W ubiegłym roku w Boże Ciało zabrałam Was na wycieczkę do Łowicza. TUTAJ (klick).
W ostatnich dniach zastanawiałam się, gdzie w tym roku spędzić ten pełen przeżyć religijnych dzień.
Nie mogła opuścić mnie myśl, że w Łowiczu odbędzie się barwna, najpiękniejsza w kraju, regionalna procesja, a mnie tam nie będzie???
Decyzja zapadła. Jedziemy. To tylko godzina drogi autostradą.
Łowicz to miasto w woj. łódzkim, nad Bzurą.
W odległej historii miasto należało do Księstwa Łowickiego, dlatego mieszkańców nazywa się Księżakami.
Uroczystości zaczynają się tam mszą w bazylice katedralnej o godz.10.30, po której następuje długo przez wszystkich wyczekiwana procesja wokół rynku.
Mszy przewodniczą biskupi łowiccy i zaproszeni duchowni.
Czeka na nią kilka tysięcy turystów z Polski i zagranicy, wszyscy uzbrojeni w aparaty fotograficzne.
Wszyscy ulegają czarowi łowickich pasiaków, a mieszkańcy z dumą prezentują swoje stroje ludowe przy wielu okazjach.
Wszyscy ulegają czarowi łowickich pasiaków, a mieszkańcy z dumą prezentują swoje stroje ludowe przy wielu okazjach.
Tego dnia w strojach łowickich idą w procesji włodarze miasta, wiele znanych osób, a nawet ambasadorowie, dyplomaci. Ze względu na znamienitych gości fragmenty Ewangelii odczytywane są w czterech językach.
W tle bazylika katedralna i pomnik Jana Pawła II.
W bazylice spoczywają szczątki 12 arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski.
Swoje sztandary niosą przedstawiciele cechów rzemieślniczych, bractw kościelnych, harcerze, uczniowie, strażacy, członkowie stowarzyszeń itp.
Co ciekawe uczestnicy procesji - od małej dziewczynki do staruszki - chętnie pozują do zdjęć, nie pokazując przy tym zmęczenia.
Hm, z wyjątkiem najmłodszych Łowiczanek, które słodko śpią :)))
Sama słodycz!
Łowiczanki przytrzymujące barwne wstążki
Z tyłu tyz piknie!
Po chwili wyjrzało piękne słońce.
Najmłodsze dziewczynki pozowały pod bazyliką nawet po zakończeniu procesji.
Zmęczone, ale dumne ze swej odrębności regionalnej.
Z osobliwości w Łowiczu należy wymienić Aleję Gwiozd. Jej nazwa nawiązuje do "Gwiozdy", jednego z trzech typów wycinanki łowickiej.
Jedna z gwiozd należy do zespołu Mazowsze.
W tym dniu można poznać również sztukę dawnego Księstwa Warszawskiego.
Na Nowym Rynku rzemieślnicy rozstawiają swoje stragany. Mnie zawsze interesują te najbardziej łowickie z łowickich.
Na dużej scenie odbywały się występy folklorystyczne - oklaskiwaliśmy "Mazowsze", spuchły nam uszy przy kobziarzach z Macedonii, podziwialiśmy oryginalne stroje z Serbii.
Jednak nie stragany przyciagnęły mnie w to miejce, a odbywające się tam bezpłatne warsztaty. Można było nauczyć się wyszywać koralikami, haftować serwetki, pleść koszyki i wreszcie poznać tajniki wycinanki łowickiej.
Zupełnie pzrypadkiem, ale bardzo szczęśliwie trafiłam w ręce miłej pani Marii, od 50 lat zajmującej się wycinankami.
Podczas tworzenia mojej kartki dowiedziałam się wiele o życiu w Łowiczu, pracy w Sztuce Łowickiej - spółdzielni rękodzieła ludowego i podróżach po świecie. Pani Maria poznała tajniki wycinania od swojej babci i mamy. Dzięki swoim umiejętnościom zwiedziła pół świata, wiodła bardzo ciekawe życie, biorąc udział w festiwalach regionalnych. Występuje również w zespole śpiewaczym i tam panie dla podtrzymania tradycji porozumiewają się tylko gwarą. Miałam okazję usłyszeć takie rozmowy :)
Moje zajęcia trwały baaardzo długo, ale gdy spotkają się dwie gaduły, tak to się kończy :)) Z tym, że pani Maria wycinała i opowiadała, a ja... wypytywałam i przyklejałam poszczególne wycinanki na kartkę :)).
