące. Siły i pomysły chcę przerzucić do innych wyzwań, żeby rozwijać się na innych, większych lub mniejszych polach;) Kiedy zatęsknię do calineczek (a wiem, że tak będzie) powyklejam sobie jeden miesiąc w SMASHU, tak jak to kiedyś robiłam.







Na początku grudnia zawitałam znów na albumowy warsztat Zuzy G, żeby zrobić absolutnie wyjątkowy "Rozświetlony album". Zaprezentuję Wam go po  umieszczeniu w nim zdjęć.




Potem jarmarki, zakupy, Mikołąjki, prace przy Grudniowniku. Dekoracje w domu i na zewnątrz i ciągłe poszukiwanie prezentów.






Kupowanie, a potem pakowanie prezentów, kupowanie choinki.




Wielkie przygotowania do Świąt i same Święta.
Jak co roku po Świętach wybieramy się do teatru, żeby szczególnie miło spędzić ten czas. Dużo wcześniej kupiliśmy bilety na" Pilotów" w Romie.
Teatralnie kończymy ten rok i w Sylwestra bawimy w Och-teatrze, na farsie "Pomoc domowa" z Krystyną Jandą w roli głównej. Wieczór pełen śmiechu, oby taki był cały rok:))

Calineczki zgłaszam na wyzwanie do UHK-inspiracje.

Szczęścia, weny i dużo radosnej twórczości w Nowym roku Życzy Wam