Lanzarote, czwarta co do wielkości wyspa archipelagu, zwana jest również Isla de los Volcanos (Wyspą Wulkanów) ze względu na 300 górujących nad nią stożków. Tworzą niemal księżycowy krajobraz (brak wody i silne wiatry skutecznie niszczą roślinność). 110 wulkanów nie próżnuje - mruczą, oddychają, prychają, kaszlą niewidocznymi chmurkami pyłu. Sejsmolodzy rejestrują ok. 20-stu minitrzęsień ziemi dziennie, są one jednak niezauważalne.
Jest to nieduża wyspa (ok. 70 km długości i 20 km szerokości), oddalona o blisko 100 km od wybrzeży Afryki. Urzeka surowym pięknem wulkanicznego krajobrazu, ale także architektury idealnie komponującej się z pejzażem. To w przeważającej części obszar suchy, jednak tak niezwykły, również ze względu na brak przemysłu, że UNESCO uznało tę wyspę za rezerwat biosfery. Zaskakujące dla przybysza jest to, że wszystkie domy na wyspie są bielone, ozdobione niebieskim okiennicami na wybrzeżu, a zielonymi w głębi wyspy. Podobno kiedyś mieszkańcy dostawali wiaderka wapna za darmo. Większość tubylców do teraz stosuje się do zatwierdzonej przez lokalne władze palety barw. Podstawowym składnikiem wyspy jest lawopochodna skała, która ma wiele odcieni i kształtów.
Kto sądzi, że ten kosmiczny krajobraz jest nudny, bardzo się myli. Zwiedzając wysepkę, zachwycaliśmy się ogromem wulkanów, niezliczoną ilością odcieni ziemi, zróżnicowaniem krajobrazu, małością człowieka wobec ogromu natury.
Wywołaliśmy część zdjęć z naszej wyprawy - tylko 322 :), które zapakowałam do trzech albumów i ozdobiłam, jak na zapaloną scrapbookerkę przystało. Trochę to trwało i oto już przed kolejnymi wakacjami taaa daaaaaam :) zdążyłam !
Jak niejednorodna i ciekawa jest to wyspa zdałam sobie sprawę ozdabiając albumy. Początkowo używałam tylko szaro-burych papierów, zwykłych sznureczków i stonowanych dekorów. Przy okazji parku kaktusów zawitała zieleń, kolorowe ćwieki i tagi. Tam, gdzie widać morze, pojawił się kolor niebieski, kolorowe motyle, tagi z ptakami, wielokolorowe sznureczki, taśmy i chorągiewki. Tak róznorodna jest właśnie Lanzarote, może kiedyś uda się Wam tam zawitać, popluskać w ciepłej wodzie, poleżeć na słoneczku w klimacie wiecznej wiosny.
Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że wyspa w obecnym kształcie została "zaprojektowana" przez jednego człowieka Cesara Manrique, urodzonego na Lanzarote - genialnego architekta, malarza, rzeźbiarza i projektanta krajobrazu. W niepowtarzalny sposób wtopił twory człowieka w dziewiczą przyrodę - tunele lawowe, ruchome rzeźby wiatrowe, ronda, ogrody kaktusowe, punkty widokowe, dom w którym mieszkał.
Zapraszam na wycieczkę po wyspie:
Okładka albumu
Na początek - Park Narodowy Timanfaya, gdzie gości wita psotny diabeł będący symbolem parku, a wokół księżycowy (diabelski) krajobraz zastygłej, wulkanicznej lawy.
Strażnicy parku udowadniają, że wulkan parę metrów pod ziemią wciąż pozostaje aktywny. Sucha trawa rzucona w szczelinę (zdjęcie po prawej) natychmiast się zapala, a wiadro wody wlane specjalną rurą pod ziemię błyskawicznie zamienia się w gejzer pary wodnej - zdjęcie środkowe (a po lewej - wycięte z ulotki).
Restauracja El Diablo - oryginalne oświetlenie w kształcie patelni.
Potrawy griluje się wykorzystując ciepło płynące z wnętrza ziemi. Są bardzo smaczne, ale żeby dostać się do restauracji musieliśmy odstać swoje w kolejce :)
Na talerzu po lewej kanaryjskie specjały - grilowane mięso królika oraz ziemniaki - papas arrugadas - które są gotowane w łupinach w wodzie z ogromną ilością soli. Do tego podaje się zawsze sosy mojo - czerwony i zielony.