Moja praca ma wiele warstw i jest gęsto wypełniona. Dowiedziałam się, że oprócz motywu kogutków wycina się też pawie.
Moja nauczycielka tworzy przy pomocy nożyc do... strzyżenia owiec - to te wielkie (na zdjęciu po prawej).
Ja bym sobie nimi krzywdę zrobiła, a pani Maria z wielką wprawą, obejmując nożyce całą dłonią, wyczarowuje misterne wycinanki. Nawet siedząc obok trudno w to uwierzyć.
Na koniec dostałam dyplom podpisany przez Artystkę!
Wszystko co dobre szybko się kończy!
Nie wyobrażam sobie innego Bożego Ciała. Każda procesja przy tej łowickiej wyda mi się mało barwna i wyjątkowa. Święto w Łowiczu trwa kilka godzin, ale naprawdę warto to zobaczyć!
PS. Na prośbę miłych koleżanek dołączam 'swoją - nie swoją' wycinankę warsztatową. Potrzebowałabym chyba jeszcze 100 lat życia, żeby się nauczyć tej trudnej sztuki :)
Pozdrawiam Was cieplutko
Wasza
No pięknie było:) zazdroszczę:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie.Miło było popodziwiać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej plis maj bejbi, raz na ludowo! :)))
OdpowiedzUsuńByś pokazała tę swoją pracę w całej okazałości:))
Fajnie spędzony czas i bardzo....łowicki:)))
Buziaki!
Piękna wycieczka po Łowiczu :)
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam to miasto. A ze wszystkich ludowych strojów właśnie łowickie najbardziej mi się podobają :)
Pozdrawiam.
Ile kolorów - miałaś wspaniały dzień!
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia tylko pozazdroscic tak mile spedzonego dnia i warsztatow :) u mnie Boze Cialo ejst jutro ale w niektorych miasatch w Irlandii nawet nei ma procesji u mnie jest ale nic szczegolnego i co roku tak samo. No ale dobrze ze wogole jest.
OdpowiedzUsuńKochana, Twoja wycinanka cudne- ja wogólenie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak to sie robi!! a taka procesja rzeczywiscie ma niepowtarzalny urok... u nas w tym roku nie było wogóle, bo padał mocny deszcz , było zimno i nieprzyjemnie...taki maj...
OdpowiedzUsuńNależą Ci się ogromne podziękowania za pokazanie sporego kawałka tradycji:)No i te nożyce .Jakim trzeba być artystą , aby takimi nożycami wycinać takie misterne cuda ?
OdpowiedzUsuńbardzo uroczyście i pięknie...
OdpowiedzUsuńśliczna , pieknie spędzone święto :)
OdpowiedzUsuńBez wątpienia wyjątkowo...najwspanialsze te dzieciaczki w łowickich strojach...do zakochania;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Super pokazałaś Łowickie piękno:)))ja mieszkam blisko gór i u nas też są piękne i barwne procesje:))))moje dzieci zawsze biorą udział w strojach regionalnych:))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZa czym trafiłam do Ciebie to sobie pomyślałam, że w następnym roku też się wybiorę (mam bliżej od Ciebie). Kiedyś oglądałam zdjęcia mojej przyjaciółki, równie cudowne.
OdpowiedzUsuńZnam osobiście osoby wykonujące wycinanki. Jednak i Łowicz zmienia się komercyjnie i produkuje komputerowe hafty.
Nie wiem czy było otwarte Muzeum Etnograficzne, polecam, niesamowite unikaty i skansen, prawdziwie łowicki.
Pozdrawiam.
Przepięknie, te maleńkie Łowiczanki - cukiereczki malutkie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Procesja w Łowiczu jest rzeczywiście niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. A jarmark i towarzyszące mu imprezy też mają swój specyficzny, jedyny w swoim rodzaju klimat.
