Ostatni wakacyjny miesiąc za nami. Było bardzo różnie - ciepło. gorąco, burzowo, pracowicie i leniwie :)
Moje calineczki tradycyjnie nie są kwadracikami, w sierpniu przybrały postać znaczków pocztowych:)
Nie obyło się też bez kilku badań lekarskich. Jak trzeba to trzeba :)
Zrobiłam też dwie kartki na wyzwanie świąteczne u Rogatego - zaległą i bieżącą. Nie był to taki "ból" jak myślałam wcześniej. W upały nawet nieźle pracuje się z "chłodzącymi" papierami zimowymi :))
Poza tym - grillowanie, lekkie dania letnie, lody, lektura książek, przyjmowanie gości - ot zwykłe wakacyjne czynności.
W końcu było kilka słonecznych dni pod rząd. Zmobilizowałam się do poprzecierania kilku szuflad, skrzynek, krzesła i stołka. W zimę nie ma szans na takie zabiegi, więc trzeba korzystać z "życia tarasowego". Niektóre rzeczy już ozdobiłam, inne czekają w kolejce. Zabrałam się za kilka dużych rzeczy naraz.
Po latach odkładania pomalowałam na biało stary fotel wiklinowy i duży kosz wiklinowy na drobiazgi. Wyglądają teraz jak nowe :)
Wszyscy mamy nadzieję na ładny, słoneczny wrzesień.
CALendarz zgłaszam na UHK -owe comiesięczne wyzwanie.
Pozdrawiam serdecznie
Wasza
Widzę, że sierpień był ciekawy i dużo się działo :)
OdpowiedzUsuńŚliczne znaczki! "Stomatologia zachowawcza" ;) I jakie śliczne lody!
OdpowiedzUsuńFajnie patrzy się na te Calineczki. Sporo się działo i fajnie.:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Ci życzę. :)
super zestawienie:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam te maleńkości :)
OdpowiedzUsuńO, dużo się działo:) Forma znaczków bardzo mi się podoba!:)
OdpowiedzUsuń