O jak miło, że wraz z jesiennym chłodem rozpoczęły się wyzwania na fejsbukowej
ScrapElektrowni.
Tores i Michelka są nie do zdarcia i ciągle wymyślają tak ciekawe wyzwania, na które nawet bym nie wpadła. Dzień wcześniej przygotowuję sobie np. "coś jesiennego" na wyzwania i następnego dnia okazuje się, że nic z tego mi nie pasuje. A wyzwania są arcyciekawe, ale nietypowe :)
Przez 2 dni udało mi się wykonać 7 prac. Świetnie się bawiłam i rozruch uważam za udany, a sezon za rozpoczęty. Zamknęłam drzwi na taras, a otworzyłam do pracowni :)
Na temat " Prace z wakacyjnymi fotkam" posklejałam dwa LO-sy.
Miałam akurat wywołane zdjęcia z Grecji i wpasowały się tu idealnie. Zdjęcia z Grecji zawsze wychodzą i mają piękne kolory :)
Cieszę się, że je oscrapowałam i będą cieszyć moje oczy w pracowni.
Jak już napisałam, cafe frappe w upalne lato w Grecji ratuje życie, więc zasługuje na wyróżnienie.
Kolejne wyzwanie był to jesienny wpis w art journalu.
Tego mi było trzeba. Bardzo trudno jest wyciągać te wszystkie zabawki bez wyraźnego powodu. Ale na wyzwanie to już co innego:)
Znalazłam zdjęcie z Łazienek Królewskich, gdzie brodzę jesienią w liściach. Uwielbiam to!
Na zadanie- "Kartka z symbolem szczęścia" wybrałam koniczynkę :)
Jako temat dowolny wybrałam kolaż. Bardzo dawno nie otwierałam mojego zeszytu z kolażykami. Przydało mu się przewietrzenie.
Najciekawszym dla mnie wyzwaniem było tworzenie segregatora z koszulkami-Pocket letters. Mamy stworzyć Jesienny Pocket Letters.
Karteczki umieszczamy w koszulce podzielonej na 9 kieszonek. Do jednej z nich, do kopertki wkladamy list własnoręcznie pisany. Wysyłamy do konkretnej osoby. Ona przygotowuje dla mnie też taką koszulkę z karteczkami, listem i małymi prezencikami.
Nawet nie przypuszczałam, że tak mi się to spodoba. Widocznie lubię dłubaninki, trochę przypomina to ozdabianie stron w grudniowniku, a w tym mam wprawę:)
I coś co bardzo lubię. Tworzenie listy aktywności jesienią- "bucket list".Zrobiłam ją oczywiście w SMASH-u. Postaram się wklejać tam zdjęcia z realizacji wyznaczonych sobie zadań.
Zapisałam się też na "Projekt zeszyt". To niesamowicie ekscytujące wydarzenie. Ok.50 osób z całej Polski tworzy wspólny art journal. Cudowna sprawa. Na rezultat trzeba będzie poczekać, ale co tam, już myślę jak to zrealizować.
Twórcze mięśnie rozgrzane, mogę kontynuować prace jesienne i co tam mi wena podpowie :)
Z jesiennym pozdrowieniem