wtorek, 11 sierpnia 2015

Doroczna wizyta na polu lawendowym

Tak to chyba trzeba nazwać - "doroczna":))
W ubiegłym roku, relacjonując wycieczkę na pole lawendowe, nie przypuszczałam, że rzeczywiście znów się tam pojawimy.
Ale jak same wiecie takie miejsca niesamowicie przyciągają. Będąc zatem w Olsztynie nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w Nowym Kawkowie, na plantacji pani Joanny. Poprzednie relacje z tego miejsca TUTAJ i TUTAJ.
Wiem, że wiecie, że lubię takie klimaty, wiem, że wiecie, że bukiety lawendy zdobią moją sypialnię i wciskają się w każdy kącik domu:) Wiem, że nudzę, ale co tam!
Nie mogę sobie odmówić pokazania Wam najnowszych, świeżutkich fotek fioletowych krzewinek.
Tak się składa, że bywamy pod Olsztynem już po zbiorach lawendy, ale pani Joanna litościwie zostawia na polu  kilka krzewinek dla takich maruderów jak my. Coby było przy czym zdjęcia zrobić:)



Od kiedy przy starym domu gospodyni, powstał sprowadzony w częściach drugi dom-muzeum, stale przybywa coś nowego. A to eksponaty w chacie, a to nowy budyneczek będący recepcją i sklepikiem.

 Muzeum Żywe

W pierwszej izbie wita nas łóżko z "materacem" z lawendy

W kolejnej - na dużym ekranie  można obejrzeć nowy film o historii powstawania tego magicznego miejsca i motywacji przeprowadzki p.Joanny ze stolicy na Warmię.




Następnie oglądamy przyrządy do destylacji ekstraktów lawendowych, będące dla mnie nieustannie przedmiotem zachwytu. Toż to magia!



Jeszcze tylko w ten upał zebrać siły i wgramolić się na stryszek:) Tam czekają na nas nieziemskie widoki i zapachy!


 Bukieciki suszą się na leżąco na podłodze, na drucianych "łóżkach" i wisząc na sznurkach.




Nowy sklepik:)


Wianki są dziełami warsztatowiczek i niestety nie są na sprzedaż

Niestety nie brałam jeszcze udziału w warsztatach alchemicznych, ale kto wie...

Tymczasem zakupiłam w nowym sklepiku syrop lawendowy i naturalny olejek do pielęgnacji ciała i masażu. Sprawdziłam - pomaga!


Nowo powstały kącik do obsypywania lawendy



Odmiana lawendy zasadzona na tym polu.




A zaczęło się od tego, że właścicielka chciała mieć ładny widok z okien domu i zasadziła na polu lawendę:)
No i ma!


Na przeciwległym pagórku powstało w ubiegłym roku nowe poletko i już zdążyły zakwitnąć malutkie krzewinki.



Na koniec wizyty można ochłodzić się w stawie.


Wieś Nowe Kawkowo to bardzo prężna mieścina. Ulokowało się tam kilka pracowni i gospodarstw agroturystycznych, a co za tym idzie mnóstwo ciekawych osób.

Wiem, że na innych blogach pewnie widziałyście podobne zdjęcia, ale co ja poradzę, że to taki wdzięczny temat:)

Skoro tyle się dzieje w Muzeum Żywym, to z pewnością tam powrócimy obejrzeć nowe lawendki, zdobyte eksponaty  i filmy. To miejsce przyciąga!

Pachnąca lawendą - wasza


24 komentarze:

  1. Wcale nie nudzisz, bo chyba wszyscy kochamy takie miejsca:) Piękne miejsca, brawa dla właścicieli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Lecę sprawdzić na mapie gdzie to jest. Ale chyba niestety daaaleko ode mnie ;(
    Nic to, w przyszłym roku trzeba zaplanować sobie chociaż weekend wakacji w tak pachnącym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kusisz kusisz, chyba się wybiorę tam gdzie tak pięknie i pachnąco :) Piękna relacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pięknie i zapach musi być fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie miejsca:)))dzięki za relację:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. chciałabym kiedyś odwiedzić takie miejsce, pięknie tam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja w tym roku też była na Polu Lawendowym! To było moje marzenie i bardzo się cieszę,ze mogłam tam zawitać,choć na chwilkę :)
    Cudne zdjęcia!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Izuniu, jak w raju! Teraz i ja marzę, żeby tam pojechać:)
    buziaki i uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki materac z lawendy to bym chciała :):)

    śliczne miejsce !

    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne, milutkie, pełne uroku i niezwykłego klimatu miejsce:))) pięknie nam je przedstawiłaś. Wpisy o takiej tematyce są niepowtarzalne i choćby było ich mnóstwo i tak z wielką przyjemnością oglądam:) przecież to lawendowy balsam na duszę:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Lawendy nigdy dosyć! Pięknie , po prostu idylla lawendowa. Czytałam o tym miejscu dużo, ale nie miałam okazji jeszcze odwiedzić :( Tak żałuję :((( Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny. Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Tam naprawdę musi być cudownie, mam nadzieję, że kiedyś to wszystko zobaczę na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetna relacja :D i co za genialny rower na ostatnim zdjęciu :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze tam nie byłam, a już kocham to miejsce! Przepiękne i pachnące.

    OdpowiedzUsuń
  15. marzy mi się odwiedzić pole lawendy, a takie dodatkowo z małym muzeum, to już w ogóle czas! cudowne miejsce! zapisuję na mojej liście marzeń :) dobrze, że to w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne widoki, zapach, kolor raj dla oczu i duszy.... ahhh pieknie

    OdpowiedzUsuń
  17. jak tam musiałao pieknie pachniec :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaczarowane miejsce....Oglądałam w TV....Super relacja zdjęciowa...Muszę się tam wybrać....Pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaczarowane miejsce....Oglądałam w TV....Super relacja zdjęciowa...Muszę się tam wybrać....Pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
  20. Och jakie cudowne miejsce...można się zakochać! Chciałabym móc zobaczyć na żywo...
    Pozdrawiam bardzo słonecznie - Peninia

    OdpowiedzUsuń
  21. piękne miejsce; oglądałam w TV
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  22. jej, jaki musiał byc zapach tej lawendy! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne zdjęcia! Lawendy tyle, że aż w głowie się kręci ;) Zapach w takim miejscu musi być oszałamiający!

    OdpowiedzUsuń

To wspaniale, że znalazłaś chwilę, żeby napisać parę słów