Dla odmiany po surowym krajobrazie Timanfaya pojechaliśmy do skansenu - ogrodu, z moimi ulubionymi bugenwillami.
Nie omieszkaliśmy zwiedzić muzeum wina El Grifo (po prawej u góry bilet wstępu). Całość wieńczyły degustacja i zakupy :). Obok zdjęć przykleiłam nalepki z butelek wypitego już wina, niestety :). Nad nimi przywiązałam "pamiątkowy" korek od butelki. Na zdjęciu po lewej charakterystyczny dla Lanzarote sposób uprawy winorośli - pojedyncze krzaki sadzi się we wgłębieniach o średnicy 4-5 metrów, a naokoło nich buduje się małe, kamienne murki. Umożliwia to wykorzystanie niewielkich opadów deszczu i nocnej rosy. Z bardzo słodkich winogron (próbowaliśmy) robi się między innymi przepyszne wina Malvasia i Moscatel.
Z ciekawością obejrzeliśmy ostatnie dzieło Cesara Manrique, Jardin de Cactus (ogród katusów). Zgromadzono tu 9700 sadzonek różnych gatunków, od 2-3 cm do 20-metrowych okazów ! Wnętrze ogrodu zaprojektowane jest w kształcie okręgu (wielkiej miski).
Do przyozdobienia tej strony wykorzystałam fragment opakowania z kupionego niedawno kwiatka (po prawej). Idealnie mi się tu "wpasował". Na zdjęciu siedzę :) na "fotelu teściowej" :))) Tak nazywa się kaktus, który bardzo lubię, choć ma przeeeerażająąąco długie i ostre igły.
Na zdjęciach po prawej uwieczniłam oryginalne oznakowanie toalet. Chyba nikt nie ma wątpliwości, która z nich jest damska, a która męska :))) Jako tła użyłam siateczki z recyklingu - po woreczku z cebulą.
Po lewej ogrodzenie parku, oczywiście w kształcie kaktusów.
Jameos del Agua - to kolejny projekt Cesara Manrique, wykorzystujący naturalne jaskinie utworzone przez wulkaniczne gazy. W fantazyjnych grotach stworzył kawiarnię, jezioro z jedynymi na świecie krabami albinosami,
basen w stylu mórz południowych. W ostatniej jaskini powstała sala koncertowa o doskonałej akustyce.
A to autoportret Artysty :)
Uwielbiam fotografować drzwi i okna - tu Kościół w Teguise. Zdjęcia nakleiłam na kartki starej, pożółkłej książki.
Zupełna zmiana klimatu - nowoczesna, wczasowa miejscowość Playa Blanca. Można godzinami spacerować po sklepowych uliczkach ...
z widokiem na ocean.
Jeszcze jedna winiarnia. Na tej karcie również nakleiłam na pamiątkę nalepki z wina.
Nie omieszkaliśmy odwiedzić Doliny Tysiąca Palm - Haria.
Myślę, że moim koleżankom - fankom bielenia - podobają się domki na Lanzarote.
Puerto del Carmen - miejscowość, w której mieszkaliśmy. Fragment najstarszej, typowo kanaryjskiej części miasta, z drewnianymi balkonami.
A to tylna okładka albumu.
Wygrałam Candy !
W tym tygodniu spotkała mnie niezwykła niespodzianka - wygrałam Candy u Maciejki !!!!! (http://maciejka-wracamdodomu.blogspot.com)
Po otwarciu paczuszki bardzo się ucieszyłam i zdziwiłam, bo zawartość była dużo bogatsza niż zapowiadana. Otrzymałam dwa uszyte serducha z materiału, które uwielbiam. Maciejka dodała mi też mnóstwo przydasi do scrapbookingu i kilka serwetek zgodnych z moim gustem, nie wspominając już o zawieszce z motylkami, która zawiśnie w moim domu na honorowym miejscu :))).
Dziękuję Ci Kochana ! - sprawiłaś mi ogromną radość.
