piątek, 14 lipca 2017

Warsztatowanie po wrocławsku

Czas najwyższy, by opowiedzieć Wam, czego nauczyłam się na warsztatach z początku lipca we Wrocławiu. W trakcie 14 Dolnośląskich Warsztatów Craftowych warsztatowałam u Guriany. Dwa warsztaty, dwa mega przeżycia, a chciałoby się jeszcze i jeszcze...

W piątek układałyśmy "Słowa". Na starej desce z kornikami i na małych drewnianych kostkach, przygotowanych przez Dorotę, przyklejałyśmy metalowe literki. Ale to nie tak hop, hop jak tu napisałam.
Drewniane elementy trzeba było poszlifować, zabejcować, wielokrotnie zmieniać i dodawać kolory, aż do efektu zadowolenia.
Moja decha wygląda na starą, mechatą, lekko zielonkawą dechę. Czyli - w dechę!
Klocki - każdy inny, żeby się działo:)
Potem były dymy, zapachy i raczej męskie zajęcia. Z lutowaniem kaszty pod literę " i ", poprzez patynowanie, osiąganie wymarzonego koloru, aż do przybijania gwoździkami.
Z naszej sali wydobywały się dymy i dochodził hałas:)

Ja wybrałam napis "Family", który zawiśnie w pobliżu kolekcji rodzinnych zdjęć.
Taka zabawa to prawdziwa przyjemność;)










A tak wyglądały surowe materiały:




Natomiast w sobotę od rana w podobnym gronie miłośniczek Gurianowych klimatów, kwadratową deskę pokrywałyśmy woskiem. Encaustic to bardzo skomplikowane zajęcia, wymagające wielu specjalnych udogodnień.
Roztopionym woskiem, polewałyśmy stempelkowe napisy. Używałyśmy całego arsenału papierów, starych kartek, pergaminów, torebek po herbacie ekspresowej itp.












Było też potraktowanie deski gazem butanem, spalanie kleju
malowanie gesso, przyklejanie metalowych cyferek, kaleczenie wosku radełkiem i brudzenie Oilbarami, chlapanie...

Rewelacyjna zabawa w doskonałym towarzystwie:) Z obydwu warsztatów wyniosłam wiele nowych umiejętności. Takie spotkania są bombą energetyczną, warto się spotykać i powarsztatować w doborowym towarzystwie :)
Dorotko, dziękuję za cenne rady i mam nadzieję - "do zobaczenia"*
Moje prace dekorują już dom, mam niespotykane, tylko moje, własne dekoracje!


Z życzeniami wreszcie słonecznego lata-

Wasza


środa, 12 lipca 2017

Wrocławska wymianka

Jak co roku, w pierwszy weekend lipca wybrałam się na zlot scrapbookingowy do Wrocławia.
Radość wielka, bo spotykam się tam z koleżankami nie widzianymi od roku. Piszemy do siebie na fejsie, komentujemy swoje posty, ale spotkać się w realu to zupełnie coś innego.
W tym roku kumpelki wpadły na wspaniały pomysł wymianki przydasiowej. Naszym zadaniem było zgromadzić scrapowe i nie tylko drobiazgi, według listy, coby rozdawnictwo było sprawiedliwe.
Mnie ucieszyła obecność koronek i papierów. Przy okazji zrobiłam mały przegląd, żeby nie kupić na zlocie tego co już mam:)

Jakby nie patrzeć wyszedł mi zestaw tematyczny - travel.
Aby zebrać to w całość, przydasie zapakowałam w mapę znalezioną jakiś czas temu. Mapę można ponownie wykorzystać do różnych innych prac.
Paczuszka miała zawierać tag. Jest to coś, co zostanie nam na zawsze, jako miła pamiątka po wymiankowej zabawie:)
Mój tag nawiązuje do tematu podróży i zgromadziłam na nim elementy, które bardzo lubię. Skoro tak mi się podoba, chyba powinnam zrobić sobie podobny:))











Na wierzchu paczuszki położyłam niespodziankowy kolaż. Sam się zrobił:) 
Szukając odpowiednich wycinków z gazet, znalazłam wyrazy i cytaty, które postanowiłam spożytkować:)








Jako niespodziankę ozdobiłam słoiczek, tak po mojemu - stara książka, koronka i sznurek:)
W środku wylądowało kilka drobiazgów.






Mapę, w którą opakowałam paczuszkę, przewiązałam kolorowym sznurkiem i kawałkiem płócienka.


Moją paczuszkę wylosowała Ibisek, za to ja otrzymałam zestaw od Romy. Absolutnie w moim guście i kolorystyce. Już na zlocie wykorzystałam kilka  papierów, a drobiazgi zasiliły mój przydasiowy staff.
Urocze ramki z masy, elementy z wykrojnika, stempel z serduchem i różne wydruki, to coś, czego nie miałam, a przyda się na pewno;)

Obawiam się, że na zdjęciu nie ma wszystkich rzeczy, jakie zgromadziła dla mnie Roma, ponieważ zdążyłam się już nimi "pobawić".





Tag od Romy już zdobi moją pracownię :)








Czas pokazać, co zdziałałam na warsztatach w czasie zlotu. A więc - do "poczytania" następnym razem.

Wakacyjne uściski *

Wasza