Co pozostaje ? Wzory retro !
Do papieru z postaciami retro "Mode Paris", który czujnie kupiłam wcześniej, zamówiłam papier ryżowy o wzorze koronki.
Kolejność prac była więc taka: malowanie białą farbą, przyklejanie na całym wieczku (a raczej wieku) papieru - koronki. Po wyschnięciu nakleiłam powyrywane postacie retro. Z przodu skrzyni dodałam napis SECRET i serce z innej serii. Następnie lakier, lakier, lakier, szlifowanie, lakier. Nie robiłam już tu przecierek, bo byłoby za dużo tego dobrego. Przetarłam tylko dół. Najpierw dół skrzyni pomalowałam czarną farbą, następnie przetarłam brzegi i boki zwykłą świecą, na to 2 x malowanie. Wreszcie przetarcie niektórych miejsc papierem ściernym.
Przyznaję, że nie mogłam się doczekać ostatniego lakierowania, żebym mogła w końcu przykleić prawdziwe, czarne guziki i postarzoną szpulkę z koronką. Kilka szpulek postarzyłam w ten sam sposób, co dół skrzyni. Nareszcie mogłam w środku wkleić dziewczynkę retro z odrobiną koronki i scrapbookingową klatkę.
Uwielbiam to ! Łączenie gadżetów, drobiazgów ze scrapu i tego, co mam w szufladzie niesamowicie mnie bawi. Prace bez dodatków wydają mi się gołe. Chcę je ubrać.
Na końcu przytwierdziłam uchwyt.
Może jeszcze środek wyścielę białym filcem, żeby przydasiom było mięciutko, ale muszę go dopiero kupić.
POST SCRIPTUM
Dzisiaj z rana mogłam pobyć w pracowni. Jakże się ucieszyłam, że wyszło słońce. Zrobię zdjęcia tego, co już mam, a i popracować można bez dwóch lamp ostro bijących w oczy. Wszystko było dobrze do momentu, kiedy zeszłam po herbatę do kuchni i rozejrzałam się.
Co !!!
Ta, ta warstwa szara to KURZ ?!
A plamki na podłodze to ktoś specjalnie zrobił ?
Przecież dopiero co było sprzątane !!
Lustra w łazienkach też zapaćkały krasnoludki.
No tak - jedzenie orzeszków w salonie również nie pozostało bez śladu.
To niemożliwe ! Muszę uszczknąć sporo czasu ze słonecznego poranka, wsiąść na mopa i rozprawić się z wrogiem.
TAAAK. Kobieta zawsze sobie znajdzie zajęcie.
Tym optymistycznym akcentem... żegnam Was.