Żegnam osoby, które dotarły do końca tego długaśnego posta. I tak czuję ogromny niedosyt, ponieważ chciałam opowiedzieć Wam jak najwięcej o naszej podróży, a mam wrażenie, że zaledwie "liznęłam" temat.
Niedługo ogłoszę moje pierwsze Candy - bądźcie czujne :)
Pa pa !
Umbrela
O rany napracowałaś się nad albumem. Piękny wyszedł. Ja ostatnio robię albumy w formie książeczek. Dodaję zdjęcia, teksty, wierszyki i wysyłam do druku. Też fajna pamiątka.
OdpowiedzUsuńTwoja forma jednak jest bogatsza bo zrobiona własnymi łapkami.
Jak dla kogoś, kto zdjęcia z podróży przechowuje głównie na twardym dysku, to co zrobiłaś to jest szok! Bardzo mi się podoba taki album, no i podróż przepiękna.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i zapraszam na tutka, może oswoisz transfery? :)))
Buziaki.
piekie tam tez sie wybieram
OdpowiedzUsuńTo były wspaniałe wakacje!
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością mi się czytało bo tak pięknie wszystko opisałaś ,podziwiam także Twoją pasję do robienia albumów.
Pozdrawiam:)
Piękny albumik, opowieść i wycieczka :):):)
OdpowiedzUsuńCudowne wspomnienia ...............
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Kochana piekne wspomnienia i cudowny album!!! wygranej zazdroszczę jak cholera, bo wiem jakie cudowności kochana Maciejka tworzy!!! buziaki;*
OdpowiedzUsuńNaprawdę śliczne wspomnienia.Lanzarote na pewno chciałabym odwiedzić bo z Twoich relacji wynika ,że warto:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj, przywołałaś wspomnienia:)))) kilka lat temu byłam na Gran Canarii, dziękuję. Pozdrawiam niedzielnie
OdpowiedzUsuńTo co zrobiłaś pretenduje do podróżniczego albumu roku!!Jest piękny i nawet Ci, dla ktorych to jedynia wirtualna podróż, mogą niemal namacalnie podróżoważ z Tobą:)
OdpowiedzUsuńAlbum jest piękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow. Świetny album ! Przyciąga i zachęca do oglądania. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJaki piękny album :) Widać, że bardzo się napracowałaś, oczywiście warto dla uwiecznienia pięknych miejsc i wspomnień :) Przedmioty wygrany w Candy są prześliczne i pięknie się prezentują ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie potrafidsz zadziwić.Za oknem zimno jak diabli -za chwile chyba sniegiem sypnie a tu prosz słoneczna wycieczka ,OD RAZU CIEPLEJ.
OdpowiedzUsuńOprawa dla zdjęć świetna no i gratuluje wygranego candy:)))
Nazwa "fotel teściowej" bardzo mnie rozbawił, podobnie jak oznakowanie toalet ;) Piękna wyprawa, trochę ciepełka dostaliśmy od Ciebie na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, cudowne wspomnienia, cudowny album, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAlbum super. Pamiątka na całe życie:)))Zazdroszczę Ci tej wygranej. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJak cudnie przywołałaś letnie wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńAlbum wspaniały!
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Jak pięknie opowiedziałaś nam o Lanzarote.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odwagę, bo ja niestety nie stanęłabym obok żyjącego wulkanu :))
Piękny album ! Umbrellko Ty mnie zawsze zadziwiasz swoją pracowitością i pomysłowością:)) Coś wspaniałego!
Buziaki.
Super podróż, siedzę w pracy i jestem w w bajce. Zdrowo zazdroszczę :-) poza tym przepięknie uwiecznione. Dziękuję za doznania estetyczne i pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPiękny album i piękne miejsce! Gratuluję wygranej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetny opis jednej z Kanaryjskich Wysp :) post wcale nie za długi, mogłabym jeszcze poczytać i pooglądać! album wyszedł Ci pierwszorzędnie - będziesz miała piękną pamiątkę! podziwiam i zazdraszczam troszkę tych pięknych widoków ;)
OdpowiedzUsuńTak pięknie opisane, oprawione i podane, że naprawdę można się poczuć jakby się było tam na miejscu i zwiedzało przepiękną okolicę.
OdpowiedzUsuńSprawiasz, że chcę się znaleźć w Lanzarote choć na chwilę.