OdpowiedzUsuńMy też tam byliśmy, nie pierwszy raz zresztą, ale w tym roku inaczej. Szczegóły na naszym blogu.
Pozdrawiamy i gratulujemy wycinanki. Klasa :-)
Umbrelko fantastyczna relacja. Widok tych nożyc i mnie przeraził. zupełnie nieprawdopodobne aby nimi wyczarowywać tak misterne wzory.
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka, teraz tylko w ramki :).
:*
Bobasy w strojach łowickich wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękną kartkę wyczarowałyście z Panią Marią... a i pewnie wiedza bezcenna Ci się "dostała"
OdpowiedzUsuńŁowickie Boże Ciało oglądałam dotychczas tylko w telewizji ale oglądając Twoje zdjęcia zamarzyłam na żywo choć raz zobaczyć...
Pozdrawiam cieplutko
Wiesz, że jeszcze nigdy nie byłam w Łowiczu? Ale Twoja relacja bardzo do tego zachęca :) Stworzyłaś cudną karteczkę i na pewno po raz kolejny oprócz zdjęć przywiozłaś wspaniałe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńGdzie warsztaty, tam i Iza :) Widzę, że spędziłaś fantastycznie ten dzień :)Mnie osobiście zachwyciły małe Łowiczanki w wózkach :) A takiego pięknego wycinankowego kogucika też posiadam w domu i też prosto z Łowicza :)
OdpowiedzUsuńA ja byłam w Łowiczu w Zielone Świątki w tym roku. Oczywiście znów urzekły mnie 'pasiaki':)
OdpowiedzUsuńI oczywiście stare budynki i kamienice oraz inne pozostałości po 'starym świecie':)
Ale cudnie!!!!!! Chyba bym tam beczała ze wzruszenia! a to dzieciątko małe w wózku... :-)
OdpowiedzUsuńAle im ładnie w tych strojach, a małe dziewczynki wprost słodkie:)
OdpowiedzUsuńŁojejku !!! Raz na ludowo !!! Piękna taka procesja, jeszcze bardziej uroczysta i niezwykła, bo stroje ludowe dodają całemu wydarzeniu jakiegoś takiego dostojeństwa... I nawet takie malutkie dziatki - też w sukienusiach ludowych...ach !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
jak ten czas leci! pewnie, że pamiętam zeszłoroczny wpis i aż się zdziwiłam, że ten czas tak szybko leci :) piękna relacja!
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny czas. Małe Łowiczanki w wózkach prezentują się,jak laleczki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dziewuszki słodziutkie :) a Ty kochana musiałaś coś zmajstrować Twoimi zdolnymi łapkami bo nie byłabyś sobą,tak trzymaj!!!
OdpowiedzUsuńPiękne są te łowickie stroje,a dzieci wyjątkowo uroczo w nich wyglądają:))Ja mam blisko do Łowicza,ale w tym roku nie byłam..wycinanka sliczna:)
OdpowiedzUsuńojej jaka tam musi być atmosfera!
OdpowiedzUsuńile barw!!!
i Twoja kartka jaka fajna.
Się ma ten talencik :)
pieknie i kolorowo. Mała dziewuszka w wózku w stroju łowickim is the best :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki tak wesoło i kolorowo :) Pozazdrościć wycieczki muszę koniecznie kiedyś wybrać do Łowicza : Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Stroje robią ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńŁowicz- najbardziej ludowy z ludowych miejsc!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak rok temu Twój post o Łowiczu bardzo mnie wzruszył. A w tym roku wzruszył mnie jeszcze bardziej. Fantastyczne zdjęcia dzieciątek ubranych w stroje łowickie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że miałaś możliwość nauki łowickiej wycinaki. Szczęście nad szczęściami!
Tylko można pozytywnie pozazdrościć tak wspaniałej nauczycielki :) Gratuluję dyplomu! To wspaniała pamiątka :)
Oj, musiało się dziać w Łowiczu :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za wizytę!
Minęło pół roku ,Jestem z Łowicza i spotkałam tu swoją dzielną uczennicę .
UsuńChciała bym wiedzieć , czy przydała się ta umiejętność ?