Podziwiam za pracę i przygotowanie tej niezwykłej historii.
Bardzo lubię i czytać Twoje posty i oglądać Twoje dzieła. A albumy są bardzo pracochłonne...sama od jakiegoś czasu siedzę nad jednym. Twój wyszedł super. A tak poza tym czekam na datę urodzin :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż się napracowałaś przy tych albumach, ja to folder z datą kompie i już:) Ale fakt wywołane zdjęcia ogląda się inaczej. Też chciało mi się na Lanzarote bo się naczytałam o tych krajobrazach księżycowych, ale nie wyszło. Kaczorówka zjadała finanse, za to mam niebieskie okiennice teraz tylko chałupkę malnąć na biało i będzie namiastka:)
OdpowiedzUsuńPiękny album i bajeczne wspomnienia, nic tylko pozazdrościć! :)Aż mi się zachciało wyjechać...
OdpowiedzUsuńPS masz rację, już złapałam bakcyla i krążę po sklepach i targach w poszukiwaniu roślin do ogródka :))
Wspaniała wycieczka, opowiadasz tak, że chce się tam pojechać. A tak wogóle to cudne rzeczy robisz. Podglądam i Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale wycieczka cudna,świetna relacja z wakacji i album jaki piękny stowrzyłaś, dobrze, że zdążyłaś przed tymi fakacjami bogdyby Ci doszło znowu 300 zdjęć to już by była mowa o zaległościach:) candycudne wygrałąś,wiem jakMaciejka potrafi uszczęśliwić!
OdpowiedzUsuńwcale nie za długi ten wpis, czułam się tak, jak bym troszeczkę podróżowała z Tobą, zrelacjonowałaś swą wycieczkę genialnie a zdjęcia , wow !!!
OdpowiedzUsuńLanzarote, una isla espectacular, preciosa, extraña, original, La Palma, puro verde, bellisima.
OdpowiedzUsuńCanarias entera es una maravilla.
Besos desde estas islas maravillosas
Wspaniałe wykonanie albumu, piękna oryginalna pamiątka. Niezwykła atmosfera na każdej stronie. Świetnie uchwycone chwile podróży.
OdpowiedzUsuńWłożyłaś mnóstwo pracy by zrobić ten album,ja bym chyba oszalała! Warto było ,bo obejrzałam z wielką przyjemnością.Szkoda tylko ,ze Ty umbrelko na tych fociach jakas taka nie wyrazna :)
OdpowiedzUsuńjejku ! ile pracy w niego włozyłas ! wyszedł slicznie, aż chce mi się wakacji :) bardzo mi się podoba efekt, każda strona ciekawa, bardzo fajnie ! :)
OdpowiedzUsuńIza, cieszę się , że tak wspaniale i ciekawie mogłaś spędzić wakacje! Myślę, że wspomnienia , oprócz tych zdjęć i pięknych albumów, zapewne zostały też głęboko w serduchu;) Pozdrawiam Cię serdecznie Marta
OdpowiedzUsuńŚwietny albumik, pozdrawiam ciepło i dziękuję za wspólne warsztaty w Scrap Studio. Maja
OdpowiedzUsuńDzieki Tobie wróciłam ze wspaniałych wirtualnych wakacji. Pokazałaś mi kawałek Europy gdzie jeszcze nie byłam. Nawet nie wiedziałam, ze tam jest tak przyjazny klimat- może właśnie dzięki Tobie obiorę azymut na Kanary -juz nie w tym roku, bo wakacje zaplanowane ale będę je miała na uwadze. Tworząc taki piękny album masz wspaniałą pamiątkę, którą możesz wertować codziennie. Wspaniale wszystko opisałaś :-))
OdpowiedzUsuńŚwietny albumik, pamiątka z pięknych wakacji :) Gratuluję wygranej!
OdpowiedzUsuńWspaniała podróż. Przyznam, że Lanzarote jest na liście moich marzeń a pokazałaś, że jest tam dokładnie tak jak sobie wyobrażałam:))
OdpowiedzUsuńfantastyczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńwitam Cię w gronie moich obserwujących, pozdrawiam
Gratuluję wygranej, a co do zdjęć to Kochana cuda nam pokazałaś nieziemskie.
OdpowiedzUsuńPiękne wakacje.